Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Łapiński oczekuje jednocześnie od Litwy by respektowała standardy w traktowaniu mniejszości narodowych.
Łapiński był pytany o stosunki polsko-litewskie przez dziennikarza wPolityce w związku z rozpoczynającą się we wtorek wizytą polskiej party prezydenckiej na Litwie. Andrzej Duda z małżonką przyjęli zaproszenie prezydent Litwy Dalii Grybauskaite i wezmą udział w obchodach setnej rocznicy powstania Republiki Litewskiej.
“Jeśli Prezydent Rzeczypospolitej pozytywnie odpowiada na zaproszenie Pani Prezydent Litwy i udaje się na takie obchody, które dla Litwinów są czymś ważnym, symbolicznym, to taka symbolika też jest czymś ważnym – pokazuje, że chcemy zacieśniać, czy dobrze układać sobie relacje z naszym sąsiadem” – powiedział prezydencki minister – “Natomiast zawsze w takich sytuacjach trzeba woli dwóch stron”.
Łapiński wyjaśnił, że Polska oczekuje wzajemności w zakresie standardów traktowania mniejszości narodowych, podkreślając, że mniejszość litewska w Polsce korzysta z wielu praw – “My też oczekujemy pewnej wzajemności, żeby Polacy na Litwie byli traktowani, jak pełnoprawni obywatele z zachowaniem wszystkich standardów dotyczących praw mniejszości narodowych, wypracowanych w ostatnich dziesięcioleciach przez UE i inne instytucje międzynarodowe”. Łapiński wymienił w tym kontekście chociażby prawo do oryginalnej pisowni nazwisk.
Po 1991 roku na Litwie przeprowadzono reprywatyzację ziemi w sposób dyskryminujący Polaków. Działki na Wileńszczyźnie należące przed wojną do polskich rodzin, zamiast ich potomkom, oddawano często Litwinom z innych regionów. Od 2000 roku spada liczba polskich szkół. W 2011 roku litewski parlament uchwalił nową ustawę oświatową, która znacząco pogorszyła ich sytuację na wielu polach. Między innymi poprzez nakaz nauczania w polskich szkołach kolejnych trzech przedmiotów w języku litewskim: historii, geografii i wychowania obywatelskiego. Ujednolicono też egzamin maturalny z języka litewskiego, mimo, że uczniowie w polskich szkołach uczyli się go według innego programu. Ustawa ta wywołała masowe i kilkukrotne protesty Polaków na ulicach Wilna. Pod petycją przeciw niej podpisało się aż 60 tys. spośród wszystkich 200 tys. Polaków żyjących na Litwie.
Nazwiska Polaków w oficjalnych dokumentach są zniekształcane, poprzez zapisywanie ich litewskimi literami. Użycie liter typowych dla języka polskiego jest zakazane. Zakazane jest również umieszczanie oficjalnych nazw miejscowości i ulic w językach innych niż litewski. O dyskryminacji naszych rodaków na Wileńszczyźnie szczegółowo opowiedziała naszemu portalowi czołowa działaczka polityczna i społeczna, Renata Cytacka.
PAP/kresy.pl
Prezydencki minister Łapiński powinien zostać w tym momencie wyrzucony ze stołka na pysk. Być może prezydencki minister pragnie pojechać do Wilna na uroczystości, by potem po raz kolejny zostać wystrychniętym na dudka. Bo tak jest od 25 lat. Ja, jako Polak natomiast nie zgadzam się na to. Polityka wzajemności?.. I owszem, ale nie w rozumieniu pana prezydenckiego ministra. Bo ta polityka musi być przede wszystkim skuteczna. A więc w pierwszym rzędzie ustawodawstwo uskuteczniające zrównanie praw Litwinów do takich samych, jakie posiadają Litwini w Polsce, etc, etc. Następnie formy nacisku, nie tylko politycznego, ale i gospodarczego na Litwę. Dopiero wtedy można rozmawiać. No i oczywiście Via Carpatia nie do Kłajpedy, tylko do Gdańska (w Gdańsku też jest wybrzeże portowe).
No cóż, minister Łapiński powiedział co wiedział, czyli niewiele, odnosząc się jedynie do pisowni nazwisk, a to przecież akurat najmniejszy problem… A prawdziwy problem po stronie polskiej to szkodliwość promowanych poglądów giedroyciowskich i michnikowszczyzny, czyli de facto poddania spraw Rodaków Krewsowych na rzecz jakiejś wydumanej geopolityki. Idąc tym tropem fatalne, niemądre i głęboko szkodliwe tezy wypowiadają tzw. eksperci, czyli Żurawski vel Gajewski doradca w MSZ i ekspert PiS albo redaktor telewizyjna Przełomiec albo redaktor Sakiewicz albo redaktor (?) Jurasz (o nich portal kresy pisał wielokrotnie). Ten jad zatrutych poglądów rozsiewa się po mediach, uczelniach, salonach dyskusji etc.