Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i jego zastępca, wiceminister Sebastian Kaleta potwierdzają, że według ustaleń polskich śledczych w Przewodowie spadła rakieta ukraińska. Zaznaczają, że od miesięcy strona ukraińska nie współpracuje z Polakami, przypuszczalnie z powodu decyzji na wysokim szczeblu politycznym.

W czwartek w Lublinie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do niedawnych doniesień medialnych, według których polscy biegli nie mają wątpliwości, że wybuch w Przewodowie w listopadzie 2022 roku, w wyniku którego zginęły dwie osoby, spowodowany był przez trafienie rakiety z ukraińskiego systemu obrony powietrznej.

– Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską – produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej. Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska – poinformował Zbigniew Ziobro, powołując się na opinię biegłych.

 

Dopytywany o kwestię postawy strony ukraińskiej minister przyznał, że Ukraińcy od dłuższego czasu nie współpracują z polskimi śledczymi.

Zobacz także: RMF FM: Ukraina blokuje śledztwo w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie na Lubelszczyźnie

– Bardzo ubolewam nad tym, ale od wielu miesięcy nie ma takiej współpracy w tej sprawie – oświadczył Ziobro. Podkreślił zarazem, że polska prokuratura współpracuje z Ukrainą, a polscy prokuratorzy, narażając swoje życie, jeździli do tego kraju, aby prowadzić czynności śledcze przy dokumentowaniu rosyjskich zbrodni wojennych. Jednak ze strony ukraińskiej nie ma podobnej postawy w stosunku do polskich śledczych.

To już trwa miesiące. Nie sądzę, żeby to były decyzje na szczeblu prokuratorskim. Sądzę, że są to decyzje raczej na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego – uważa minister sprawiedliwości.

W piątek do sprawy odniósł się też Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości z partii Ziobry Suwerenna Polska.

“Polska ustaliła skąd ta rakieta przyleciała, która armia ją wystrzeliła, ale do dalszych ustaleń potrzebna jest współpraca z Ukrainą. Ukraińcy nie współpracują w tym śledztwie” – mówił w Studio PAP Kaleta.

Dopytywany o powód takiej reakcji ze strony ukraińskiej, wiceszef resortu sprawiedliwości powiedział, że można spekulować, iż „może to być decyzja polityczna państwa ukraińskiego”. Zaznaczył, że „polscy prokuratorzy konsekwentnie o tę współpracę prawną do strony ukraińskiej wnioskują”.

Przeczytaj: Arestowycz o wybuchu w Przewodowie: można było przeprosić i wypłacić odszkodowania, zamiast nie przyznawać się do błędu

Jak pisaliśmy, z ustaleń polskich biegłych, do których dotarła „Rzeczpospolita” wynika, że to ukraiński pocisk rakietowy obrony powietrznej wybuchł w Przewodowie i zabił dwie osoby. „Opinia jest kategoryczna i wyklucza, by pocisk, który wieczorem 15 listopada ubiegłego roku spadł na suszarnię w dawnym pegeerze i eksplodował, zabijając dwóch rolników, mógł być wystrzelony z terenu Rosji” – napisała we wtorek gazeta. Jak czytamy, ustalono, że był to pocisk typu S-300 5-W-55 (produkcji rosyjskiej). Prokuratura ma wiedzę, z jakiego miejsca obrony przeciwlotniczej Ukrainy został wystrzelony, ale pilnie strzeże lokalizacji.

15 listopada ubiegłego roku w Przewodowie (woj. lubelskie) spadł pocisk. W wyniku jego eksplozji zginęły dwie osoby.

Już następnego dnia prezydent USA Joe Biden oświadczył, że jest mało prawdopodobne, że rakieta została wystrzelona z Rosji. „Nie chcę przesądzać, dopóki całkowicie tego nie zbadamy, ale jest mało prawdopodobne, że została wystrzelona z Rosji, zobaczymy” – powiedział.

Wskazywały na to także doniesienia zachodnich agencji prasowych.

Także prezydent Andrzej Duda powiedział, że na terytorium Polski spadła najprawdopodobniej rakieta wystrzelona przez ukraiński system obrony powietrznej S-300. Zaznaczył, że nie można tu mówić o celowym ataku na Polskę, a najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek. Usprawiedliwiał przy tym stronę ukraińską i mówił, że wina jest po stronie Rosji.

Początkowo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełnski twierdził, że na terytorium Polski spadła rosyjska rakieta. Mówił, że „nie ma wątpliwości, iż to nie była ukraińska rakieta”. Później, m.in. po wypowiedziach polityków z USAzłagodził swoje stanowisko.

Zobacz także: DPA: Biden mówił przywódcom G20, że w Przewodowie spadła ukraińska rakieta

Przypomnijmy, że stacja CNN podała po zdarzeniu, że lot rakiety, która spadła na terytorium Polski, był śledzony przez samolot NATO, krążący nad polską strefą powietrzną. Dane ze śledzenia pocisku zostały przekazane Polsce i Sojuszowi.

Należy przypomnieć, że na miejscu zdarzenia pracowali nie tylko polscy, lecz także ukraińscy śledczy.

Ukraina odrzuca oficjalne oświadczenia z Polski, USA i innych krajów zachodnich, według których w Przewodowie spadła najpewniej rakieta z ukraińskiego systemu obrony powietrznej S-300, wystrzelona w czasie odpierania zmasowanego ataku rakietowego Rosji na Ukrainę.

W grudniu ub. roku portal Kresy.pl zwrócił się do Prokuratury Krajowej z następującymi pytaniami: “Z jakiego powodu prokuratura tak długo zajmuje się tą sprawą, skoro jest w posiadaniu zapisów radarowych, szczątków rakiety i pozostałych dowodów?”, “Czy zamierzają Państwo przedstawić wyniki prowadzonego śledztwa? Jeśli tak, to kiedy?”, powołując się m.in. na Ustawę z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Prokuratura Krajowa stwierdziła w przesłanej w styczniu odpowiedzi, że “żądane dane nie stanowią informacji publicznej”, sugerując, że wnioskowane informacje zmierzają do “uzyskania wyjaśnień oraz dotyczą zamierzeń organu władzy publicznej”, a nie “określonych faktów” i “określonych zjawisk”.

Portal Kresy.pl zwrócił się do Prokuratury Krajowej ponownie, wskazując, że przesłane pytania dotyczyły sfery faktów. W przesłanej w ubiegłym tygodniu odpowiedzi PK ponownie zasłoniła się interpretacją przepisów ustawy. Zasugerowała, że opisywane kwestie nie wchodzą w skład informacji publicznej, w związku z czym nie odpowiedziała na zadane pytania.

rmf24.pl / wnp.pl / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. franciszekk
    franciszekk :

    Czemu tak lekceważą braci Lachów?
    Przecież Polacy bez tzw. przysłowiowego mydła pozwalali im wchodzić w laskie pupy!
    APEL do wszystkich Polaków!
    NALEŻY używać POPRAWNEJ formuły NA;
    Słowacji, Węgrzech, Kubie, Ukrainie ……. zamiast PiS-owskiego zwrotu W Ukrainu!
    Każda menda antypolska używa poprawnej politycznej formy “W”!

  2. jaro7
    jaro7 :

    Ziobro a po co im wspólpraca ze sługami.macie dawać broń,paliwo i nie podskakiwać.Tak was i niestety przez waszą głupotę i nas traktują bo na to pozwoliliście.Problem czy z głupoty czy świadomie.Obie wersje dyskwalifikuja was jako polityków.

    • Kasper1
      Kasper1 :

      ZAWSZE twierdziłem, że “polskie”, PiS-owskie władze powinny postępować dokładnie tak jak władze Węgier czyli pomagać TYLKO i WYŁĄCZNIE zwykłym ludziom. Żadnej broni ani pieniędzy dla neobanderowskich władz Ukrainy. Brak zwyczajowych wyrazów ubolewania w związku ze śmiercią dwóch osób oraz współpracy w sprawie wyjaśnienia wydarzeń które miały wtedy miejsce to kolejny bardzo wyraźny dowód wrogości do Polski i Polaków.