21 maja wyszli na wolność aktywiści kampanii społecznej “Mów prawdę!”, przebywający w areszcie na ul. Akrescina od czasu wtorkowej fali przeszukań i zatrzymań.

Milicja wdarła się do biur mieszkań aktywistów m.in. w Mińsku, Homlu, Witebsku i Wołkowysku, rekwirując sprzęt i materiały kampanii. Wiele osób zabrano na przesłuchania, gdzie pytano o związki z kampanią “Mów prawdę!”.

Z aresztu wyszedł lider kampanii, znany białorusku poeta Uładzimir Niaklajeu. To przede wszystkim jego zatrzymanie wywołało ogromną falę niezadowolenia i potępienia ze strony różnych środowisk. Swój protest wykazał m.in. Białoruski PEN-Centr, którego prezesem był kiedyś Niaklajeu. W ślad za nim poszły PEN-Centra innych krajów. Solidarność z poetą okazali uczestnicy rozpoczętego w czwartek Międzynarodowego Zjazdu Białorustenistów. W piątek areszt opuścili też Siarhiej Ważniak i Andrej Dźmitryjeu.

Zadziwia rozmach wtorkowej akcji przeszukań i zatrzymań- wszystko rozegrało się niemal równocześnie w wielu miejscach w kraju. Ostatni taki przypadek miał miejsce w 2008 roku, gdy milicja wtargnęła do biur Biełsatu.

W dniu zwolnienia Niaklajewa Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, iż podczas przeszukania w mieszkaniu poety zabezpieczono broń i amunicję. Wg informacji podanej na stronie ministerstwa, bezpośrednią podstawą zatrzymania aktywistów kampanii “Mów prawdę!” była sprawa karna wszczęta przeciw szefostwu wydawnictwa “Dziksend” za “rozpowszechnianie nieprawdziwej informacji o towarach i usługach”. Niaklajeu zaprzecza, by posiadał broń: “Wątpię, że oni znaleźli u mnie broń, naboje i co tam jeszcze.DziękuBogu, był przy tym sąsiad, który orientował się co to za pociski.Pociski budowlane. Ale oni nie zapisali, że budowlane. Zapewne teraz będą robić z nas bandytów, taka jest tendencja. Nie wierzę, że ludzie z kampanii mogli mieć broń. Poznajdowali noże, broń białą. Dzwonią do mnie chłopcy, tłumaczą, że to pamiątka po ojcu wisiała na ścianie. Ale co tam, piszą, że znaleźli w domu broń białą. I tak chcą z nas zrobić bandę”.

Zwolnieni aktywiści byli w dobrych nastrojach, udzielali wywiadów zgromadzonym dziennikarzom i zwykłym ludziom, którzy zebrali się pod aresztem. Niaklajeu zażartował nawet, że według jego oceny “białoruska milicja jest z nami. Oczywiście nie cała, i nie wszędzie. Ale kiedy prawda będzie po naszej stronie, oni to zobaczą i będą z nami. Mówili tak:“Prawda idzie”, “Prawdę przywieźli” albo ” Kto tu siedzi? Prawda siedzi!”.

Poeta zapewnił, że kampania “Mów prawdę!” będzie kontynuować działalność teraz i nawet po zwycięstwie demokratów. Zaprzeczył, by powstała na potrzebę wyborów prezydenckich. “Kampania będzie trwać, bo w każdym społeczeństwie trzeba mówić prawdę. I w totalitarnym i w demokratycznym, bo prawda to zawsze towar deficytowy”.

Nie do końca jasne są intencje, jakimi kierują się aktywiści kampanii i jej lider Uładzimir Niaklajeu. Krążą też nieuzasadnione (wg Aleksandra Fiaduty) plotki o tym, że kampania finansowana jest przez Rosjan. Nie wiadomo, czy Niaklajeu zamierza wystartować w wyborach prezydenckich- sam poeta odcina się od tych pogłosek. Zdania obserwatorów i Białorusinów są podzielone- jedni wierzą w społeczne zaangażowanie poety, który przez swój niezaprzeczalny prestiż chce pomagać zwykłym obywatelom, drudzy widzą w tym próbę pozyskania potencjalnego elektoratu. Aleksander Fiaduta, znany publicysta i jeden z ekspertów kampanii jasno stwierdził, że chciałby widzieć Niaklajewa jako kandydata na prezydenta.

Nie wiadomo jeszcze, jak potoczą się losy aktywistów “Mów prawdę!”, co wyniknie ze sprawy karnej, w którą są podobno zamieszani. Masowe przeszukiwania mieszkań z pewnością miały zastraszyć zwolenników Niaklajewa i tych, którzy chcieli się do niego przyłączyć. Szeroki odzew społeczeństwa i ogólny sprzeciw przeciwko takim metodom postępowania pokazał jednak, że cele te nie zostały osiągnięte. Lider kampanii jest dobrej myśli i nie zamierza rezygnować z działalności. W najbliższym czasie powinny też rozwiać się wątpliwości co do potencjalnej kandydatury Niaklajewa w wyborach prezydenckich. Na tę wiadomość wielu czeka w zniecierpliwieniu, by powiedzieć “A nie mówiłem?”.

KD

Zobacz także:

Białoruś: Aresztowania opozycjonistów

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply