Rosjanie byli gotowi zakończyć wojnę, gdybyśmy przyjęli status neutralny, jak kiedyś Finlandia, i zobowiązali się, że nie wstąpimy do NATO – powiedział Dawid Arachamija szef ukraińskiej delegacji na rozmowy z Rosją w 2022 r., czołowy polityk partii Sługa Narodu.

W miniony piątek opublikowano obszerny wywiad, który dziennikarce Natalii Mosejczuk udzielił Dawid Arachamija – lider proprezydenckiej frakcji „Sługa Narodu” w parlamencie Ukrainy oraz szef ukraińskiej delegacji podczas negocjacji z Rosją w 2022 roku, po rosyjskiej inwazji. Podczas rozmowy dziennikarka zapytała go o sprawę 18-punktowego projektu porozumienia pokojowego, tzw. porozumienia o trwałej neutralności Ukrainy i gwarancjach bezpieczeństwa, który miał zostać parafowany przez przedstawicieli Ukrainy, w tym Arachamię, podczas rozmów w Stambule.

W odpowiedzi Arachamija zaznaczył, że prezydent Rosji, Władimir Putin, nie upublicznił tego dokumentu. Mosejczuk zwróciła uwagę, że celem delegacji ukraińskiej było opóźnianie całego procesu i zapytała, co było celem delegacji rosyjskiej.

– Oni chcieli pokazać, że naprawdę, naprawdę niemal do końca mieli nadzieję, że zmuszą nas [dosł. docisną nas – red.] do podpisania takiego porozumienia, żebyśmy przyjęli neutralność. To była dla nich tak ważna sprawa, że byli gotowi zakończyć wojnę, gdybyśmy przyjęli status neutralny, jak kiedyś Finlandia, i zobowiązali się, że nie wstąpimy do NATO – powiedział ówczesny szef ukraińskiej delegacji.

– Faktycznie, to był kluczowy punkt. Reszta to były kosmetyczne, polityczne dodatki, o denazyfikacji, społeczności rosyjskojęzycznej i ble ble ble… – dodał.

Na pytanie, dlaczego Ukraina się na to nie zgodziła, szef frakcji parlamentarnej Sługi Narodu po dłuższym milczeniu powiedział, że przede wszystkim wówczas trzeba by było zmienić ukraińską konstytucję, w której jest zapis o dążeniu do członkostwa w NATO. Ponadto przyznał, że strona ukraińska nie ufała i nie ufa Rosji i nie było pewności, co zrobi. Uważa, że do tego konieczne byłyby gwarancje bezpieczeństwa, w domyśle ze strony Zachodu. Jego zdaniem, bez tego wszyscy zapewne odetchnęliby z ulgą, ale po jakimś czasie Moskwa zaatakowałaby znowu, lepiej przygotowana.

– Ponadto, jak przyjechaliśmy ze Stambułu, to do Kijowa przyjechał Boris Johnson [ówczesny premier Wielkiej Brytanii – red.] i powiedział, że nie będziemy z nimi niczego podpisywać i że po prostu będziemy walczyć – oświadczył Arachamija.

Przeczytaj: Arachamija: gdyby Ukraina miała broń jądrową, mogłaby szantażować cały świat

Dziennikarka zwróciła wówczas uwagę na głosy ludzi, którzy są w opozycji do obecnego rządu w Kijowie, których zdaniem rządzący mogli podpisać takie „zdradzieckie porozumienie” o neutralności Ukrainy – tu polityk krzywi się i wtrąca: „absolutnie nie” – ale wówczas „przyjechał Johnson, jak wóz strażacki i powiedział: żadnych porozumień”. Arachamija odparł, że to wykrzywianie wydarzeń i przekonywał, że ani on, ani nikt z ukraińskiej delegacji nie mógłby niczego wiążącego podpisać. – Teoretycznie, tak mogłoby być, gdyby spotkali się Zełenski z Putinem – teoretycznie, i coś podpisać.

Arachamię zapytano też, czy rozmowy ukraińsko-rosyjskiej na Białorusi, a potem w Stambule, były jakoś „nadzorowane przez Waszyngton, Londyn, Warszawę Berlin”. Polityk zaprzeczył, ale przyznał, że istniała grupa doradców ds. bezpieczeństwa z krajów partnerskich Ukrainy, którym „dozowano informacje”, jednocześnie radząc się ich w kwestiach projektów negocjowanych z Rosjanami dokumentów. – Oni faktycznie poradzili nam, żeby nie wchodzić w żadne efemeryczne gwarancje bezpieczeństwa [z Rosją – red.] , których wówczas w ogóle nie można było dać – powiedział.

Wypowiedź Arachamii skomentował też dr Iwan Kaczanowski, ukraiński politolog z Uniwersytetu w Ottawie.

„Wow! W wywiadzie szef frakcji Zełenskiego w ukraińskim parlamencie i szef ukraińskiej delegacji podczas rozmów ukraińsko-rosyjskich potwierdza, że porozumienie pokojowe mogłoby zostać osiągnięte wiosną 2022 roku, gdyby Ukraina zgodziła się na neutralność. Powiedział, że w takim przypadku Rosja była gotowa zakończyć wojnę i że neutralność Ukrainy/brak członkostwa w NATO jest kluczowym warunkiem Rosji, który obejmuje także „denazyfikację”, „prawa do języka rosyjskiego” itp. Potwierdził również, że kraje zachodnie wiedziały wszystko w sprawie rozmów pokojowych i powiedziały Zełenskiemu, aby nie podpisywał porozumienia pokojowego, zaś brytyjski premier Johnson podczas swojej wizyty nakazał im [władzom Ukrainy – red.] kontynuować walkę” – napisał na Facebooku dr Kaczanowski, zamieszczając zarazem link do wywiadu.

Ostatnio do tego tematu odniósł się też na platformie X Jack Posobiec, amerykański prawicowy działacz polityczny, korespondent telewizyjny i prezenter.

„Odmowa Ukrainy przyjęcia warunków pokojowych Putina w marcu 2022 roku, a zamiast tego optowanie za staniem się pośrednikiem w wojnie NATO przeciwko Rosji przejdzie do historii jako jedna z najgorszych decyzji w międzynarodowej historii” – uważa Posobiec.

Jak pisaliśmy, w czerwcu br. podczas wizyty afrykańskiej delegacji w Rosji, rosyjski prezydent Władimir Putin pokazał afrykańskim przywódcom parafowany projekt umowy z Ukrainą, który został przygotowany w marcu 2022 roku w Stambule. Powiedział, że dokument – projekt Traktatu “o Stałej Neutralności i Gwarancjach Bezpieczeństwa dla Ukrainy – zawierał 18 artykułów oraz aneks. Miał dotyczyć “sił zbrojnych i innych kwestii”. Dodał, że dokument został parafowany w 2022 roku w Stambule. “Ten projekt traktatu parafował przewodniczący grupy negocjacyjnej z Kijowa [był nim Dawid Arachamija – red.]. Złożył swój podpis” – oświadczył rosyjski prezydent. Stwierdził, że traktat został zarzucony “pod presją Zachodu”. Ukraina przerwała negocjacje z Rosją, gdy w kwietniu 2022 w podkijowskiej Buczy, gdzie w marcu ub. roku znajdowały się wojska rosyjskie, ujawniono ciała zabitych cywilów.

Na kanale telegramowym rosyjskiej rozgłośni radiowej Majak opublikowano w sobotę aneks do traktatu, o którym mówił Putin. Wynika z niego, że Rosja zażądała, by ukraińska armia liczyła do 85 tys. osób, a Gwardia Narodowa do 15 tys. Strona rosyjska żądała także, by Ukraina posiadała maksymalnie: 342 czołgi, 1029 jednostek opancerzonych pojazdów bojowych, 519 sztuk artylerii, 96 systemów artylerii rakietowej, 96 dział przeciwpancernych, 147 moździerzy, 608 przenośnych systemów obrony powietrznej i 102 samoloty wsparcia bojowego.

Zdjęcie dokumentu pokazuje, że żądania ukraińskie różniły się od rosyjskich. Strona ukraińska zażądała m.in. 800 czołgów oraz do 2400 jednostek opancerzonych pojazdów bojowych, a także do 245 tys. ludzi w siłach zbrojnych. Dokument jest datowany na 13 kwietnia 2022 r.

W październiku br. były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który w marcu 2022 roku uczestniczył w rosyjsko-ukraińskich rozmowach pokojowych oświadczył, że Amerykanie zablokowali porozumienie pokojowe Ukrainy z Rosją.

„Podczas negocjacji pokojowych w Stambule w marcu 2022 roku z Rustemem Umierowem [obecny minister obrony Ukrainy – red.], Ukraińcy nie zgodzili się na pokój, ponieważ im na to nie pozwolono. O wszystko, o czym rozmawiali, musieli najpierw zapytać się Amerykanów” – powiedział były kanclerz Niemiec.

Latem br. rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w wywiadzie dla internetowego dziennika Lenta.ru, przekonywał, że “Anglosasi” zniweczyli wysiłki negocjacyjne między Rosją i Ukrainą.

Czytaj także: Neutralność za pokój – Financial Times poznał szczegóły projektu porozumienia Ukraina-Rosja

YouTube / X / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply