Ministrowie państw UE przekazali propozycje Parlamentu Europejskiego dot. zmiany traktatów do Rady Europejskiej. Chodzi m.in. o likwidację prawa weta kraju członkowskiego. Decyzję Rady UE przyjęto bez żadnej dyskusji. Tymczasem czołowi politycy związani z nową centrolewicową większością parlamentarną deklarowali sprzeciw wobec postulowanych przez PE zmian.

Rada UE ds. środowiska obradowała w poniedziałek. Ministrowie podjęli formalną decyzję o przekazaniu do Rady Europejskiej (przywódcy 27 krajów Unii) niedawnych propozycji Parlamentu Europejskiego co do reformy traktatowej UE – podaje serwis Deutsche Welle. Chodzi m.in. o zniesienie zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przekazanie kolejnych kompetencji organom UE.

„Rada Europejska ma pełną swobodę co do tego, czy i kiedy rozpatrzy raport Parlamentu Europejskiego co do reform traktatowych” – oświadczyły unijne służby prasowe.

Decyzję Rady UE przyjęto bez żadnej dyskusji – podał rzecznik hiszpańskiej prezydencji w UE Daniel Prada. Tymczasem czołowi politycy związani z nową centrolewicową większością parlamentarną, m.in. premier Donald Tusk i Borys Budka, deklarowali sprzeciw wobec postulowanych unijnych zmian traktatowych.

Wcześniej o sprawie informował portal RMF FM, powołując się na informacje swojej korespondentki w Brukseli. Stwierdziła ona, że poniedziałkowa decyzja ma jedynie „formalne” znaczenie. W odpowiedzi były wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński (PiS) napisał na platformie X: „Rada Unii Europejskiej nie jest żadnym listonoszem. Jest organem reprezentującym rządy suwerennych państw. Nie ma w UE ważniejszej sprawy niż plan zmiany traktatów. Rada UE ma obowiązek się w tej sprawie wypowiedzieć. Rezygnacja przez rząd D. Tuska z prawa głosu to skandal”.

Polskę reprezentowała podsekretarz stanu Anita Sowińska. Decyzję Rady UE przyjęto bez żadnej dyskusji.

Portal Deutsche Welle podaje, że strona polska w pisemnym oświadczeniu dołączonym do protokołu obrad oświadczyła, że „rozpoczynanie rewizji traktatów w obecnym kontekście geopolitycznym osłabiłoby jedność UE oraz odciągnęło naszą energię polityczną od innych, palących wyzwań”, „wikłanie UE w żmudny proces reformy traktatów może doprowadzić do poważnego kryzysu wewnątrz UE”, a ponadto „mogłoby opóźnić akcesję nowych państw”. Jak podaje DW, propozycje Parlamentu Europejskiego zostały określone przez Polskę jako „nieadekwatne i nieodpowiadające realnym potrzebom Unii” i skrytykowane za „radykalny charakter, który nie tylko nie służy usprawnieniu i wzmocnieniu Unii, ale może być wykorzystywany w ramach antyunijnej i antyzachodniej narracji w państwach członkowskich i kandydujących”. Podobne informacje podało także źródło PAP.

Teraz od Rady Europejskiej będzie zależało, kiedy sprawa trafi pod obrady szczytu unijnych przywódców. Gdy szefowie państw i rządów otrzymają na stół negocjacyjny propozycję PE, to będą mogli zdecydować o powołaniu Konwentu, złożonego z przedstawicieli PE, parlamentów narodowych, krajów członkowskich UE i instytucji europejskich.

Parlament Europejski opowiedział się w listopadzie za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw. Z kolei 44 wstrzymało się od głosu. Chodzi m.in. o zniesienie zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przekazanie kolejnych kompetencji organom UE.

Wcześniej sprawozdanie zalecające zmianę unijnych traktatów przyjęła Komisja Spraw Konstytucyjnych Europarlamentu (AFEC).

Liczący 110 stron dokument zawiera propozycje 267 zmian w obu Traktatach – o Unii Europejskiej oraz o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Są to: eliminacja zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach oraz transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE.

Chodzi m.in. o utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE – w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE), a także znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4). Miałyby obejmować osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację. Nowe kompetencje wyłączne oznaczałyby wzmocnienie roli Unii w kwestiach polityki klimatycznej. Współdzielenie kompetencji w dziedzinach, które aktualnie są wyłączną prerogatywą państw członkowskich, doprowadziłoby z kolei do przyjmowania w tych sferach regulacji obowiązujących wszystkie kraje, nawet gdyby nie wszystkie się na to zgodziły.

Krytycy postulowanych zmian podkreślają możliwość pośredniego wpływania UE na programy nauczania w szkołach, a także na ograniczenie ochrony życia dzieci poczętych. W raporcie zawarto także propozycje dotyczące uproszczenia procedury zawieszania w prawach członka tych państw, które naruszą “wartości unijne” – “praworządność”, “demokrację”, “wolność”, “prawa człowieka”, “równość”. Dokument przewiduje także dalsze wzmocnienie pozycji Komisji Europejskiej oraz możliwość wprowadzenia instytucji ogólnounijnego referendum.

Czytaj: „To jest Traktat Lizboński 2.0 i to na sterydach”. Bosak o propozycji zmiany unijnych traktatów

Zobacz również: Redaktor naczelny Onet.pl: Stany Zjednoczone Europy to konieczność

dw.com / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz