Pod petycją przeciwko przeprowadzaniu wyborów prezydenckich w maju w jakiejkolwiek formie podpisało się ponad 3 tys. Polaków z wielu różnych krajów. Jej inicjatorami są Polacy z Belgii, w tym pracownicy instytucji unijnych oraz osoby powiązane ze środowiskami lewicowo-liberalnymi.

Ponad 3 tysięcy Polaków z ponad 50 krajów podpisało się pod petycją przeciwko organizowaniu w dobie pandemii wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym, jak i tradycyjnym. Twierdzą, że „Polonia chce normalnych wyborów”.

Jednym z inicjatorów petycji jest Jan Tymowski, Polak mieszkający w Brukseli, na co dzień pracujący w Parlamencie Europejskim, prezentujący mocno prounijne poglądy. Parę lat temu protestował przeciwko obcinaniu eurokratom (sam siebie określa takim mianem) pensji w ramach polityki oszczędności, co dotyczyło m.in. jego osoby. Niedawno przedstawił on w formie wideokonferencji z Brukseli petycję i argumenty Polonii w komisji ds. zagranicznych Senatu RP. Jego zdaniem obecnie panują w sprawie wyborów „fikcja, chaos i bezprawie”.

 

Poza Tymowskim, inicjatorami petycji są osoby określane przez RMF FM jako „znane w środowisku belgijskiej Polonii”. Wśród nich wymienia się Anetę Boratyńską (dziennikarkę związaną ze środowiskiem „Gazety Wyborczej” i zadeklarowaną feministkę z Brukselskiego Klubu Polek), Przemysława Florczyka (pracownik Komisji Europejskiej) i Emilię Janisz (związaną ze środowiskami lewicowo-liberalnymi i feministycznymi).

W rozmowie z RMF FM Tymowski twierdził, że „przeprowadzenie za granicą wyborów prezydenckich w oparciu o obowiązujące obecnie prawo, pozbawi ogromną ilość uprawnionych do głosowania Polaków możliwości wzięcia w nich udziału”. Uważa, że przeprowadzenie wyborów w sposób tradycyjny jest niemożliwe, m.in. z uwagi na zbyt małą liczbę okręgów wyborczych i komisji, a także na poważne trudności dla Polonii ws. dotarcia do konsulatów czy ambasad, w których mają się one mieścić. Zaznaczył też, że w Belgii, a także we Francji czy w Irlandii wielu obowiązują ostre restrykcje dotyczące przemieszczania się, a oczekiwanie, iż do dnia wyborów wypełnione pakiety znajdą się z powrotem w konsulatach, jest nierealne.

Zdaniem inicjatorów petycji, nie ma też gwarancji tajności głosu oraz jego poprawnego policzenia. Powołują się też na sprawę równości wyborów czyli możliwości równego dostępu do kandydatów i możliwości prowadzenia kampanii wyborczych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że według oficjalnego komunikatu na stronach rządowych dotyczącego przeprowadzenia nadchodzących wyborów prezydenckich za granicą, wyborcy „zgodnie z obecnie obowiązującym stanem prawnym, będą mogli zagłosować w obwodach głosowania utworzonych za granicą wyłącznie osobiście”. Równocześnie jednak zaznaczono, że jeśli wejdzie w życie ustawa o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym, to będzie ona główną podstawę prawną do przeprowadzenia wyborów.

Petycja podpisana została przez przedstawicieli Polonii z wielu różnych krajów i wysłana do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Według RMF FM, oficjalna odpowiedź Departamentu Spraw Obywatelskich ogranicza się do opisu podstaw prawnych ewentualnego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Nie ma w niej też żadnej wzmianki i o pandemii koronawirusa. Jak napisano, ustawa „nie przewiduje wprowadzania stanu klęski żywiołowej z inicjatywy obywatela/obywateli”.

Przeczytaj: Szef PKW: nie uda się przeprowadzić wolnych wyborów w pełnym zakresie

Jak pisaliśmy wcześniej, na stronie Rządowego Centrum Legislacji zamieszczono Projekt rozporządzenia Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie utworzenia obwodów głosowania w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku dla obywateli polskich przebywających za granicą. „Przeprowadzona pogłębiona analiza wykazała, że przeprowadzenie wyborów w niektórych państwach będzie bardzo utrudnione, a w wielu niemożliwe” – czytamy w uzasadnieniu. „Sytuacja epidemiczna w zasadzie we wszystkich państwach nie jest stabilna i może się okazać, że przed dniem wyborów konieczne będzie przeprowadzenie zmiany rozporządzenia dodając bądź odejmując kolejne obwody”.

Zaznaczono, że w wielu krajach wprowadzono zakazy gromadzeń czy ograniczenie w poruszaniu się, które w ocenie konsulów będą przedłużane. Co więcej, obecnie „nie uwzględniono w projekcie tych państw o licznej Polonii, które expressis verbis nie wyraziły zgody na organizację wyborów w drodze głosowania osobistego (USA, Kanada, Wielka Brytania, Niderlandy, Luksemburg, Niemcy), bądź które nie udzieliły odpowiedzi, a zgoda jest wymagana (Szwajcaria, Włochy, Malta, RPA, Serbia, Irlandia, Nowa Zelandia)”. Załącznik do dokumentu nie uwzględnia też Hiszpanii. Kraj ten odnotowuje obecnie najwięcej w Europie zakażeń SARS-CoV-2.

Tydzień temu w rozmowie z RMF FM polski dyplomata z USA powiedział anonimowo, że to, co dzieje się wokół wyborów prezydenckich, stawia polską służbę konsularną w trudnym położeniu. Jego zdaniem, na przygotowanie głosowania korespondencyjnego będzie za mało czasu, zaś organizowanie tradycyjnych lokali wyborczych wbrew zaleceniom lokalnych władz określa mianem szaleństwem.

Czytaj także: Krzysztof Bosak proponuje wprowadzenie okręgów wyborczych dla Polonii i Polaków z Kresów [+VIDEO]

rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply