Wiceszef koreańskiego Hyundai Rotem, producenta czołgu podstawowego K2 zapewnia, że wóz w wersji K2PL, dla Polski, byłby docelowo produkowany w Polsce, z udziałem polskich firm, w tym na eksport. Koreańczycy oferują w tym transfer technologii wojskowych.

Serwis ZbiAM.pl opublikował we wtorek artykuł, który powstał w oparciu o rozmowę z południowokoreańskim generałem rezerwy dr Eui-Seong Lee, wicedyrektorem Hyundai Rotem, producenta czołgu podstawowego K2.

Gen. rez. dr Lee zaznaczył na początku, że czołg K2 Black Panther (Czarna Pantera) powstał z myślą o koreańskim teatrze działań i trudnym terenie – górzystym, z licznymi dużymi rzekami, a także z ciężkimi zimami i częstymi opadami deszczu. W oparciu o tak zaprojektowany czołg, we współpracy z polskim przemysłem mogłaby powstać wersja dla polskich oddziałów pancernych, „znacząco ulepszona” względem K2.

 

Jak podano, czołg dla Polski miałby posiadać napęd o tej samej mocy, jak niemiecki Leopard 2 czy amerykański M1 Abrams. Chodzi o silnik Doosan DV27K o mocy 1103 kW/1500 KM. Jednocześnie, pojazd miałby oferować wyższą mobilność dzięki niższej masie. Wiceszef Hyundai Rotem zapewniał, że dzięki armacie Hyundai WIA CN08 kal. 120 mm, wspieranej m.in. przez nowoczesny system kierowania ogniem, „siła ognia należy do najlepszych na świecie”. Zaletą ma być również automat ładowania armaty ze zmechanizowanym magazynem amunicji w układzie łańcuchowym, dzięki czemu czołg jest mniejszy i lżejszy (56 ton) od starszych konstrukcji zachodnich, zaś jego załoga liczy tylko trzech żołnierzy. Producent zachwala też wielowarstwowy system ochrony pojazdu która zawiera aktywny system ochrony oraz wyposażenie elektroniczne oparte o „nowe rozwiązania”.

Gen. Lee zaznaczył, że czołg w wersji K2PL, czyli, dostosowany do polskich wymagań, ważyłby więcej, co miałoby zależeć od wybranej konfiguracji – głównie przez silniejsze opancerzenie. Nie sprecyzował, nawet orientacyjnie, ja jaką masę chodzi. Jej wzrost miałby jednak zostać skompensowany przez wydłużenie podwozia siedmioma parami kół jezdnych i systemem tłumienia wpływu nierówności terenu.

Ponadto, wóz dla Polski miałby posiadać zdalnie sterowane stanowisko strzeleckie, zamiast karabinu maszynowego obsługiwanego przez dowódcę, a także aktywny system ochrony czy system obserwacji dookólnej. Producent nie wyklucza w przyszłości opcji zainstalowania armaty większego kalibru.

Jak poinformowano, opisana konfiguracja wozu powstała w oparciu o zapytanie o informację wystosowane przez ministerstwo obrony z 2017 roku, w związku z programem Nowego Czołgu Podstawowego kr. Wilk, w ramach którego oferowany jest wóz K2PL. W ramach polonizacji konstrukcji, w grę wchodzi też m.in. wykorzystanie czysto polskich podzespołów i systemów, np. systemu kierowania ogniem czy zdalnie sterowanego stanowisko strzeleckiego.

Według gen. Lee, zakres zmian w stosunku do K2PL podlega negocjacji i miałby służyć dostosowaniu konstrukcji do polskich wymagań i europejskiego teatru działań. Zaznaczył przy tym, że na razie nie jest możliwe opracowanie wozu tzw. IV generacji czołgów podstawowych. Podkreślił przy tym, że Korea Południowa, „w przeciwieństwie do innych państw, jak USA czy Niemcy”, jest gotowa „do transferu technologii wojskowych do polskiego przemysłu, aby produkować czołgi podstawowe w Polsce”. Docelowo Polska miałaby uzyskać niezależność w opracowywaniu, produkcji i eksploatacji czołgów. Miałoby to być korzystne dla polskiego przemysłu, który mógłby „zwiększać swoje możliwości i tworzyć nowe rozwiązania techniczne oraz technologie”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dopytywany o negocjacje z polskim przemysłem związane z transferem technologii, gen. rez. dr Lee odpowiedział, że „Hyundai Rotem pracuje nad tym i zamierza podpisać stosowne porozumienie o zachowaniu poufności tak szybko, jak to możliwe”, co ma być pierwszym krokiem do formalnych rozmów na ten temat. Z kolei, jeśli byłoby „zielone światło” na szczeblu politycznym, Hyundai i Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. mogłyby przystąpić do właściwych negocjacji. Lee dodał, że jego firma ma własną wizję tego, które spółki PGZ mogłyby brać udział w projekcie, ale decyzja należy do Grupy. Ponadto, polonizacja konstrukcji docelowo ma być oparta o “całkowitą niezależność” w seryjnej produkcji czołgów, również na eksport (wskazano np. na Szwecję, Norwegię, Rumunię, Grecję), co miałoby nastąpić mniej więcej 5 lat od rozpoczęcia prac nad K2PL. Zapewnił też, że Korea Południowa współfinansowałaby program rozwijania K2PL poprzez państwowy bank KOEXIM. Zadeklarował, że finansowanie za pomocą kredytu miałoby być realizowane na dobrych warunkach.

Czytaj także: Norwegia planuje pozyskać nowe czołgi. Wśród kandydatów m.in. K2 Black Panther

Generał przedstawił też zakładany podział programu K2PL na trzy fazy. Faza pierwsza, która miałaby potrwać dwa lata, zakłada budowę trzech prototypów do testów mobilności, ogniowych oraz do testów balistycznych. Faza druga, mająca zająć kolejne dwa lata, obejmowałaby produkcję niewielkiej liczby czołgów K2PL w zakładach Hyundai Rotem w Korei Południowej oraz produkcję partii wozów do nauki jazdy. Na tym etapie do Korei mieliby przybyć pracownicy polskich zakładów mających uczestniczyć w produkcji wozów i przejść szkolenie podczas produkcji pojazdów. Ostatnim etapem byłaby faza produkcji seryjnej w Polsce. Jednocześnie, od fazy 1 równolegle prowadzone byłyby prace nad pojazdami opartymi o konstrukcję K2PL, np. wóz zabezpieczenia technicznego.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ponadto, czołg K2PL miałby być wstępem do dalszej współpracy między Polską a Koreą Południową. Gen. Lee twierdził wręcz, że „będziemy w stanie zaprojektować czołg nowej generacji wspólnie” – K3. Przyznał jednak, że potrzeba na to czasu, m.in. na udoskonalenie technologii.

Jednocześnie, produkcja K2PL miałaby być wstępem do dalszego zacieśniania współpracy gospodarczej między Polską a Republiką Korei, która może obejmować inwestycje południowokoreańskiego koncernu w Polsce oraz współpracę w zakresie szybkich kolei, “inteligentnej” inżynierii miejskiej, motoryzacji, technologii wodorowych i innych.

Czytaj również: Koreańskie czołgi K2 Black Panther jednak z niemieckim układem napędowym

Przypomnijmy, że południowokoreański czołg K2 Black Panther jest rozważany jako nowy wóz dla polskiej armii. Rok temu, we wrześniu 2020 r. producent broni z Korei Południowej, Hyundai Rotem, zaoferował polskim firmom z branży obronnej możliwość wspólnej produkcji czołgu podstawowego K2PL, wariantu czołgu K2 Czarna Pantera.

– Temat wejścia do projektu europejskiego czołgu jest dla nas raczej zamknięty, mówienie o tym to tylko polityka. My pilnie potrzebujemy czołgów o nowych zdolnościach. Trzeba natychmiast uruchomić program „Wilk” w kooperacji ze strategicznym partnerem dysponującym niezbędnymi technologiami, lub przekonać partnerów zagranicznych, Koreańczyków z czołgiem K2 lub Amerykanów z Abramsem, żeby weszli inwestycyjnie i technologicznie do polskiego przemysłu zbrojeniowego i zbudowali wspólnie z nami taki nowy czołg – mówił portalowi Kresy.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Zobacz więcej: Gen. Skrzypczak: pilnie potrzebujemy nowego czołgu, możemy zbudować go we współpracy z Amerykanami lub Koreańczykami

zbiam.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply