Referendum w Berlinie dotyczące przyspieszenia “neutralności klimatycznej” zakończyło się fiaskiem – podała w niedzielę wieczorem komisja wyborcza. Zabrakło kworum.

W niedzielę w niemieckiej stolicy odbyło się “Referendum w sprawie neutralnego klimatycznie Berlina 2030”. Organizatorzy postulowali osiągnięcie “neutralności klimatycznej” Berlina już w 2030 roku, zamiast – jak pierwotnie planowano – w 2045. W niedzielnym referendum zabrakło jednak wymaganego kworum – podkreśla dziennik Die Welt. Inicjatorzy referendum nie kryją rozczarowania.

Komisja wyborcza podała, że “za” głosowała nieznaczna większość uczestników referendum – około 442 tys. (około 51 procent). Przeciwko głosowało około 423 tys. uczestników. Nie osiągnięto jednak 25-procentowego kworum.

Zobacz także: Niemcy: Ekstremiści klimatyczni zniszczyli pomnik. „Działają jak talibowie”

Inicjatorzy referendum – organizacja Climate Restart – wyrazili rozczarowanie wynikiem. Głosowanie odbyło się na skutek przeprowadzonej przez nich w ubiegłym roku zbiórki podpisów. Postulowali oni osiągnięcie “neutralności klimatycznej” Berlina już w 2030 roku, zamiast – jak pierwotnie planowano – w 2045.

“To wstyd dla wszystkich mieszkańców Berlina” – stwierdziła Jessamine Davis z organizacji Climate Restart.

Zapowiedzi niemieckiego rządu sugerują, że kraj chce osiągnąć “neutralność klimatyczną” do 2045 roku (UE – do 2050).

Zobacz także: Berlin: 550 wyroków przeciwko aktywistom klimatycznym. Żadnych uniewinnień

Zwracaliśmy uwagę, że pod koniec lutego br. cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej po raz pierwszy osiągnęła 100 euro za tonę.

Jak informowaliśmy, państwa członkowskie UE i parlamentarzyści europejscy ogłosili pod koniec 2022 roku porozumienie w sprawie poważnej reformy rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla (EU ETS). Umowa ma na celu przyspieszenie redukcji emisji, stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień dla przemysłu i ukierunkowanie na emisje paliw z sektora budownictwa i transportu drogowego. System ETS umożliwia producentom energii elektrycznej i przemysłom o wysokim zapotrzebowaniu na energię, takim jak stal i cement, zakup kwot na emisję dwutlenku węgla zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Kwoty mają z czasem maleć, aby zachęcić przedsiębiorstwa do mniejszych emisji i inwestowania w bardziej ekologiczne technologie w ramach ostatecznego celu Unii Europejskiej, jakim jest osiągnięcie całkowitej neutralności emisyjnej.

Zobacz także: Prezes PGE: System EU ETS to poważne obciążenie. Tylko PGE wyda 25 mld zł w przyszłym roku

welt.de / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply