Rosyjska Prokuratura Generalna nakazała organom ścigania stłumienie protestów zwolenników Aleksieja Nawalnego zaplanowanych na 23 stycznia. Zażądała zablokowania dostępu do stron internetowych wzywających obywateli do wyjścia na ulice – poinformował w czwartek Tass powołując się na służbę prasową rosyjskiej Prokuratury Generalnej.
Jak poinformowała w czwartek służba prasowa rosyjskiej Prokuratury Generalnej, organy ścigania otrzymały nakaz stłumienia protestów zwolenników Aleksieja Nawalnego zaplanowanych na 23 stycznia – przekazał Tass. Prokuratura zażądała zablokowania dostępu do stron internetowych wzywających obywateli do wyjścia na ulice.
Wcześniej zwolennicy rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego rozpowszechniali w internecie nawoływania do udziału w protestach. „Organy ścigania zostały poinstruowane, aby podjęły środki zapobiegawcze, a jeśli są ku temu podstawy, podjęły działania administracyjne przeciwko odpowiedzialnym” – poinformowało służby prasowe. Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Komunikacji, Technologii Informacyjnych i Mediów ograniczy dostęp do niezgodnych z prawem informacji.
Serwis prasowy dodał, że osoby, które wzywają do bezprawnych działań, zostały ostrzeżone, że łamią prawo.
Wcześniej Federalna Służba Nadzoru Komunikacji, Informatyki i Mediów poinformowała, że zwróciła się do kierownictwa VK i TikTok z żądaniem usunięcia postów wzywających do udziału w bezprawnych protestach i unikania angażowania osób niepełnoletnich w działania niezgodne z prawem.
ak podawaliśmy, w niedzielę wieczorem rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny wrócił do Moskwy z Berlina, gdzie był leczony po otruciu chemicznym środkiem bojowym „Nowiczok”. Na lotnisku Szeremietiewo podczas kontroli paszportowej funkcjonariusze zatrzymali Nawalnego. Decyzją sądu został umieszczony w areszcie na 30 dni. W tym czasie ma zapaść decyzja o odwieszeniu jego wyroku więzienia.
Zatrzymanie opozycjonisty potępiły m.in. władze USA, Polski i państw bałtyckich. Wezwania do uwolnienia tego krytyka Kremla popłynęły także ze strony Unii Europejskiej.
Już po aresztowaniu Nawalnego jego współpracownicy opublikowali materiał wideo, w którym opozycjonista zarzucił Władimirowi Putinowi, że za pieniądze z łapówek wystawił na brzegu Morza Czarnego “pałac” kosztujący 1,5 mld dolarów.
Kresy.pl/Tass
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!