Polska policja zablokowała protestujących na granicy przewoźników. Funkcjonariusze z tarczami utworzyli kordon wzdłuż drogi prowadzącej na Ukrainę.

Protestujący na granicy przewoźnicy skupieni wokół inicjatywy “Strajk Przewoźników” poinformowali, że polska policja odgrodziła ich kordonem od trasy przejazdu tirów, tym samym uniemożliwiając dalszy protest.

Przewoźnicy chcieli zablokować przejazd, na co policja ustawiła kordon z tarcz” – poinformował Rafał Mekler.

Do sprawy odniósł się wicemarszałek z ramienia Konfederacji Krzysztof Bosak: “Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem. Rząd PiS przygotował operację i wydał polecenie realizacji po głosowaniu o zmianie premiera?” – napisał na platformie X (dawniej Twitter).

W poniedziałek wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa podjął decyzję o rozwiązaniu protestu przewoźników przy granicy z Ukrainą. O rozwiązaniu protestu informowali najpierw przewoźnicy. “W Dorohusku dostaliśmy telefon że około 13:00 wójt rozwiąże protest. Najciekawsze, że już wczoraj Ukraińcy wiedzieli że jutro będzie po proteście” – napisał na platformie X Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu i działacz Konfederacji. Później informacja o rozwiązaniu zgromadzenia została potwierdzona przez lokalne władze podczas briefingu.

Słowa wójta gminy Dorohusk cytował wcześniej portal Interia. “Nie mogę dłużej pozwalać na to, żeby mieszkańcy gminy tracili pracę” – stwierdził samorządowiec.

Sawa zarzucił protestującym przewoźnikom – wbrew ich zapewnieniom, że tak się nie dzieje – że “nie wywiązują się z ustaleń, nie przepuszczają przewozów ADR w takim zakresie, jak to zostało ustalone”.

Jako powody takich decyzji gmina podała: “zagrożenie mienia o wielkich rozmiarach” oraz “blokadę ruchu kołowego”.

Strajkujący przewoźnicy zapowiadają, że nie odpuszczą, a protest może przybrać “inną formę”. Zwracają uwagę, że decyzja o rozwiązaniu protestu jest decyzją “polityczną”.

“Nieprzypadkowy wybór daty: media mają być zajęte czym innym, a skojarzenie ma być z rządem Tuska, mimo że decyzje podejmują decydenci z rządu PiS” – do sprawy odniósł się na platformie X wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja, Ruch Narodowy).

Protesty polskich przewoźników trwają przy granicy od 6 listopada. Polscy przedsiębiorcy skarżą się na brak równego dostępu do rynku Ukrainy w porównaniu do możliwości operowania przewoźników ze wschodu w Polsce. Chodzi o zniesienie pozwoleń na prowadzenie transportu dla podmiotów ukraińskich, podczas gdy obowiązują one polskie firmy na Ukrainie. W dodatku ukraińskie firmy nie muszą spełniać wszystkich regulacji narzucanych przez normy unijne. W poniedziałek do protestu dołączyli także słowaccy i węgierscy kierowcy.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply