Sieć organizacji pozarządowych finansowanych przez kontrowersyjnego miliardera George’a Sorosa otacza Europejski Trybunał Praw Człowieka, celem narzucenia Europie ideologii “otwartego społeczeństwa” – wynika z raportu Europejskiego Centrum Prawa i Sprawiedliwości.

Opisujący sprawę portal tygodnika „Do Rzeczy” przytacza relację francuskiego tygodnika “Valeurs Actuelles”, który poinformował o raporcie Europejskiego Centrum Prawa i Sprawiedliwości. Dotyczy on organizacji pozarządowych finansowanych finansowanych przez znanego z ingerowania w procesy społeczno-polityczne urodzonego na Węgrzech amerykańskiego miliardera żydowskiego pochodzenia, George’a Sorosa i ich sieci powiązań z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Napisano o ni, że choć jest “tym, którego nazwiska nie należy wymawiać”, to właśnie on “stał się mistrzem w sztuce robienia bałaganu na świecie pod pozorem altruizmu”.

Jak czytamy, narzucanie wielu krajom europejskim rozwiązań dotyczących legalizacji związków homoseksualnych, adopcji przez te pary dzieci czy promowania “prawa” do aborcji, wcale nie jest dziełem przypadku.

 

„Wszystko odbywa się przy pomocy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz). Jak wynika z danych zawartych w raporcie, w tego typu sprawy angażują się organizacje pozarządowe powiązane z Sorosem. Co więcej, w bardzo wielu przypadkach wyrok ogłasza sędzia mający z nimi związek” – czytamy na dorzeczy.pl.

Zobacz: Irlandia: George Soros nielegalnie finansuje kampanie proaborcyjne

Czytaj również: Za pieniądze Sorosa będą ścigać „mowę nienawiści” wobec Ukraińców

Raport ws. działań organizacji powiązanych finansistą przygotował Grégor Puppinck, doktor prawa, dyrektor Europejskiego Centrum Prawa i Sprawiedliwości organu konsultacyjnego ONZ.

Sprawę opisuje także serwis PCh24.pl, zaznaczając, że „raport Puppincka nie tylko odkrywa wpływy sieci pozarządowych organizacji Sorosa na europejskie trybunały, ale i obnaża stojącą za tym ideologię <<społeczeństwa otwartego>>”. Według tego portalu, ideologia rozpowszechniana przez Fundację Otwartego Społeczeństwa „idzie w kierunku likwidacji narodów, które zastąpić miałby społeczny model zaczerpnięty z idei Karla Poppera”, a „służy temu wykorzystanie na poziomie międzynarodowym władzy sądowniczej, która zyskuje nowe kompetencje i narzuca wolę krajowym władzom wykonawczym oraz ustawodawczym”. Według Puppincka, wraz z pojawieniem się „sędziów Sorosa” zaczęło dochodzić do coraz większej ideologizacji orzecznictwa, gdzie „coraz częściej orzeka o <<tolerancji i duchu otwartości, bez których nie ma społeczeństw demokratycznych>>, nakłada <<obowiązek zagwarantowania warunków wspólnego życia w ramach ochrony praw i wolności innych>>, wymyśla <<nowe wartości>>”. Puppinck zauważa, że „sprawy społeczne” są przedmiotem specjalnego traktowania, i to zawsze „postępowego”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“Taktyka Sorosa jest prosta. Skoro 47 rządów, które podpisały Europejską Konwencję Praw Człowieka, jest zobowiązanych do dostosowania swoich przepisów krajowych do orzecznictwa ustanowionego przez ten sąd, to po co próbować wpływać na kilkadziesiąt różnych państw, skoro można im narzucić swoją wolę w ramach jurysdykcji ponadnarodowej?” – pisze PCh24.pl. Zaznaczono, że w latach 2009-2019 siedem organizacji pozarządowych powiązanych z Otwartym Społeczeństwem „wysłało” niektórych swoich współpracowników do ETPCz na stanowiska sędziów stałych. Spośród 100 sędziów zasiadających tam w tym okresie, 22 miało bezpośredni związek z jedną z organizacji pozarządowych Sorosa „jako finansowani ich szefowie lub jako znaczący i regularni uczestnicy ich działalności”. Do tego dochodziły powiązania pośrednie, a także sędziowie z „praktyką” w takich organizacjach typu Amnesty International czy Human Rights Watch.

Co więcej, precedensowe sprawy kierują do Trybunału często właśnie instytucje Sorosa, a tam orzekają w nich powiązani z tym organizacjami sędziowie. Puppinck przeanalizował sprawy wnoszone przez organizacje miliardera i rozstrzygane z udziałem „sędziów Sorosa” w ostatniej dekadzie. Okazuje się, że od 2009 roku było 185 takich przypadków. W 88 sprawach sędziowie nie zawahali się orzekać. Należy zaznaczyć, że te liczby dotyczą tylko postępowań, w których związek między sędzią a organizacją pozarządową był bezpośredni.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Do Rzeczy” uzyskało raport za pośrednictwem Stowarzyszenia Prawnicy dla Polski. Jak podano, w jednym z aneksów do dokumentu opisano przypadek znanego polskiego sędziego, prof. Lecha Garlickiego. Ten były sędzia ETPCz (w latach 2002-2012) i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego będąc stałym współpracownikiem różnych organizacji pozarządowych, jednocześnie orzekał w sprawach ich dotyczących. Brał udział w stałej współpracy z Instytutem Społeczeństwa Otwartego w Budapeszcie, a także ściśle współpracował z Helsińską Fundacją Praw Człowieka.

Przeczytaj: Orban: sieć Sorosa na Węgrzech jest jak mafia

Czytaj również: Tajny raport węgierskich służb dowodzi, że Soros stoi za proimigranckim lobby?

„Garlicki będąc współpracownikiem określonych organizacji pozarządowych i jednocześnie sędzią ETPC, orzekał w sprawach, w których te organizacje były stronami. Ponadto rozstrzygał w sprawach, w których te organizacje reprezentowały jedną ze stron. Zdarzało się, że chodziło o procesy wytaczane Polsce” – czytamy na dorzeczy.pl.

Jako przykład podano sprawę Lewandowski i Lewandowski przeciw Polsce z 2009. Dotyczyła ona nieludzkiego i poniżającego traktowania w czasie zatrzymania przez policję, a skarżący byli reprezentowani przez Helsińską Fundację Praw Człowieka (HFPC). Podobnie było ze sprawą Nowiński przeciw Polsce z tego samego roku, która dotyczyła prawa dostępu do sądu. Skarżący w tym przypadku również był reprezentowany przez HFPC, z którą w tamtym czasie współpracował prof. Garlicki, będąc zarazem jednym z orzekających w tej sprawie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ponadto, sędzia ten zasiadał w ławach sędziowskich ETPC podczas spraw, w których helsińskie fundacje były interwenientami jednej ze stron, a nawet jedną ze stron w ogóle. Przykładowo, taka sytuacja miała miejsce w 2011 roku w sprawie Kasabova przeciwko Bułgarii, gdy Inicjatywa Sprawiedliwości Społeczeństwa Otwartego należąca do Sorosa była jedną ze stron. Sam proces dotyczył naruszenia wolności słowa.

Przypomnijmy, że w 2016 roku do sieci wyciekł dokument sporządzany na zlecenie Fundacji Open Society European Policy Institute George’a Sorosa. Zawierał dane i charakterystyki ówczesnych europarlamentarzystów, których uznano za potencjalnych sojuszników organizacji kontrowersyjnego miliardera. Wśród nich byli także Polacy, głównie politycy obozu lewicowo-liberalnego, m.in. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO, była pełnomocnik rządu ds. równego traktowania), Róża Thun. Danuta Jazłowiecka (obie z PO) czy ówczesny wiceszef SLD Bogusław Liberadzki.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak niedawno informowaliśmy, George Soros na konferencji zorganizowanej podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos ogłosił, że przeznaczy miliard dolarów na uniwersytety kształcące w duchu otwartego społeczeństwa. Soros jest stałym gościem Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Swoją działalność, w tym finansowanie inicjatyw antypopulistycznych czy prodemokratycznych, nazywa polityczną filantropią.

CZYTAJ TAKŻE: Orban: Fidesz był o centymetr od wystąpienia z EPL, w PE bardzo aktywna była „sieć Sorosa”

Zobacz: Orban: Fidesz był centymetr od wystąpienia z EPL, w PE bardzo aktywna była „sieć Sorosa”

Przeczytaj również: Krytyka Sorosa stała się antysemityzmem

dorzeczy.pl / pch24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply