PGZ: jesteśmy gotowi do budowy rakietowego systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew”

Polska Grupa Zbrojeniowa włączyła się do dyskusji ws. pro­gramu pozy­ska­nia Zestawów Rakietowych Obrony Powietrznej Krótkiego Zasięgu „NAREW”. Podkreśla, że jest w pełni gotowa do budowy takiego sys­temu, w oparciu o opra­co­wa­ny w Polsce sys­te­m dowo­dze­nia C2 oraz integrację rakiety krót­kiego zasięgu, pozy­ska­nej we współ­pracy z partnerem zagra­nicz­nym, która doce­lowo ma być cał­ko­wi­cie spo­lo­ni­zo­wa­na.

Jak pisaliśmy wcześniej, we wtorek portal „Dziennik Zbrojny” (DZ) opublikował szeroką analizę autorstwa Tomasza Dmitriuka dotyczącą programu pozyskania systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu kr. Narew, również w kontekście pozyskiwania systemów Patriot dla programu obrony dalekiego zasięgu „Wisła”. Jego celem, jak zaznacza portal, było m.in. „wywołanie dyskusji dotyczącej kierunków dalszego rozwoju naziemnego systemu obrony powietrznej w Polsce”.

Czytaj więcej: Dziennik Zbrojny: szanse i czarne scenariusze dla programu „Narew”

W piątek do sprawy odniosła się oficjalnie Polska Grupa Zbrojeniowa, która „włączając się do dyskusji, która w ostatnim czasie toczy się w mediach”, przedstawiła swoje stanowisko w odniesieniu do „omawianych publicznie wariantów realizacji programu pozyskania Zestawów Rakietowych Obrony Powietrznej Krótkiego Zasięgu (ZROP-KZ) pk. NAREW”.

 

Przypomnijmy, że w tekście na łamach „Dziennika Zbrojnego” napisano m.in. że decyzje ws. rozpoczęcia programu pozyskania systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu „Narew” są wstrzymywane przez ograniczenia budżetowe oraz przedłużające się analizy, wynikające z konfliktu interesów pomiędzy wojskiem a polskim przemysłem obronnym, podsycanego dodatkowo przez lobbystów zagranicznych dostawców.

W swoim oświadczeniu PGZ zapewnia o swojej pełnej gotowości do budowy systemu ZROP-KZ w ramach programu Narew, proponując rozwiązanie oparte na dwóch filarach. Pierwszym jest opracowany w Polsce system dowodzenia C2, „co pozwoli na stworzenie szerokich możliwości eksportowych finalnego produktu – rakietowego systemu przeciwlotniczego, zdolnego do współpracy z różnymi typami nowoczesnych rakiet”. Drugi filar, to „integracji efektora – rakiety krótkiego zasięgu, pozyskanego we współpracy z jednym z renomowanych producentów zagranicznych i docelowo całkowicie spolonizowanego”.

Przypomnijmy, że w maju 2016 roku Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. i norweski koncern obronny Kongsberg Defense & Aerospace AS podpisały list intencyjny. Zadeklarowano w nim m.in. współpracę w zakresie systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu „NAREW”, a także programów morskich, kosmicznych oraz systemów nadzoru i rozpoznania.

Zobacz: Norweska firma Kongsberg Defence & Space chce budować polski system obrony p. lotniczej Narew

Przeczytaj: „Wisła” potrzebuje „Narwi”. Decyzja ws. rakiet należy do USA

Czytaj także: „Rz”: program „Wisła” zastopowany przez spór o „tanie” rakiety SkyCeptor

Grupa zaznacza, że wypracowała stosowne partnerstwa i porozumienia z potencjalnymi dostawcami systemów rakietowych dla Narwi. Dotyczą one możliwości pozyskania technologii rakietowej, a także „gwarantują dalszą modyfikację i rozwój wskazanych konstrukcji, co wpisuje się w kluczowy dla programu aspekt suwerenności w zakresie cyklu życia produktu i systemów tej klasy” w Siłach Zbrojnych RP.

Podkreślono również, że PGZ zainwestowała oraz dalej inwestuje setki milionów złotych w rozwój technologii rakietowych w Polsce, „realizując projekty własne, w ramach umów z NCBiR oraz wykorzystując doświadczenie wynikające z  umów offsetowych”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według PGZ, realizacja programu Narew umożliwi:

  • budowę krajowego potencjału w zakresie produkcji, modyfikacji i rozwoju rakiet krótkiego zasięgu, na bazie pozyskanej licencji, co postawi Polskę w pozycji istotnych producentów sprzętu wojskowego tej kategorii,
  • otwarcie realnych perspektyw do produkcji w kraju tzw. niskokosztowych efektorów – rakiet średniego zasięgu na potrzeby systemu wyższego szczebla ZROP-SZ pk. WISŁA,
  • spełnienie przez PGZ oczekiwań oraz wymagań stawianych krajowemu przemysłowi zbrojeniowemu przez SZ RP,
  • perspektywiczny i długofalowy rozwój technologiczny m.in. w segmencie radiolokacji, elektrooptyki, mechaniki, aerodynamiki, automatyki, chemii paliw i innych obszarach powiązanych bezpośrednio bądź pośrednio z programem pk. NAREW.

Zaznaczono, że „ta formuła realizacji programu zapewni w rezultacie m.in.:

  • suwerenność opracowania, produkcji, serwisu i użycia systemów ZROP-KZ pk. NAREW,
  • nowoczesne zdolności bojowe, dzięki wprowadzeniu na stan SZ RP systemu wielokanałowego;
  • pełną interoperacyjność z systemem ZROP-SZ pk. WISŁA, systemami NATO i innymi systemami pozyskiwanymi bądź też pozyskanymi przez SZ RP;
  • impuls rozwojowy dla polskiej myśli technicznej i technologii w perspektywicznych obszarach systemów radiolokacyjnych, łączności, dowodzenia oraz techniki rakietowej.
  • efektywność finansową – oparcie systemu o krajowy potencjał przemysłowy przekłada się na znacząco niższy całkowity koszt programu w cyklu życia, niż w przypadku wariantów zakładających użycie zagranicznych systemów C2, m.in. IBCS.
  • znaczące korzyści dla polskiej gospodarki i finansów publicznych – 50% środków zainwestowanych w projekt oparty na krajowym, narodowym systemie C2 wróci do budżetu państwa m.in. poprzez podatki.
  • wzrost liczby miejsc pracy w wielu gałęziach przemysłu, szczególnie dla wysokiej klasy specjalistów

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według PGZ, zaproponowana przez nią koncepcja realizacji „pozwala na dopasowanie finansowania i harmonogramu projektu do aktualnych możliwości budżetowych państwa”. Zaznaczono przy tym, że „środki wydane na utrzymanie sprawności oraz eksploatację systemu w okresie jego cyklu życia również zostaną wydane w kraju”.

PGZ zapewnia też, że posiada odpowiednie kompetencje potrzebne do realizacji programu Narew, które wynikają m.in. z wielu lat doświadczeń. Zaznaczono, że pozyskanie systemu Narew „w formule proponowanej przez przemysł” będzie krokiem „ku realizacji zapisów Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej, mówiących o wdrażaniu wyników prac badawczo-rozwojowych”. Wyjaśniono, że w tym programie obejmie to m.in. „realizowane obecnie projekty niewykrywalnych radarów pasywnych PET/PCL, radarów P18PL, wykrywających obiekty klasy stealth, czy też systemów dowodzenia”.

„Krajowy integrator to klucz do prawidłowej i bezpiecznej eksploatacji oraz modernizacji systemu ZROP-KZ pk. NAREW” – pisze PGZ. „Nie można mówić o programie pk. NAREW jako o kamieniu milowym dla polskiej zbrojeniówki bez suwerenności w ramach systemu łączności i dowodzenia. Bez wiedzy o systemie łączności i dowodzenia nie ma z kolei mowy o  pełnej nad nim kontroli. Natomiast bez dostępu do technologii nie ma mowy o bezpieczeństwie i autonomii, niezależności w wykorzystaniu bojowym sprzętu. Wiedzę taką posiada wyłącznie projektant, w znacznie mniejszym stopniu producent”.

Jak czytamy w stanowisku Grupy, „jeżeli dążymy do rozwoju naszej gospodarki a nie do dotowania gospodarek innych krajów, róbmy wszystko by maksymalnie stymulować i wykorzystywać potencjał krajowy”. Podkreślono przy tym, że znaczenie programu Narew „jest nie do przecenienia zarówno dla wojska jak i dla przemysłu, a konsekwencje decyzji o sposobach realizacji programu kluczowe dla gospodarki, Sił Zbrojnych i bezpieczeństwa państwa”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Dlatego widzimy potrzebę bardziej wnikliwego  podejścia, w oderwaniu od pokusy wskazywania pozornie prostych rozwiązań” – podsumowuje PGZ.

Aktualny Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP przewiduje pozyskanie 8 baterii systemu Wisła dla Sił Powietrznych oraz 23 baterii systemu Narew, częściowo dla Sił Powietrznych, częściowo dla Wojsk Lądowych i dla Marynarki Wojennej. Zgodnie z wymaganiami, zestawy nowej generacji muszą cechować się: wielokanałowością (zdolność do jednoczesnego zwalczania wielu celów), dookólnością (zdolność do wykrywania, identyfikacji i jednoczesnego zwalczania celów nadlatujących z różnych, w tym przeciwstawnych, kierunków) oraz sieciocentrycznością.

Komentując stanowisko PGZ Dmitriuk zwrócił uwagę, na jeden „kluczowy i jednocześnie niepokojący” zwrot:

Ta formuła realizacji programu [Narew] zapewni w rezultacie m.in. (…) pełną interoperacyjność z systemem ZROP-SZ pk. WISŁA, systemami NATO i innymi systemami pozyskiwanymi bądź też pozyskanymi przez SZ RP”.

W nawiązaniu do tego dziennikarz zaznaczył, że „“Interoperacyjność” to co innego niż “pełna integracja i sieciocentryczność””.

“Od Wisły do Narwi małymi krokami?”

Wcześniej Dmitriuk pisał na łamach „Dziennika Zbrojnego”, że pozyskanie wszystkich elementów II fazy programu Wisła oraz programu Narew w pełnym zakresie oznaczałoby wydatek rzędu 80-100 mld zł brutto. Wątpi jednak, czy Polska będzie w stanie wyasygnować tak ogromne pieniądze na obronę powietrzną. Według „DZ”, MON ma świadomość tak wysokich kosztów, co spowodowało konieczność szukania rozwiązań alternatywnych, m.in. realizacji obu programów mniejszymi krokami oraz traktowania ich jako jednej całości, celem obniżenia kosztów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zdaniem Dmitriuka, który przedstawił w tym względzie swoje propozycje, „pierwszym krokiem w rozwoju zasobów pozyskanych w ramach I fazy programu Wisła powinien być zakup licencji na produkcję wyrzutni i pocisków CAMM, wraz z pozyskaniem ograniczonej partii pocisków i wyrzutni wyprodukowanych przez MBDA, ale zamontowanych już na podwoziu Jelcza”. Miałoby to m.in. dać czas polskiemu przemysłowi na przygotowanie się do produkcji seryjnej.

W kolejnym etapie proponuje organizację pomostowych baterii Narew, z pociskami CAMM i po integracji stacji radiolokacyjnych Bystra z amerykańskim systemem IBCS. W trzecim etapie proponuje prace rozwojowe nad systemem dowodzenia i kontroli obroną powietrzną, zwracając uwagę, że „największą słabością systemu IBCS (…) jest uzależnienie się w jego wykorzystaniu od Stanów Zjednoczonych”.

„Równolegle z zamówieniem pocisków CAMM, Polska powinna rozpocząć pracę rozwojową związaną z opracowaniem własnego sieciocentrycznego systemu dowodzenia i kierowania C2 obroną powietrzną dla ZROP-KZ” – twierdzi Dmitriuk. Celem powinno być stworzenie w przyszłości polskiego odpowiednika IBCS, choć przyznaje, że „dziś może się to wydawać mrzonką” i że może to zająć dużo czasu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W ramach czwartego etapu zaproponowano zamówienie polskich stacji radiolokacyjnych dla systemów Wisła i Narew, łącznie 46 radarów Sajna, 62 systemów pasywnych SPL i 62 radarów wczesnego wykrywania P-18PL, czyli razem aż 170 systemów radiolokacyjnych na podwoziach Jelcz. Może to kosztować 12-14 mld zł, przy czym PIT-RADWAR będzie potrzebować nawet ponad 20 lat na zrealizowanie takiego zamówienia. Dmitriuk zaznacza jednak, że jeśli systemy Wisła i Narew będą działały pod kontrolą IBCS, to tak duże zamówienia stacji P-18PL i systemów SPL nie będą konieczne. Piąty etap miałby dotyczyć zamówienia dookólnych stacji radiolokacyjnych kierowania ogniem dla systemu Wisła, czyli LTAMDS produkcji amerykańskiego koncernu Raytheon.

„Dziennik Zbrojny” pisze, że gdyby przedstawiony plan udało się wykonać, to w 2035 roku Polska powinna dysponować 8 bateriami systemu Wisła z radarami: AN/MPQ-65, Bystra, LTAMDS, P-18PL i SPL oraz efektorami PAC-3 MSE i CAMM (lub CAMM-ER), a także kilkoma bateriami Narew z radarami: Bystra, Sajna, P-18PL i SPL oraz z pociskami CAMM, z całością działającą pod kontrolą systemu IBCS i jako rezerwą polskim systemem dowodzenia i kontroli dla obrony powietrznej. W opinii portalu, „nie ma praktycznie szans na realizację pełnego zakresu planów ujętych w ramach programów Wisła (8 baterii) i Narew (23 baterii) do 2035 roku”.

Dmitriuk zwracał przy tym uwagę na możliwe tzw. czarne scenariusze. Pierwszy to brak pieniędzy, a drugi dotyczył możliwości zlecenia tylko trzeciego z opisanych etapów, czyli opracowania krajowego systemu dowodzenia i kierowania obroną powietrzną, z jednoczesnym wstrzymanie dalszych działań dotyczących Narwi do czasu jego powstania. Zdaniem tego autora, najgorszym scenariuszem byłoby zlecenie polskiemu przemysłowi opracowania systemu Narew w całości, włącznie z efektorem-pociskiem, w oparciu o krajowe rozwiązania, co jest rozpatrywane. Ostrzega, że w takim przypadku systemy obrony powietrznej krótkiego zasięgu zaczęłyby wchodzić do służby najwcześniej na początku lat 30., a cały proces zakończyły się dopiero dwie dekady później. „Oznaczałoby to powstanie jeszcze większej dziury, w zakresie (już dziś iluzorycznych) zdolności do obrony polskiego nieba. To byłaby katastrofa dla zdolności naziemnej obrony powietrznej, a w rezultacie także dla całych Sił Zbrojnych RP” – pisze Dmitriuk. Jego opinia w tej kwestii spotkała się z krytyką ze strony niektórych ekspertów branży zbrojeniowej, w tym m.in. Remigiusza Wilka, obecnie dyrektora ds. komunikacji w WB Group.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Dziennik Zbrojny” w podsumowaniu zaznacza, że „z powodu braku kolejnych decyzji dotyczących II fazy programu Wisła oraz programu Narew, budowa tego systemu została istotnie spowolniona”.

Dziennikzbrojny.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply