Jak wynika z udostępnionych w mediach informacji, w ministerstwie obrony Armenii odbyła się narada ws. możliwości wykorzystania tureckich dronów przez siły Azerbejdżanu. Mieli w niej wziąć udział także rosyjscy wojskowi.
Sprawę opisuje ukraiński serwis „Defense Express”. Zwraca uwagę na fotografię, jaka pojawiła się w mediach społecznościowych. Przedstawia ona naradę operacyjną z Ministerstwie Obrony Armenii, podczas której omawiano kwestię możliwości przeciwdziałania przez armeńskie siły zbrojne tureckim dronom rozpoznawczo-uderzeniowym Bayraktar TB2.
Na zdjęciu widać grupę armeńskich wojskowych siedzących za stołem z rozłożonymi mapami. Na ścianie wyświetlany jest slajd, na którym widać dron Bayraktar TB2.
#Armenian Armed Forces reviewed #Bayraktar #TB2 armed UAVs, in a meeting following the clashes held with #Azerbaijan.
During the meeting, a picture of the Bayraktar TB2 UAVs was projected in a slide show. pic.twitter.com/ducLw2f3q5
— Clash Report (@clashreport) July 26, 2020
Co ciekawe, ukraiński portal podaje, że na tym spotkaniu obecni mieli być także rosyjscy wojskowi, „którzy dzielili się własnymi doświadczeniami z przeciwdziałaniem tureckim dronom”. Ponadto, serwis „Defense Express” zaznacza, że po wydarzeniach w Górskim Karabachu w 2016 roku, Rosja chciała sprzedać Armenii swoje artyleryjsko-rakietowe systemy obrony powietrznej Pancyr-S1, do walki z bezzałogowcami. Nie doszło jednak do tego. Jak na razie, armeńska armia ma na stanie systemy przeciwlotnicze, wśród których są także nowe, rosyjskie zestawy TOR-M2 i Buk-M2.
Niewykluczone, że narada w armeńskim resorcie obrony może być reakcją na niedawne oświadczenia ze strony azerskiego resortu obrony. Jak pisaliśmy, minister obrony Azerbejdżanu, generał pułkownik Zakir Hasanow potwierdził, że rząd w Baku prowadzi działania na rzecz pozyskania tureckich dronów uderzeniowych, najprawdopodobniej Bayraktar TB2 lub TAI Anka-S. Oba bezzałogowce mogą przenosić precyzyjne uzbrojenie bombowe, produkowane przez Roketsan. Drony te były aktywnie wykorzystywane przez tureckie wojsko podczas operacji wojskowych w Syrii i w Libii. Ukraiński portal podkreśla, że Bayraktar TB2 z powodzeniem wykonywały zadania w warunkach obrony przeciwlotniczej i środków walki elektronicznej przeciwnika. Zniszczyły też wiele pojazdów opancerzonych, a także systemy Pancyr-S1.
W połowie lipca br. informowaliśmy, że siły zbrojne Armenii poinformowały o zestrzeleniu azerbejdżańskiego drona klasy MALE typu Hermes 900. Dzień później w mediach pojawiły się informacje sugerujące, że w nocy z 14 na 15 lipca armia Azerbejdżanu straciła dwa kolejne drony.
Zobacz także: Armeński żołnierz zginął na granicy z Azerbejdżanem
Obydwa kraje nie utrzymują stosunków dyplomatycznych. Taki stan rzeczy trwa od wojny o Górski Karabach, która wybuchła w 1988 roku. Sporne terytorium jest obecnie kontrolowane de facto przez Armenię. Uregulowaniem konfliktu zajmuje się od 1992 roku tzw. Grupa Mińska OBWE. W jej skład wchodzą: Armenia, Azerbejdżan, Rosja, Francja i USA. Dotychczasowe działania w tym zakresie były nieskuteczne.
W ostatnich miesiącach o tych tureckich dronach zrobiło się głośniej za sprawą ich działań podczas konfliktów w Syrii oraz w Libii. W marcu br. pisaliśmy, że jak podało ministerstwo obrony Turcji, tureckie drony „zneutralizowały” 21 żołnierzy syryjskich sił rządowych i zniszczyły dwie haubice oraz dwie wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe. Już wcześniej ataki tureckich dronów poważnie utrudniały sytuację syryjskich sił rządowych w rejonie prowincji Idlib, zabijając co najmniej kilkadziesiąt żołnierzy i niszcząc kilkanaście pojazdów wojskowych.
Na skuteczność działania tych bezzałogowców zwracali uwagę także rosyjscy korespondenci wojenni. Jak informowali, tureckie drony zbombardowały m.in. konwój armii syryjskiej, a ponadto atakowały pojazdy wojskowe, zarówno opancerzone, jak i samochody, ciężarówki, a nawet motocykle. Jeden z rosyjskich reporterów stwierdził, że „Turcy nie żałują pieniędzy” na ataki z użyciem dronów i bez oczyszczenia z nich przestrzeni powietrznej nad prowincją Idlib wszelkie próby odzyskania inicjatywy przez siły rządowe będą mocno utrudnione.
Przypomnijmy, że kluczowy dla polskiej obronności program zakupu dronów taktycznych notuje opóźnienia i przewiduje zakup niewielkich ilości sprzętu. „Jak wynika z informacji przekazanych przez Inspektorat Uzbrojenia w programie bezzałogowców taktycznych średniego zasięgu Gryf zakończono już fazę analityczno-koncepcyjną, a termin dalszej realizacji nie jest jawny. Natomiast BSP szczebla operacyjnego klasy MALE o kryptonimie ZEFIR będą pozyskane w dalszej kolejności” – napisał portal „Defence 24”. Bez względu na dalszy rozwój prac, utrzymanie terminów, które MON ogłosił w Sejmie w marcu 2018 roku, z pewnością nie będzie możliwe.
defence-ua.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!