Syria: syryjska armia w Idlib pod ogniem tureckich dronów [+VIDEO]

Ataki tureckich dronów poważnie utrudniają sytuację syryjskich sił rządowych w rejonie prowincji Idlib. Wspierani przez Turków islamistyczni bojówkarze odzyskali kontrolę nad kolejnymi miejscowościami.

W sobotę siły tureckie wznowiły ataki na pozycje syryjskich sił rządowych w prowincji Idlib, używając dronów. Według organizacji monitorujących sytuację, zginęło 26 żołnierzy syryjskich. Dzień wcześniej w podobnych atakach przeprowadzanych przez tureckie latające bezzałogowce zginęło 48 żołnierzy syryjskich sił rządowych.

Eskalacja ataków na siły syryjskie nastąpiła po tym, jak w czwartek w wyniku ostrzału oddziałów rządowych zginęło 34 żołnierzy tureckich. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, tureckie drony zniszczyły też 18 syryjskich pojazdów wojskowych.

W ostatnim czasie oddziały islamistycznych bojówkarzy, m.in. z Tahrir asz-Szam, wspierane przez Turków prowadzą kontrofensywę na południe od miasta Idlib. Zdobyły 14 miejscowości w ciągu ostatnich czterech dni, w tym strategicznie ważne miasto Sarakib. Siły syryjskie rozpoczęły kontrnatarcie, żeby odzyskać to miast, ale jak dotąd bez skutku.

W sobotę bliskiego wsparcia podczas natarć islamistom udzielała turecka artyleria. Serwis Al-Masdar News informuje o ich intensywnych walkach z armią syryjską i Syryjską Gwardią Republikańską i o stratach w ich szeregach, sięgających kilkunastu żołnierzy. Utracono też dwa ważne miasta, w tym Kafr ‘Awaid. Według portalu, siły rządowe próbowały w sobotę odeprzeć natarcia, ale brak im sprzętu do oparcia się atakom na większą skalę. Rano informowano jeszcze, że rosyjskie i syryjskie lotnictwo prowadziło naloty w rejonie Sarakib, próbując wesprzeć siły lądowe.

W sieci pojawiły się nagrania z rejonu Kafr ‘Awaid/Uwaid, na których zarejestrowano odgłosy eksplozji, mających pochodzić z bombardowania stanowisk sił syryjskich. Na innych ujęciach widać też najpewniej członków dżihadystycznych bojówek, wysiadających z tureckich pojazdów opancerzonych.

Według innych doniesień, w tym reporterów rosyjskich, tureckie drony zbombardowały m.in. konwój armii syryjskiej. Atakowane są pojazdy wojskowe, zarówno opancerzone, jak i samochody, ciężarówki, a nawet motocykle. Jeden z rosyjskich reporterów stwierdził, że „Turcy nie żałują pieniędzy” na ataki z użyciem dronów i bez oczyszczenia z nich przestrzeni powietrznej nad prowincją Idlib wszelkie próby odzyskania inicjatywy przez siły rządowe będą mocno utrudnione.

Według Obserwatorium, Turcy ściągają do Syrii posiłki. Szacuje się, że od początku miesiąca przerzucili tam już około 8 tys. żołnierzy i 3 tys. pojazdów wojskowych.

W sobotę o północy mija ultimatum, jakie wcześniej postawił Damaszkowi prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, domagając się wycofania oddziałów rządowych poza linię wyznaczoną przez Turków i ich punkty obserwacyjne. W ostatnich dwóch dniach kolejne tureckie pojazdy i żołnierze wkroczyły do prowincji Idlib.

W piątek syryjski resort spraw zagranicznych oświadczył, że siły rządowe będą dalej walczyć z grupami terrorystycznymi.

Czytaj także: Rosja i Turcja zgadzają się na redukcję napięć w Syrii

Dr Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu podał na Twitterze informację o tureckim ataku na na bazę Menagh w Aleppo oraz o wstrzymaniu lotów bojowych zarówno przez lotnictwo syryjskie, jak i rosyjskie. Dodał, że oddziały armii rządowej „są szatkowane przez tureckie drony”. Zaznaczył też, że wraz z końcem ultimatum Erdogana należy liczyć się z ofensywą sił tureckich oraz islamistycznych bojówkarzy, co może oznaczać m.in. szturm na Aleppo.

W sobotę wieczorem turecka artyleria zaczęła ostrzeliwać pozycje sił syryjskich na północny-zachód od tego miasta. Z kolei artyleria syryjska dużego kalibru (względnie były to moździerze) miała ostrzelać jeden z tureckich posterunków obserwacyjnych na północ od Hamy. Jak podano, nie było strat.

Jak pisaliśmy, agencja AFP poinformowała w sobotę, że turecka armia zniszczyła w nocy instalację broni chemicznej 13 kilometrów na południe od Aleppo. Powołała się na anonimowe źródło w tureckiej administracji państwowej.  Miał to być  odwet za nalot sił syryjskich w Idlibie, w którym straciło życie 33 tureckich żołnierzy

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan stwierdził podczas sobotniego przemówienia w Stambule, że podczas piątkowej rozmowy telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem oświadczył, że Rosja powinna „zejść z drogi” Turcji. Chodziło o działania w Idlibie. Erdogan zadeklarował także, że wojska syryjskie zapłacą wysoką cenę za ataki na turecką armię.

Późnym wieczorem w czwartek, agencja prasowa Reuters poinformowała o nalocie syryjskich wojsk lotniczych, w którym zginęło 22 tureckich żołnierzy. Jak pisaliśmy, tego dnia łącznie zginęło 25 tureckich wojskowych, pozostałych trzech zginęło w innym incydencie. Ponadto, kolejnych 34 miało zostać rannych. Część źródeł tureckich podawało liczbę co najmniej 33 zabitych. W odwecie za atak na swoich żołnierzy, „wszystkie znane” cele wśród syryjskich sił rządowych zostały ostrzelane przez tureckie jednostki naziemne i powietrzne.

Przeczytaj: Rosja: tureccy żołnierze ostrzelani przez siły syryjskie byli w szeregach bojówkarzy

Przeczytaj: Poseł Kamiński (Konfederacja): Turcja grozi Syrii wojną na pełną skalę i ucieka się do otwartego szantażu

almasdarnews.com / Xinhua / twitter.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply