Nowo wybrana europosłanka Konfederacji (Ruchu Narodowego) Anna Bryłka uważa, że „w dalszej przyszłości” powinno odbyć się referendum ws. wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Zagłosowałaby w nim za opuszczeniem UE. „Uważam, że Polskę stać na suwerenność i niezależność i że jesteśmy w stanie prowadzić politykę poza Unią”.

W czwartkowej, porannej rozmowie na antenie RMF FM Anna Bryłka, nowo wybrana europosłanka Konfederacji (Ruchu Narodowego) tłumacząc wysoki wynik wyborczy swojej partii argumentowała: „w tej kampanii zajmowaliśmy [się – red.] realnymi problemami”. Jej zdaniem, takie ugrupowania jak Lewica i Trzecia Droga „powinny wyciągnąć z tego wnioski”.

„Nie dostawaliśmy pytań o feminatywy i aborcję. To były pytania o zbiorowe zwolnienia. Jak temu zapobiec. Bo właśnie Wielkopolska to nie tylko Poznań, ale też mniejsze powiaty, gdzie dochodzi do masowych zwolnień. I ci ludzie z dnia na dzień zostają bez pracy – to jest ich realny problem” – powiedziała Bryłka.

 

Zapewniła, że w Parlamencie Europejskim będzie reprezentować interesy Polski i Polaków. „Przede wszystkim musimy być przygotowani na to, że znajdziemy się poza Unią Europejską” – zaznaczyła. „Uważam, że Polskę stać na suwerenność i niezależność i że jesteśmy w stanie prowadzić politykę poza Unią”.

Dopytywana w tym kontekście o ewentualne opuszczenie struktur unijnych przez Polskę , a ściślej referendum w tej sprawie, Anna Bryłka opowiedziała się za takim rozwiązaniem.

„Tak, referendum powinno się odbyć. To referendum powinno się odbyć w dalszej przyszłości. Ja zagłosowałabym za opuszczeniem UE” – zadeklarowała polityk Konfederacji.

Bryłka przyznała zarazem, że „dzisiaj Polska nie jest przygotowana na to, by wyjść z UE”, w związku z czym „stawianie takiego pytania nie ma sensu”. Uważa jednak, że każdy rząd, zarówno euroentuzjastyczny, jak i eurosceptyczny, „powinien przygotowywać nas na taki scenariusz”.

„Mamy scenariusz dezintegracji UE, mamy scenariusz Unii wielu prędkości, mamy również taki, w którym Polska będzie zupełnie zmarginalizowanym państwem w strukturach unijnych. Sami Polacy za moment odczują koszty obecności w UE, zwłaszcza wynikające z polityki klimatycznej” – podkreśliła Anna Bryłka. Zaznaczyła też, że wbrew niektórym opiniom bycie członkiem UE nie gwarantuje Polsce żadnego bezpieczeństwa przed obcą agresją, na przykład ze strony Rosji. Dodała, że „od tego jest NATO”.

W tym kontekście skrytykowała pomysł utworzenia tzw. Legionu Europejskiego, co od lat postuluje m.in. obecny szef MSZ Radosław Sikorski, a w dalszej perspektywie unijnych sił zbrojnych, podległych Brukseli.

„Nie wierzę w żadną europejską armię, jestem przeciwnikiem tego pomysłu. To jest bardzo niebezpieczny kierunek. Polska sama musi umieć się bronić. Powołanie europejskiej armii będzie powielaniem roli, którą pełni NATO – to osłabienie NATO” – powiedziała Bryłka.

Przypomnijmy, że w niedzielnych wyborach do PE Konfederacja zajęła trzecie miejsce, zdobywając 12,8 proc. głosów.

rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Gdzieś powinien być kres tego obłędu. Jeżeli Unia chce decydować jednocześnie o wydawaniu miliardów na rzecz państwa, które do Unii nie należy oraz o sposobie mocowania nakrętek przy butelkach, to sens istnienia Unii został dawno zaprzepaszczony. Głosowałem za Unią, ale zupełnie inną – nie za bandytami nawołującymi do wojny i wtrącającymi się w najdrobniejsze sprawy jej mieszkańców. NIE dla Unii.