Zabijano tych ludzi na raty… Jest to klasyczna zbrodnia wojenna – powiedział dr Wojciech Szewko, ekspert ds. terroryzmu i Bliskiego Wschodu, komentując śmierć polskiego wolontariusza w izraelskim ataki w Strefie Gazy.

We wtorkowym programie „Gość Wydarzeń” dr Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu i terroryzmu islamskiego z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, komentował izraelski atak na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginął Polak, Damian Soból z Przemyśla. Przypomnijmy, że w izraelskim ataku w Strefie Gazy zginęło 7 pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym Polak.

„Według wstępnych ustaleń izraelskiej armii było to zrobione z premedytacją. Jest bardzo dokładny opis tego zdarzenia. Zabijano tych ludzi na raty” – zwrócił uwagę ekspert. „Najpierw trafiono pierwszy samochód, wolontariusze ewakuowali się do drugiego pojazdu i poinformowali izraelską armię, że zostali zaatakowani, bo ten przejazd był z nimi uzgodniony. Następnie uderzył drugi pocisk, a potem jak rannych przeniesiono do trzeciego pojazdu, to wtedy dobito ich tych trzecim pociskiem” – powiedział.

 

Dr Szewko odniósł się też do wypowiedzi premiera Izraela, Benjamina Netanjahu. Przypomnijmy, że szef izraelskiego rządu powiedział, że „to tragiczny przypadek nieumyślnego trafienia niewinnych ludzi”, co według niego „się zdarza na wojnie”.

„Jest to chyba najbardziej niewiarygodna postać na całym świecie” – powiedział ekspert. „Zresztą chyba nawet w Izraelu nikt mu nie wierzy, więc tym bardziej dlaczego my mielibyśmy mu wierzyć?” – dodał. Podkreślił też, że doniesienia o rzekomym uzbrojonym członku Hamasu, który miał wsiąść do zaatakowanego konwoju, okazały się nieprawdziwe. Zaznaczył jednak, że nawet w takim przypadku „to dalej nie uzasadniałoby zamordowania tych wolontariuszy”.

Zdaniem dr Szewko, jednym z głównych celów ataku mogło być zniechęcenie organizacji humanitarnych do działań pomocowych w Strefie Gazy. Zwrócił uwagę, że w izraelskim rządzie „dominuje taki pogląd, że należy odstraszyć wszystkie możliwe organizacje humanitarne”. Przypomniał też o wcześniejszych blokadach dostaw pomocy, co wynika z opinii izraelskich decydentów, których zdaniem dostarczanie żywności dla ludzi z Gazy po ubiegłorocznej, krwawej akcji Hamasu „jest czymś absolutnie niedopuszczalnym”.

„Pamiętajmy, że obecny izraelski rząd, to jest rząd prawicowych ekstremistów, jakich my na polskiej scenie politycznej nie znamy” – podkreślił. „Każdy polski polityk, którego kojarzymy ze skrajnymi poglądami i tak nie załapałby się do tego rządu, bo byłby za bardzo liberalno-demokratyczny”.

Ekspert określił mianem „niepoważnych” słów wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny, który zapowiedział, że Polska będzie domagała się od strony izraelskiej odszkodowania dla rodziny zabitego Polaka.

„Odszkodowanie to jest sprawa drugorzędna. Nie przywróci to życia temu człowiekowi. Najważniejszą rzeczą, której powinien się domagać polski rząd, powinno być wskazanie przez stronę izraelską konkretnej osoby winnej oraz domaganie się pociągnięcia jej do odpowiedzialności” – zaznaczył.

„Izrael twierdzi, że nie potrzebuje sądów międzynarodowych, bo ma znakomicie działający własny system rozliczania się z osobami, które popełniają zbrodnie wojenne, a jest to klasyczna zbrodnia wojenna, wiec niech zostanie przeprowadzone śledztwo w Izraelu. Niech wskazana zostanie osoba winna i niech zostanie przykładnie ukarana” – oświadczył. Dodał też, że gdyby w tym ataku zginęli Palestyńczycy, to “ta historia w ogóle nie ujrzałaby światła dziennego”.

Wcześniej, jak pisaliśmy, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało lakoniczny komunikat w tej sprawie. Zwracaliśmy uwagę, w tym i innych oficjalnych komunikatach ze strony MSZ RP brak wskazania na fakt, iż odpowiedzialność za atak na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w którym zginął Polak, ponosi Izrael.

Przeczytaj: Bosak napisał o izraelskich „zbrodniach wojennych”. Ambasador Izraela: antysemici zawsze pozostaną antysemitami

Czytaj także: Duda o zabiciu Polaka przez izraelską armię: „tragedia, która musi zostać wyjaśniona”

W pełnym komunikacie zamieszczonym na stronach MSZ czytamy, że podczas rozmowy „minister Sikorski podkreślił, że Polska jest zszokowana ostrzałem i śmiercią siedmiu członków organizacji humanitarnej w Gazie, którzy nieśli pomoc innym ludziom”. Zaznaczył też, że śledztwo w tej sprawie prowadzi polska prokuratura, a wypadek powinien być rozpatrywany w kategorii kryminalnej.

„W odpowiedzi usłyszał ze strony ministra Katza zapewnienie, że izraelskie śledztwo „będzie miało charakter niezależny”” – informuje MSZ. „Minister Israel Katz złożył kondolencje polskiemu rządowi, narodowi i rodzinie polskiego wolontariusza zabitego w ataku i zapowiedział, że dochodzenie pozwoli zapobiec tego rodzaju wypadkom w przyszłości. Zapewniał, że rządowi Izraela w czasie trwającego konfliktu zależy na bezpieczeństwie ludności cywilnej oraz pracowników misji humanitarnych. Zaznaczył, że celem władz Izraela jest wyeliminowanie Hamasu, który stanowi zagrożenie dla ludności cywilnej” – czytamy.

Podano też, że Sikorski „zaznaczył, że dla wiarygodności działań Izraela i przyszłości pokoju na Bliskim Wschodzie konieczne jest, aby obecnej akcji militarnej w Gazie towarzyszył proces polityczny i przedstawienie propozycji dla narodu palestyńskiego”.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu odniósł się do izraelskiego ataku na konwój humanitarny, w wyniku którego zginęło 7 osób, a wśród nich Polak. “Nasze siły w sposób niezamierzony trafiły niewinnych ludzi w Strefie Gazy” – powiedział. Określił zdarzenie mianem “tragicznego przypadku”.

“To się zdarza na wojnie i zbadamy to gruntownie. Jesteśmy w kontakcie z odpowiednimi rządami i uczynimy wszystko, by to się nie powtórzyło” – oświadczył.

W poniedziałkowym izraelskim ataku w Strefie Gazy zginęło 7 pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym Polak. Izraelski pocisk trafił w samochód pracowników WCK tuż po tym, jak pojazd przekroczył granicę północnej Strefy Gazy. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać ciała pięciu zmarłych osób, leżące w szpitalu Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centrum Strefy Gazy.

WCK, której siedziba znajduje się w USA, zawiesiła działalność w Strefie Gazy po śmierci wolontariuszy. Siły obronne Izraela (IDF) wzięły odpowiedzialność za atak na konwój.

Polsatnews.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply