Ukraina jako państwo neutralne, mogące ubiegać się o członkostwo w UE, ale nie w NATO i z armią zredukowaną do 85 tys. żołnierzy i niespełna 350 czołgów – takie warunki znalazły się w projekcie rosyjsko-ukraińskiego traktatu pokojowego z kwietnia 2022 roku, pisze „The Wall Street Journal”.

Dziennik „The Wall Street Journal” opublikował projekt porozumienia pokojowego, opracowanego przez negocjatorów rosyjskich i ukraińskich w kwietniu 2022 roku.

Jak czytamy, dokument liczy 17 stron i jest datowany na 15 kwietnia 2022 roku. Jego treść wskazuje, że Ukraina mogłaby ubiegać się o członkostwo w Unii Europejskiej, ale nie byłoby jej wolno przystąpić do NATO ani żadnego innego bloku wojskowego.

Ponadto, Siły Zbrojne Ukrainy musiałyby zostać zredukowane do określonych rozmiarów. Rosja chciała, żeby liczyły one tylko 85 tys. żołnierzy, a także nie więcej niż 342 czołgi i 519 jednostek artylerii. Według dokumentu, ukraińscy negocjatorzy chcieli, żeby było to odpowiednio 250 tys. żołnierzy, 800 czołgów i 1900 dział. Moskwa domagała się też, żeby maksymalny zasięg ukraińskich rakiet był ograniczony do 40 km oraz, by państwa zachodnie nie mogły angażować się w odbudowę ukraińskiej armii. Dodajmy, że ogólnie te treści są zbieżne z tymi, które nieoficjalnie już wcześniej pojawiały się w przestrzeni publicznej.

Według projektu porozumienia, na terytorium Ukrainy nie mogłaby stacjonować żadna obca broń. Krym de facto pozostałby w rękach Rosji. Rosjanie nalegali, aby język rosyjski był traktowany na równi z ukraińskim, faktycznie jako drugi język urzędowy. Według WSJ, nie zgodzili się na to ukraińscy negocjatorzy.

Status wschodnich obwodów Ukrainy, które od 2014 roku były pod kontrolą prorosyjskich separatystów, miał zostać uzgodniony podczas spotkania prezydentów obu państw: Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina. Do takiego spotkania nie doszło.

Gwarantami traktatu miałyby takie państwa, jak: Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja. Według gazety, kraje te miały wziąć na siebie obowiązk obrony „neutralności” Ukrainy w razie jej naruszenia. Jak czytamy, Rosja rzekomo chciała dodać do listy gwarantów Białoruś, natomiast Ukraina chciała uwzględnić Turcję.

„WSJ” pisze też, że w ostatnich tygodniach prezydent Rosji Władimir Putin otwarcie wskazywał gotowość do rozmów o zakończeniu wojny z Ukrainą, na warunkach Moskwy.

Zdaniem zachodnich dygnitarzy i analityków, Kreml po dwóch latach wojny wciąż trzyma się swoich początkowych celów: zamienić Ukrainę w państwo neutralne, permanentnie narażone na rosyjską agresję militarną. Część z nich uważa, że obecnie Moskwa żądałaby bardziej surowych warunków porozumienia, niż wcześniej.

Komentując te doniesienia, doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, uczestnik negocjacji sprzed dwóch lat twierdzi, że nie było realnych szans na podpisanie dokumentu. Jego zdaniem, takie porozumienie nie zagwarantowałoby trwałego pokoju, ale byłoby uznanie, „żądań kapitulacji” ze strony Rosji. Uważa też, że o ostatecznym zerwaniu rozmów zdecydowały kolejne pojawiające się doniesienia o zbrodniach popełnionych przez Rosjan na zaatakowanych terenach.

Ukraina oficjalnie stoi na stanowisku, że wszelkie rozmowy pokojowe z Rosją mogą być prowadzone wyłącznie w oparciu o 10-punktowy plan, przedstawiony ponad rok temu przez prezydenta Zełenskiego. Zakłada on m.in. natychmiastowe i całkowite wycofanie przez Rosję wszystkich wojsk z ukraińskiego terytorium. Moskwa kategorycznie odrzuca te warunki.

Przypomnijmy, że w listopadzie 2023 roku Dawid Arachamija – lider proprezydenckiej frakcji „Sługa Narodu” w parlamencie Ukrainy oraz szef ukraińskiej delegacji podczas negocjacji z Rosją w 2022 roku, po rosyjskiej inwazji podczas wywiadu został zapytany o sprawę 18-punktowego projektu porozumienia pokojowego, tzw. porozumienia o trwałej neutralności Ukrainy i gwarancjach bezpieczeństwa, który miał zostać parafowany przez przedstawicieli Ukrainy, w tym Arachamię, podczas rozmów w Stambule. Ukraiński polityk potwierdził, że Rosjanie byli gotowi zakończyć wojnę, gdyby Ukraina przyjęła status neutralny, jak kiedyś Finlandia, i zobowiązała się, że nie wstąpi do NATO.

Na pytanie, dlaczego Ukraina się na to nie zgodziła, Arachamija powiedział, że przede wszystkim wówczas trzeba by było zmienić ukraińską konstytucję, w której jest zapis o dążeniu do członkostwa w NATO. Ponadto przyznał, że strona ukraińska nie ufała i nie ufa Rosji i nie było pewności, co zrobi. Uważa, że do tego konieczne byłyby gwarancje bezpieczeństwa, w domyśle ze strony Zachodu. Jego zdaniem, bez tego wszyscy zapewne odetchnęliby z ulgą, ale po jakimś czasie Moskwa zaatakowałaby znowu, lepiej przygotowana. – Ponadto, jak przyjechaliśmy ze Stambułu, to do Kijowa przyjechał Boris Johnson [ówczesny premier Wielkiej Brytanii – red.] i powiedział, że nie będziemy z nimi niczego podpisywać i że po prostu będziemy walczyć – oświadczył Arachamija.

Jak pisaliśmy, w czerwcu 2023 r. podczas wizyty afrykańskiej delegacji w Rosji, rosyjski prezydent Władimir Putin pokazał afrykańskim przywódcom parafowany projekt umowy z Ukrainą, który został przygotowany w marcu 2022 roku w Stambule. Powiedział, że dokument – projekt Traktatu “o Stałej Neutralności i Gwarancjach Bezpieczeństwa dla Ukrainy – zawierał 18 artykułów oraz aneks. Miał dotyczyć “sił zbrojnych i innych kwestii”.

„Ten projekt traktatu parafował przewodniczący grupy negocjacyjnej z Kijowa [był nim Dawid Arachamija – red.]. Złożył swój podpis” – oświadczył rosyjski prezydent. Stwierdził, że traktat został zarzucony “pod presją Zachodu”. Ukraina przerwała negocjacje z Rosją, gdy w kwietniu 2022 w podkijowskiej Buczy, gdzie wcześniej znajdowały się wojska rosyjskie, ujawniono ciała zabitych cywilów.

Na kanale telegramowym rosyjskiej rozgłośni radiowej Majak opublikowano z kolei aneks do traktatu, o którym mówił Putin. Wynika z niego, że Rosja zażądała, by ukraińska armia liczyła do 85 tys. osób, a Gwardia Narodowa do 15 tys. Strona rosyjska żądała także, by Ukraina posiadała maksymalnie: 342 czołgi, 1029 jednostek opancerzonych pojazdów bojowych, 519 sztuk artylerii, 96 systemów artylerii rakietowej, 96 dział przeciwpancernych, 147 moździerzy, 608 przenośnych systemów obrony powietrznej i 102 samoloty wsparcia bojowego.

Zdjęcie dokumentu pokazuje, że żądania ukraińskie różniły się od rosyjskich. Strona ukraińska zażądała m.in. 800 czołgów oraz do 2400 jednostek opancerzonych pojazdów bojowych, a także do 245 tys. ludzi w siłach zbrojnych. Dokument jest datowany na 13 kwietnia 2022 r.

W październiku ub. roku były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który w marcu 2022 roku uczestniczył w rosyjsko-ukraińskich rozmowach pokojowych oświadczył, że Amerykanie zablokowali porozumienie pokojowe Ukrainy z Rosją.

„Podczas negocjacji pokojowych w Stambule w marcu 2022 roku z Rustemem Umierowem [obecny minister obrony Ukrainy – red.], Ukraińcy nie zgodzili się na pokój, ponieważ im na to nie pozwolono. O wszystko, o czym rozmawiali, musieli najpierw zapytać się Amerykanów” – powiedział były kanclerz Niemiec.

Latem 2023 roku rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w wywiadzie dla internetowego dziennika Lenta.ru, przekonywał, że “Anglosasi” zniweczyli wysiłki negocjacyjne między Rosją i Ukrainą.

Czytaj także: Neutralność za pokój – Financial Times poznał szczegóły projektu porozumienia Ukraina-Rosja

WSJ / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply