Tysiące migrantów z Hondrusau przedzierając się przez kolejne granice dotarła do Meksyku. Teraz zmierzają w stronę USA.

Kolumna tysięcy migrantów z Hondurasu sformowała się w niedzielę w w przygranicznym mieście w Gwatemali. Już w niedzielę rozpoczęli marsz na północ przez meksykańskie terytorium. Zmierzają w stronę granicy USA. Ich napór na tę granicę może doprowadzić do jeszcze większych napięć między Waszyngtonem a państwami Ameryki Środkowej, ocenia piszący o sprawie “Wall Street Journal”.

Obywatele Hondurasu pojawili się przy granicy Gwatemali i Meksyku w piątek. Meksykańscy pogranicznicy odmówili przepuszczenia kilkutysięcznej rzeszy. Jedynie 150 osób przekroczyło granice Meksyku by złożyć wnioski o azyl. Kilkuset obywateli Hondurasu zawróciło wówczas w stronę swojej ojczyzny, ale większość została przy północnej granicy Gwatemali. Wielu z nich zdecydowało się skorzystać z pomocy przemytników ludzi i przekroczyło rzekę na granicy z Meksykiem. Władze Hondurasu zadecydowały o zamknięciu jednego z trzech głównych przejść na granicy z Gwatemalą, po tym gdy dwie ciężarówki wypełnione migrantami zdecydowały się na staranowanie granicznych zapór

Kolumna migrantów wypełniła jeden pas drogi prowadzącej przez południowomeksykański stan Chiapas. Według “Wall Street Journal” wśród nich jest wiele dzieci. Po drodze żywność i wodę podają im lokalni mieszkańcy wsi i miasteczek przez które przechodzą. Jeden z liderów grupy David López, pytany przez dziennikarza ocenił liczebność grupy na 5 tys. osób.

Prezydent USA Donald Trump już w poniedziałek zaalarmował straż graniczną i oddziały wojska, krytykując jednocześnie władze Salwadoru, Gwatemali i Meksyku za to, że nie powstrzymały marszu migrantów. Jednocześnie zapowiedział na Tweeterze ucięcie środków wsparcia humanitarnego dla wszystkich tych trzech krajów. Trump wezwał też Kongres do zmian w prawie migracyjnym.

Czytaj także: Niemcy chcą rozszerzyć liczbę krajów do których można odsyłać migrantów

wsj.com/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply