We wtorek grupa posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050, reprezentowana przez posła KO Krzysztofa Gadowskiego, skierowała do Marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie ustaw o wsparciu odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.

Z opisu projektu opublikowanego na stronie internetowej Sejmu wynika, że projekt dotyczy minimalizacji podwyżek wpływu cen energii i gazu na odbiorców indywidualnych, podmioty użyteczności publicznej i jednostki samorządu terytorialnego, a także wprowadzenia rozwiązań mających na celu stopniową odbudowę rynku mechanizmy kształtowania cen na tych rynkach bez ingerencji państwa.

W mediach pojawiły się jednak niepokojące informacje dotyczące innych propozycji ujętych w projekcie.  Jest to nowelizacja 15 przewidzianych w projekcie ustaw dotyczących przepisów regulujących proces inwestycyjny dla farm wiatrowych.

„Projekt wprowadza zupełnie nowe zasady lokalizacji farm wiatrowych, w tym możliwość lokalizacji farm wiatrowych na podstawie „uchwały o farmach wiatrowych”. Znacząco zmniejsza także wymagane odległości do budynków mieszkalnych (wiatraki od 300 m w przypadku budynków wielorodzinnych i od 400 m w przypadku budynków jednorodzinnych), a także od parków narodowych i rezerwatów przyrody (projekt zakłada możliwość lokalizacji farm wiatrowych od tych obszarów w odległości 300 m, choć w uzasadnieniu na stronie 20 wskazano 500 m)” – czytamy na portalu fundacjabasta.pl.

„Ponadto projekt zakłada zmiany w ustawie o gospodarce nieruchomościami, które umożliwią wywłaszczanie osób prywatnych w celu budowy farm wiatrowych i innych inwestycji w OZE, gdyż po wejściu w życie projektu budowa inwestycji w OZE będzie celem publicznym. Jest to poważna ingerencja w prawa własności i prawa obywateli” – dowiadujemy się.

Zobacz też: Blisko 70 proc. Polaków popiera budowę elektrowni jądrowych w Polsce [SONDAŻ]

Czytaj: Orlen: farmy wiatrowe na Bałtyku zapewnią energię 2/3 gospodarstwom domowym w Polsce

W sprawie pojawiają się dodatkowe wątki, według dziennikarza portalu Salon24 Marcina Dobskiego, żona eksperta Polski 2050 ds. klimatu i energii pracuje dla polskiej filii duńskiego przedsiębiorstwa działającego w branży energetyki wiatrowej.

“Miał być popcorn i jest! Tylko zajadają się nim lobbyści! W Polsce padł dziś rekord świata! Tym razem nie ma się jednak z czego cieszyć, bo to światowy rekord w aferach! Afera Wiatrakowa wybuchła, zanim podjęli próbę stworzenia rządu. Bez konsultacji, bez analiz, bez przygotowania politycy PO i Polska2050 chcą ustawić wielkie turbiny przy domach Polaków. Kto straci? Polacy! Kto skorzysta? Lobbyści!” – napisał w odniesieniu do sprawy premier Mateusz Morawiecki.

“Nie ma żadnej afery. Sytuacja jest trudna, od wyborów mijają kolejne dni, jest tymczasowy rząd premiera Morawieckiego powoływany tylko, aby trzymać się stołków. Jest oczekiwanie społeczne przedstawiania ustaw przez większość, która uzyskała demokratyczny mandat. Jest potrzeba obniżenia cen energii w nowym roku, a w tej ustawie będą zmiany” – skomentował przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply