W głosowaniu Parlament Europejski przyjął m.in. reformę unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i nowy graniczny mechanizm węglowy (CBAM) – kluczowe dyrektywy pakietu „Fit for 55”. . Zdaniem Sebastiana Kalety (Solidarna Polska), zmiany oznaczają nowe podatki, zaś Polacy zapłacą do 2030 r. nawet 189 mld euro za przyspieszenie transformacji klimatycznej.

We wtorek Parlament Europejski przyjął w pierwszym czytaniu kluczowe dyrektywy i rozporządzenia z pakietu „Fit for 55”. Chodzi o konkretne akty prawne ukierunkowane na ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. Poprzez ten program, Bruksela dąży do osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.

W głosowaniu przyjęta została m.in. reforma unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i nowy graniczny mechanizm węglowy (CBAM). Powołany został również Społeczny Fundusz Klimatyczny (SCF).

 

Reforma systemu handlu emisjami została przyjęta stosunkiem głosów 413 do 167 (57 posłów wstrzymało się od głosu). Sektory, które już są objęte tym systemem, mają do 2030 roku obniżyć poziom emisji gazów cieplarnianych o 62 proc. w porównaniu z poziomem w roku 2005. Reforma zakłada też stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień do emisji w latach 2026–2034.

Powstanie też odrębny system ETS II dla paliw, wykorzystywanych w transporcie drogowym i do ogrzewania budynków. UE wprowadzi opłaty od emisji gazów cieplarnianych z tych sektorów w 2027 roku, względnie w 2028 roku, jeżeli ceny energii będą wyjątkowo wysokie.

Zdaniem posła Solidarnej Polski i wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, zmiany wprowadzone przez Parlament Europejski będą oznaczały dodatkowe podatki nałożone na obywateli. Uważa, że do 2030 roku Polacy zapłacą nawet 189 mld euro za przyspieszenie transformacji klimatycznej.

„Zapłacimy wszyscy, w nowych podatkach, kosztach nabywania usług i produktów, każdy codzienny wydatek będzie obarczony skutkami dzisiejszych decyzji” – oświadczył Kaleta.

Wiceminister sprawiedliwości zaznaczył również, że w ramach przygotowań do zakazu rejestracji samochodów spalinowych od 2035 roku, od 2026 za użytkowanie takich aut osobowych „zapłacimy nowy unijny podatek – 0,6 mld euro rocznie w 2026 i aż 1,9 mld euro w 2030 roku”.

„Zmiana w dotychczasowym ETS spowoduje wzrost kosztów funkcjonowania Polski w tym systemie o 52 mld euro do 2030 roku. Jeśli chodzi o prąd to rokroczny zwiększony koszt dla Polski to 7 miliardów euro rocznie! Za to, że w Polsce mamy produkowane ciepło zapłacimy 2 mld euro rocznie” – wskazuje polityk Solidarnej Polski.

Europarlament po raz pierwszy głosował też za włączeniem do ETS emisji gazów cieplarnianych z sektora żeglugi morskiej. Zaaprobowano to przy 500 głosach „za”, 131 „przeciw” i 11 wstrzymujących się. Europosłowie zgodzili się także na przegląd ETS w odniesieniu do lotnictwa, co otwiera drogę do zniesienia bezpłatnych uprawnień do emisji w tym sektorze do 2026 roku.

Nowy CBAM, jak podano, obejmie takie towary, jak np. żelazo, stal, cement, aluminium, nawozy, elektryczność i wodór. Importerzy wspomnianych towarów będą musieli zapłacić różnicę pomiędzy opłatą emisyjną w kraju produkcji a ceną uprawnień do emisji w unijnym ETS. System będzie wprowadzany stopniowo w latach 2026–2034, równolegle z wycofywaniem bezpłatnych uprawnień do emisji w ETS.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Za przyjęciem wyżej wymienionych rozwiązań głosowali europosłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz PSL.

Przeczytaj: Berlin: Referendum w sprawie przyspieszenia „neutralności klimatycznej” zakończone fiaskiem. Zabrakło kworum

Zwracaliśmy uwagę, że pod koniec lutego br. cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej po raz pierwszy osiągnęła 100 euro za tonę.

Jak informowaliśmy, państwa członkowskie UE i parlamentarzyści europejscy ogłosili pod koniec 2022 roku porozumienie w sprawie poważnej reformy rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla (EU ETS). Umowa ma na celu przyspieszenie redukcji emisji, stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień dla przemysłu i ukierunkowanie na emisje paliw z sektora budownictwa i transportu drogowego. System ETS umożliwia producentom energii elektrycznej i przemysłom o wysokim zapotrzebowaniu na energię, takim jak stal i cement, zakup kwot na emisję dwutlenku węgla zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Kwoty mają z czasem maleć, aby zachęcić przedsiębiorstwa do mniejszych emisji i inwestowania w bardziej ekologiczne technologie w ramach ostatecznego celu Unii Europejskiej, jakim jest osiągnięcie całkowitej neutralności emisyjnej.

Zobacz także: Prezes PGE: System EU ETS to poważne obciążenie. Tylko PGE wyda 25 mld zł w przyszłym roku

[AKTUALIZACJA 19.04.2023 r.] Zmieniono informację o wysokości podatków, jaki zdaniem wiceministra Kalety zapłacą Polacy – chodzi o 189 mld euro.

pch24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply