Komisja do spraw Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych podała w przygotowanym raporcie, że w trakcie kampanii wyborczej w 2016 roku Rosjanie hakowali systemy wyborcze we wszystkich 50 stanach USA.

Komisja opisała w dokumencie „bezprecedensowy poziom aktywności przeciwko państwowej infrastrukturze wyborczej”. Celem tych działań było poszukiwanie słabych stron w zabezpieczaniu wyborczego systemu informatycznego. Wcześniejsze ustalenia w tej sprawie nie wskazywały na tak szeroką operację przeprowadzoną przez Rosję.

Jednocześnie, według raportu nie ma dowodów na to, że w jakiś sposób bezpośrednio wpłynięto na rozkład głosów, przy czym uznano, iż Rosjanie mieli możliwości, by “wykasować lub zmienić wyborcze dane” w stanie Illinois.

 

Ustalenia Komisji nie podejmują bezpośredniej krytyki amerykańskich agencji wywiadowczych czy poszczególnych stanów. Wskazano jednak na niedocenianie rosyjskich działań z 2016 roku oraz „zbyt ciche” ostrzeganie w tej kwestii. Co prawda Federalne Biuro Śledcze ostrzegało poszczególne stany przed rosyjską ingerencją w proces wyborczy pod koniec lata i jesienią 2016 roku, ale urzędnikom nie dostarczono żadnego „wyraźnego powodu”, by potraktować te komunikaty poważniej od poprzednich.

„Rosyjskie zamiary dotyczące amerykańskiej infrastruktury wyborczej pozostają niejasne” – uważa komisja. Zalecono też ogólnie rozmowy z sojusznikami USA na temat nowych cybernorm. Nie sprecyzowano jednak, o jakie konkretnie normy chodzi.

Opublikowany w czwartek dokument jednej z komisji Senatu USA to na razie pierwsza część ustaleń ws. ingerencji Rosji w amerykańskie wybory. Powstać mają kolejne, koncentrujące się m.in. na mediach społecznościowych. Raport opublikowano dzień po przesłuchaniu w Kongresie byłego prokuratora specjalnego Roberta Muellera, który prowadził śledztwo dotyczące domniemanych związków sztabu obecnego prezydenta Donalda Trumpa z Rosją podczas wyborów prezydenckich z 2016 roku. Nie znaleziono dowodów na to, że Trump utrudniał wyjaśnienie, czy on sam bądź ktokolwiek z osób zaangażowanych w jego kampanię wyborczą w 2016 roku był w zmowie z Rosją. Mueller podczas przesłuchania ostrzegał przed ponownym ingerowaniem przez Kreml w proces wyborczy i podkreślał, że więcej państw „rozwija zdolności, by powtórzyć to co zrobili Rosjanie”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Przypomnijmy, że ukraiński biznesmen Konstantin Kilimnik, uznany w raporcie Muellera za kluczową osobę łączącą Paula Manaforta z rosyjskim wywiadem, okazał się być ważnym i wrażliwym źródłem cennych informacji dla Departamentu Stanu USA. Raport o tym nie wspomina.

Przeczytaj: Raport Muellera: Trump nie był w zmowie z Rosją
Czytaj także: Raport Muellera trafił do Kongresu USA i do internetu. Trump: Koniec gry!

Opracowany dokument powstał z udziałem zarówno polityków Partii Demokratycznej, jak i Partii Republikańskiej. Przewodniczący Republikanów w Senacie Mitch McConnell powiedział jednak, że nie widzi powodów, by przekazać poszczególnym stanom więcej środków na ochronę przed cyberakatami, co proponują Demokraci. Wcześniej Kongres przekazał stanom 380 mln USD na ulepszenie ich systemów wyborczych, co w ocenie McConnella jest działaniem zupełnie wystarczającym. Jego odpowiednim z obozu Demokratów, Chuck Schumer twierdzi, że kwestia ta jest niezależna od wyznawanych poglądów, bo to „sprawa patriotyzmu, narodowego bezpieczeństwa”.

Rmf24.pl / PAP / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. dls Maverick
    dls Maverick :

    Prosto z Texasu. Nie da sie hakowac systemow wyborczych w USA. System wyborczy w Ameryce nie jest podlaczony do internetu..na dodatek jest tak skomplikowany,iz trudno sie polapac w istocie glosowania.. to hakowanie to wymysl lewactwa demokratow.