Amerykański prezydent Joe Biden wezwał migrantów, by nie przyjeżdżali na amerykańską granicę, gdzie od tygodni władze i służby mierzą się z rekordową falą migracji. Republikanie mówią o „granicznym kryzysie Bidena”.

Prezydent USA Joe Biden udzielił wywiadu, który w środę zostanie wyemitowany w całości na antenie stacji ABC. Wiadomo jednak z dostępnych wcześniej fragmentów, że rozmowa dotyczyła m.in. migrantów i polityki migracyjnej.

Od czasu, gdy Biden objął urząd, fala migrantów wywiera stałą presję na południowej granicy Stanów Zjednoczonych. Ludzie licząc na proimigracyjne nastawienie nowego prezydenta liczą na to, że uda im się przedostać do USA i że zostaną tam przyjęci. Media zwracają uwagę, że sytuacja staje się coraz poważniejsza, ponieważ każdego dnia na terytorium USA przedostają się setki dzieci bez opieki rodziców i dorosłych. Amerykanie zdają sobie sprawę, że odbywa się to celowo – dorośli liczą, że dzieci zostaną łagodniej potraktowane. Jak dotąd, trafiały one do tymczasowych schronisk, które zorganizowano w budynkach amerykańskiej straży granicznej. Służba ta opiekuje się już 4 tysiącami dzieci, jednak ich liczba wciąż rośnie.

 

Biden w wywiadzie zaapelował do migrantów, żeby przestali przyjeżdżać pod amerykańską granicę.

„Nie przyjeżdżajcie. Jesteśmy w trakcie organizowania się, nie opuszczajcie swoich miejscowości, miast i społeczności” – powiedział prezydent USA. Zaznaczył też, że władze „odsyłają ludzi” z granicy.

Stacja Fox News oraz część polityków Partii Republikańskiej mówi już o „kryzysie” w tej sprawie, jednak urzędnicy Białego Domu konsekwentnie odmawiają określenia sytuacji tym mianem. Według republikanów, migranci są masowo przyciągani zapowiedziami liberalnej polityki migracyjnej Bidena. Wielu z nich ma wierzyć, że nowa administracja szybko podejmie pozytywną dla nich decyzję w sprawie azylu lub prawa pobytu.

„Kryzys spowodowany jest przez politykę nowej administracji. Nie można tego nazywać inaczej niż <<graniczny kryzys Bidena>>” – powiedział lider frakcji Republikanów w Izbie Reprezentanów Kevin McCarthy.

Wiadomo, że w wywiadzie Biden nie zgodził się z taką perspektywą problemu. Jego zdaniem, migranci nie przyjeżdżają do USA przyciągani deklaracjami przedstawicieli jego rządu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W sobotę sekretarz bezpieczeństwa krajowego Alejandro Mayorkas zapowiedział, że Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (FEMA) w ciągu 3 miesięcy utworzy system bezpiecznego przyjmowania małych imigrantów, a także przewożenia ich i zapewniania im schronienia. Samotne dzieci w ciągu 3 dni mają trafiać pod Departament Zdrowia i Służb Socjalnych, którego zadaniem będzie odnalezienie rodziców dzieci lub ich krewnych, mogących już mieszkających w USA, albo osoby mogącej się nimi zaopiekować. Tam mają oczekiwać do czasu rozstrzygnięcie ich sprawy przez sąd imigracyjny. Dzieci przybywa jednak w takim tempie, że amerykańskie władze mają kłopot ze znalezieniem opiekunów w odpowiednim czasie. Według Mayorkas, na południe USA tak wielu przybyszy z Ameryki Środkowej nie przybywało od jakiś 20 lat.

Wiadomo też, że liberalne podejście Biden do masowej imigracji jest krytykowane przez niektórych polityków Partii Demokratycznej, m.in. z Teksasu. Vicente Gonzalez, demokratyczny kongresmen z tego stanu powiedział, że nikt nie chce „zamykać dzieci w klatkach” ani rozdzielać rodzin, ale potrzebny jest uporządkowany proces dla migrantów kwalifikujących się do azylu, „aby mieli szanse ubiegać się o niego w swoim kraju lub w kraju sąsiednim (…)”.

W ocenie Dicka Durbina, senatora Partii Demokratycznej z Illinois, w Kongresie nie ma obecnie poparcia dla szerokiej ustawy imigracyjnej, do której wzywa Biden. Wiadomo, że docelowo ma ona umożliwić przyznanie amerykańskiego obywatelstwa 11 mln osób o nieuregulowanym statusie prawnym.

Przeczytaj: Biden otworzy imigrantom granicę i drogę do obywatelstwa USA

PAP / bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply