Nadzorowana przez MON Akademia Sztuki Wojennej w ramach zwolnień grupowych zlikwidowała Ośrodek Badań Azji, instytucję analityczną zajmującą się bezpieczeństwem w regionie Azji-Pacyfiku – podaje Interia.pl. Eksperci uważają, że tym samym drastycznie spadną zdolności analityczne polskiego wojska.

Pod koniec marca br. minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz postanowił zamknąć trzy ośrodki eksperckie, działające w ramach Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie. Grupowe zwolnienia obejmują około 50 osób. W ten sposób zostało zlikwidowane Centrum Badań nad Bezpieczeństwem, a tym samym będący jego częścią Ośrodek Badań Azji.

Jak pisze portal Interia.pl, wywołało to duże zaskoczenie w środowisku ekspertów zajmujących się regionem Azji i Pacyfiku. W rządowych instytucjach badawczych zajmowało się tym zaledwie kilkanaście osób. W prywatnych rozmowach eksperci zaznaczają, że zwalniani analitycy są apolitycznymi specjalistami, zaś likwidacja Ośrodka Badań Azji oznacza, że Polska sama redukuje sobie o połowę zdolność analizowania wydarzeń w Azji i w regionie Pacyfiku.

Według relacji byłego dyrektora Ośrodka, dra Krzysztofa Iwanka, wszystko rozegrało się bardzo szybko. Pracownicy o niczym wcześniej nie wiedzieli. Ministerstwo podjęło decyzję 25 marca br., a już dwa dni później cały sześcioosobowy zespół dostał wypowiedzenia.

MON uzasadnia swoją decyzję przeprowadzoną analizą zadań i oceną rezultatów pracy likwidowanych instytucji. Jak pisze Interia.pl uznano też, że działania Ośrodka Badań Azji dublują się z zadaniami realizowanymi przez inne centra analityczno-badawcze o „uznanej renomie”, jak np. Ośrodek Studiów Wschodnich czy Polski Instytut Spraw Międzynarodowych. Ośrodki te działają w strukturach administracji rządowej.

Jednak zdaniem specjalistów od spraw międzynarodowych, którzy rozmawiali z Interią, liczba analityków zajmujących się w tych instytucjach kluczowymi kwestiami bezpieczeństwa w regionie Azji i Pacyfiku jest dramatycznie niska. Stąd, jak podkreślają, potrzebne są osoby, które będą skupiać się np. na rozwoju militarnych Chin. Dr Iwanek zwraca natomiast uwagę, że np. w OSW nie ma osobnego eksperta od Indii czy od Japonii, podczas gdy w jego Ośrodku były takie osoby.

„Każdy sojusznik, nawet najlepszy, działa we własnym interesie. (…) Dlatego Polska musi mieć własne instytucje analityczne, nawet jeśli ich kompetencje dublują się z kompetencjami instytucji w państwach sojuszniczych” – powiedział.

MON na pytania Interii nie odpowiedziało. Z kolei rzecznik Akademii Sztuki Wojennej, płk Mariusz Młynarczyk poinformował, że „obecnie nie ma planów utworzenia innej jednostki eksperckiej, koncentrującej się na sprawach bezpieczeństwa w regionie Indopacyfiku”. Oświadczył też, że ministerstwo obrony nie widzi potrzeby powoływania instytucji, która prowadziłaby działalność ekspercką w tym obszarze. Uzasadnia to istnieniem w MON „dedykowanych komórek organizacyjnych, które na bieżąco monitorują sytuację bezpieczeństwa, także w regionie Azji i Pacyfiku”.

Jak pisze Interia.pl, analitycy komentujący globalną politykę podkreślają, iż w Polsce brakuje specjalistów analizujących kwestie cyberbezpieczeństwa związane z Chinami. Uważają też, że w instytucjach państwowych mało kto zajmuje się wschodzącymi gospodarkami Azji Południowo-Wschodniej.

Czytaj także: Grupa WB i Akademia Sztuki Wojennej podpisały porozumienie w zakresie m.in. współpracy naukowej

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply