Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła w poniedziałek decyzję o rozpoczęciu operacji sił morskich UE Aspides na wodach Bliskiego Wschodu.

Von der Leyen napisała w poniedziałek na X –  „Europa zapewni swobodę żeglugi na Morzu Czerwonym, współpracując z naszymi międzynarodowymi partnerami. Poza odpowiedzią na kryzys, to krok w kierunku silniejszej obecności Europy na morzu w celu ochrony europejskich ineresów”.

W ramach misji państwa UE mają wysłać okręty wojenne i samoloty wczesnego ostrzegania na Morze Czerwone, Zatokę Adeńską i otaczające je wody, przytoczyła w poniedziałek Al Jazeera. Jak dotąd o udostępnieniu swoich okrętów poinformowały Francja, Niemcy, Włochy i Belgia.

Szef włoskiej dyplomacji Antonio Tajani potwierdził tę decyzję podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli, nazywając ją „ważnym krokiem w kierunku wspólnej europejskiej obrony”.

Centrum dowodzenia operacją będzie znajdować się w greckim mieście Larisa. Powołując się na wypowiedzi anonimowego niemieckiego urzędnika dla agencji DPA, Al Jazeera podaje, iż uczestniczące w operacji okręty będą mogły otwierać ogień do bojowników jemeńskiego Ansarullahu dopiero po rozpoczęciu przez nich ataku na jednostki wojskowe bądź cywilne. Natomiast nie będą miały prawa uderzać pierwsze na pozycje Jemeńczyków.

Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku bojownicy Ansarullahu przechwycili na Morzu Czerwonym powiązany z Izraelem statek handlowy Galaxy Leader, co było sygnałem wdrożenia nowej strategii walki z wrogami. Następnie jego bojownicy zajęli tankowiec Central Park. Ta druga jednostka została jendak odbita przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej. Taktyka taka miała uderzać w interesy Izraela i jego zachodnich sprzymierzeńców w ramach wsparcia jakiego Jemeńczycy postanowili otwarcie udzielić walczącemu z Izraelem palestyńskiemu Hamasowi.

Na początku grudnia nieskutecznie zaatakowany został amerykański okręt wojenny USS Carney i dwa statki handlowe Unity Explorer i Number Nine płynące po Morzu Czerwonym. Do ataku użyto rakiety i dronu, a Huti wzięli odpowiedzialność za jego przeprowadzenie. Celem ataku była także francuska korweta Languedoc. Celem ataków Ansarullahu stał się norweski tankowiec.

W tym samym miesiącu w rejon Zatoki Adeńskiej przybyła grupa uderzeniowa Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, której przewodzi lotniskowiec o napędzie atomowym USS Dwight Eisenhower. Informowaliśmy wówczas, że Amerykanie mogą przeprowadzić ataki na cele w Jemenie. Ataki takie zostały rozpoczęte razem z Brytyjczykami w styczniu i są przedsiębrane poza nieoficjalną koalicją jaką, do walki z Ansarullagem, zawiązał Waszyngton.

Ansarullah, zwany także ruchem Hutich, od 2014 r. kontroluję stolicę Jemenu Sanę i większość jego gęsto zamieszkanego obszaru. Rząd utworzony przez ten ruch polityczno-wojskowy miejscowych szyitów-zajdytów nie jest uznawanu międzynarodowo.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply