W Parlamencie Europejskim odbyła się w środę debata w której deputowani oceniali polskie prawo dotyczące aborcji.

Choć jak zauważyła komisarz europejska do spraw równości Helena Dalli Unia Europejska nie żadnych kompetencji w zakresie stanowienia prawa w kwestii aborcji nie przeszkodziło to deputowanym PE w urządzeniu debaty na temat uregulowań Polski na tej płaszczyźnie. Debata stała okazją dla deputowanych z Europejskiej Partii Ludowej, frakcji “Odnowić Europę” oraz Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów do krytykowania Polski i jej władz. Zresztą sama komisarz określiła dostęp do aborcji jako “usługi zdrowotne w sprawie reprodukcji i życia seksualnego” – jak napisał portal telewizji Polsat News.

Przewodnicząca frakcji socjalistów Iratxe Garcia Perez kwestionowała niezależność polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł o nielegalności aborcji eugenicznej. Według niej polski TK “zaatakował jedno z praw kobiet, czyli prawo do decydowania o własnym ciele.” Jak dodała – “Nie pozwolimy na to, żeby nasze córki miały mniej praw niż nasze matki. To się dzieje teraz w Polsce. Jesteśmy z wami.”

Wtórowała jej z ramienia liberalnego “Odnowić Europę” Samira Rafaela – “Dziś kobiety nie mają innej opcji, niż udać się za granicę i tam zrobić aborcję. To jest krok wstecz.” Jak dodała – “Jesteśmy z wami, będziemy z wami do końca. PE nie pozwali, abyście walczyły same.”

Całkiem odmienne zdanie przedstawił Joachim Kuhs z frakcji Tożsamości i Demokracja – “Dzisiaj chcemy potępić Polskę za to, że mówi “tak” dla życia, że chce być wierna chrześcijańskim korzeniom, że chce bronić prawa do życia. Polska słusznie broni się przed tym, aby prawo do aborcji stało się prawem powszechnie przyjętym.”

Na krytykę, z ramienia Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odpowiedziała też Beata Mazurek – “Prawo do życia to jedno z fundamentalnych praw obywatelskich; w tej izbie dużo się mówi o obronie wartości, o obronie praw podstawowych; najważniejszą wartością jest życie. Dziś staniejmy w jego obronie, obronie tych, którzy sami bronić się nie mogą”. Podkreśliła ona, że “O naszym człowieczeństwie świadczy przede wszystkim to, jak dbamy o nasze społeczeństwo, opiekujemy się osobami starszym, schorowanymi, nie kategoryzujemy, nie dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Człowiek jest człowiekiem i nie zmienia to faktu, czy ma 80, 50, czy 15 lat, bądź szykuje się do przyjścia na świat.”

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Mazurek powiedziała, że Trybunał Konstytucyjny jest w Polsce niezależny, ocenił zgodność ustawy aborcyjnej z polską konstytucja na wniosek całej grupy posłów, zaś sama konstytucja była współtworzona i pisana przez przedstawicieli obozu polskiej lewicy.

polsatnews.pl/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. swojmil
    swojmil :

    Po pierwsze przyszyci deputowani, gdyż ich wybór do UE nigdy nie był pod żadną społeczną kontrolą z prawdziwego zdarzenia. Komisarze z nadania banksterów sobie werbują z polityki lokalnej co się tam wychyli i zmieniają im prioryty; od Korwina po Jakiego i resztę gudłajów, a tzw. wybory do UE to tylko przykrywka.

    Ciekawe, kiedy ci deputowani zajmą się prawami człowieka obecnie eutanazowanych ludzi w Holandii, gdzie dwu/paru koniowałów od czapy orzeka sobie o śmierci człowieka przyłapanego na samotności albo wyrodnej rodzince. Jak oni orzekają? Jak już zaczną zabijać, to już idzie. To jest trochę jak w chińskiej medycynie ludowej opisującej morderców: stających się demonami bardziej z każdym zabójstwem; oczy im zielenieją, owady nie się siadają na nich z racji śmiertelnej aury. Jakie są szanse wyjścia żywym ze spotkania z takimi zabójcami (w prawie holenderskim)?

    Przypomina to trochę horrory spotkań odbywajacych się do niedawna na polskich porodówkach, gdzie naprzeciw często ogłupionej ciążą albo bólem, zastraszonej jakąś komplikacja medyczną albo samą bytnością w szpitalu publicznym ciężarnej, staje tzw. lekarz z zawodu, ale skądinąd- tak wyszło- jednak coraz bardziej morderca, czyli aborcjonista wielu dzieci abortowanych i pyta na obchodzie ni z gruszki nie z pietruszki:
    -“Czy zgadza się pani na łyżeczkowanie?”
    -“Ale co? Ale ja nie wiem co to jest?”- odpowiada zlękniona, już nawet nie zaskoczona ciężarna; sama naprzeciwko wielokrotnego mordercy i całej bandy wlepionych w nią oskarżycielsko przyboczonych obchodowych.
    -“Czy zgadza się pani na zabieg łyżeczkowania?” – twardo, tylko z lekko ukrywaną pogardą “lekarz” zadaje te samo pytanie, aby zdenominować ciężarną.
    Od jej tak lub nie zależy życie jej dziecka. A jest sama naprzeciwko wielokrotnego zabójcy i jego przybocznej kohorty lizusów. Miniony robią szmer niby próbując zrozumieć ofierze “zaawansowane pojęcia medyczne”, ale tak by groźne spojrzenie “lekarza” ich nie skarciło. W końcu pada “lekarskie”:
    -“Proszę odpowiedzieć do jutra”; nie zastanowić, nie przemyśleć, ale odpowiedzieć; nie hamować ruchu taśmowego. Za chwilę i cały następny dzień lizusy dadzą ciężarnej odczuć swoje wyrazy niezadowolenia z opieszałości w wyrażeniu zgody na łyżeczkowanie, bo oczywiście wbrew prawu to często jedyna medyczna alternatywa zaproponowana przez pseudo-lekarza. Demon zostawia ofiarę struchlałą wiedząc, że lizusy jeszcze cały dzień będą ćwiczyć nań poniżanie przez zaniechanie zaspakajania potrzeb pacjenta, łącznie z utrudnianiem kontaktu na zewnątrz. Mąż pewno dowie się o tej walce po latach.

    W sumie pierwszy test siły nowonarodzonego człowieka.