Według firmy Gremi Personal, zajmującej się ściąganiem do Polski migrantów zarobkowych, coraz więcej pracowników z Ukrainy stara się znaleźć podstawy prawne, żeby zostać w Polsce w czasie drugiej fali pandemii koronawirusa.

Wiosną tego roku, kiedy się zaczynała, łącznie do kraju wróciło około 200 tys. Ukraińców (około kilkunastu procent , przy czym wyjazdy nasiliły się, gdy pojawiły się doniesienia o planowanym zamknięciu granic przez władze w Kijowie.

Czytaj także: Media: chaos i zamieszanie przy granicy z Ukrainą w związku z masowymi powrotami Ukraińców

Teraz, według Gremi Personal, sytuacja jest odmienna, gdyż Ukraińcy wolą zostać w Polsce. Motywuje ich do tego m.in. trudna sytuacja gospodarcza na Ukrainie i rosnące tam bezrobocie. Do decyzji o dalszej pracy w naszym kraju skłaniają ich też korzystne dla imigrantów zarobkowych zapisy w ustawie o tarczy antykryzysowej. Pozwala ona cudzoziemcom na pozostanie w Polsce na podstawie paszportów biometrycznych w ramach ruchu bezwizowego i „przeterminowanych” wiz pracowniczych przez 30 dni po zakończeniu pandemii.

Czytaj także: Przyjęta przez Sejm „ustawa covidowa” ułatwia zatrudnianie lekarzy ze Wschodu

 

Według danych Gremi Personal, ponad 70 proc. pracowników ściągniętych przez nią do Polski, pracuje nieprzerwanie od 10 miesięcy, czyli dłużej niż średni czas pobytu ukraińskich migrantów zarobkowych w naszym kraju. Odnotowano też większy wzrost liczby osób ubiegających się o kartę pobytu wśród Ukraińców, którzy przybyli do Polski przed pandemią, oraz tych, którzy przyjeżdżają do pracy teraz.

Jednocześnie, Gremi próbuje też przekonywać pracodawców zatrudniających Ukraińców, żeby jeszcze w listopadzie i na początku grudnia zawarli umowy dotyczące rekrutacji pracowników z zagranicy. Firma twierdzi, że w okresie świąt Bożego Narodzenia i w okolicach Nowego Roku „w Polsce może wystąpić niedobór siły roboczej” z uwagi na sezonowy spadek napływu migrantów zarobkowych z Ukrainy.

Przeczytaj: Coraz więcej Ukraińców próbuje nielegalnie dostać się przez Polskę do pracy na Zachodzie

Czytaj także: Coraz więcej Ukraińców chce zostać w Polsce na dłużej

Przypomnijmy, że w końcu lipca br. pisaliśmy, że analitycy z agencji Gremi Personal, zajmującej się m.in. ściąganiem ukraińskich gastarbeiterów twierdzili, że przez pandemię status Ukraińców „jako pracowników nie do zastąpienia został ugruntowany” i postulowali wprowadzenie dla nich dodatkowych ułatwień, żeby zatrzymać ich w Polsce i zniechęcić do wyjazdu do Czech czy Niemiec.

Przeczytaj: Nowy raport o migrantach z Ukrainy: chcą więcej zarabiać, dużo pracować, co trzeci chce osiąść w Polsce

Zobacz także: Ukraińcy już nie chcą być w Polsce tanią siłą roboczą [RAPORT]

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Rząd PiS prowadzący jedną z najbardziej liberalnych polityk imigracyjnych w Europie od lat planuje rozciągnięcie jej także na sektor medyczny. W czerwcu br. pisaliśmy o doniesieniach medialnych na temat planów rządu. W lipcu poseł Konfederacji Robert Winnicki wezwał rząd PiS do debaty nt. polityki migracyjnej.

Agencje zatrudnienia twierdzą, że mogą ściągnąć do Polski tysiące medyków ze Wschodu, w tym specjalistów, m.in. z Ukrainy, jeśli zgodnie z ich oczekiwaniami znikną bariery utrudniające ich zatrudnianie. Nadzieje wiążą z projektem tzw. ustawy covidowej. Pandemia koronawirusa staje się zatem pretekstem do intensyfikacji migracji z krajów poradzieckich.

Na koniec sierpnia br. w ZUS zarejestrowanych było 658,2 tys. cudzoziemców, czyli o 30 tys. więcej niż miesiąc wcześniej. Informowaliśmy, że to głównie Ukraińcy, których liczba wzrosła o ponad 27 tys., do blisko 481 tys. osób. Prognozy wskazują, że jesienią może ich być już w Polsce więcej niż przed wybuchem epidemii. Faktycznie, już na koniec września w polskim systemie ubezpieczeń społecznych było ubezpieczonych 689 tys. obcokrajowców. Podkreślono, że 75 proc. z nich to Ukraińcy.

Przypomnijmy, że nowy raport NBP nt. imigrantów w polskiej gospodarce wskazuje, że w ub. roku ich przekazy pieniężne za granicę przekroczyły wartość przekazów przesyłanych od polskich emigrantów. Ponad 1/3 imigrantów chce zostać w Polsce na dłużej niż 3 lata (14 proc.) lub na stałe (24 proc.), co wiąże się z częstszym ściąganiem rodzin. Dotyczy to przede wszystkim Ukraińców.

Pisaliśmy też, że jak wynika z raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy”, Coraz więcej polskich pracodawców (prawie 30 proc.) jest skłonnych płacić obywatelowi Ukrainy więcej „na rękę” niż Polakowi na tym samym stanowisku. Zdecydowana większość oczekuje też ułatwień przy zatrudnianiu Ukraińców i znacznego wydłużenia im czasu legalnej pracy w Polsce. 33 proc. badanych Polaków, głównie młodych, uważa, że napływ Ukraińców na polski rynek pracy zahamuje wzrost wynagrodzeń. Ukraińcy w większości pozytywnie oceniają też podniesienie w Polsce płacy minimalnej. 66 proc. uważa, że dzięki temu wzrosła atrakcyjność Polski jako miejsca emigracji zarobkowej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przeczytaj: Gowin: podniesienie płacy minimalnej zachęci pracowników z Ukrainy do pozostania w Polsce

Przeczytaj również: Dr Mech dla Kresów.pl: projekt ściągania Ukraińców i nadawania im obywatelstwa jest zabójczy

Czytaj także: Dr Wyszyński dla Kresów.pl: dawanie obywatelstwa imigrantom z Ukrainy to droga do ukraińskiej partii w Sejmie

Dlahandlu.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply