Szefowa władz Gagauzji, autonomicznej prowincji Mołdawii, Jewgienija Hucuł podpisała z rosyjskim bankiem umowę o honorowaniu kart płatności międzynarodowych używanych przez Rosję.
Po inwazji na Ukrainę Rosja i jej instytucje finansowe zostały odcięte od międzynarodowego systemu płatności elektrocznicznych SWIFT, kontrolowanego przez Amerykanów. Rosjanie próbują radzić sobie z tym problemem tworząc własny system takich płatności Mir. Jednak Moskwa ma problem z wdrożeniem go na świecie. Kolejne państwa wycofują się z obsługi karty Mir pod groźbą zachodnich sankcji. Ostatnio uczyniły tak banki w Armenii.
Tymczasem mołdawski portal Newsmaker podaje, iż wdrożyć chcą ją władze autonomicznej prowincji mołdawskiej, Gagauzji. Szefowa jej władz wykonawczych (baszkan) Jewgienija Hucuł i przewodniczący regionalnego parlamentu Dmitrij Konstantinow podpisali 9 kwietnia w Moskwie umowę w tej sprawie z prezesem rosyjskiego Promswiaźbanku, Piotr Fradkow.
W zamian za wdrożenie do użycia systemu kart płatniczych Mir, Rosjanie zapewnią “dodatkowe finansowanie dla pracowników instytucji publicznych i emerytów Gagauzji” – podał Newsmaker. Ponadto umowa przewiduje, że krewni mieszkańców Gagauzji mieszkający w Rosji otrzymają dodatkowe usługi specjalne według odrębnej stawki.
„W Mołdawii obywatele żyją w skrajnym ubóstwie. Aby poprawić życie mieszkańców Gagauzji, poprosiliśmy kierownictwo Promswiaźbanku o zapewnienie Gagauzji pomocy humanitarnej, czyli dodatkowych środków od naszych przyjaciół, którzy chcą nam pomóc – komentowała Hucuł – Chcemy, aby najpóźniej 1 maja emeryci i pracownicy publiczni Gagauzji mogli dostać to, na co zasługują. I zasługują na lepsze życie”. Liczbę beneficjentów umowy oszacowała na około 20 tysięcy emerytów i około 5 tysięcy pracowników instytucji publicznych.
Promswiaźbank tłumaczy, że podpisał umowę „w ramach realizacji pomocy humanitarnej dla słabszych społecznie kategorii ludności […] w pierwszej kolejności zapewni otwarcie rachunków pracownikom sektora publicznego i emerytom Gagauzji”.
„Wzmacniając mosty humanitarne pomiędzy mieszkańcami Gagauzji i Rosji, PSB będzie wygodną platformą finansową umożliwiającą dokonywanie płatności i przelewów pomiędzy przyjaciółmi i rodziną mieszkającymi w obu krajach. – zacytował Newmaker – Wszystko to połączy nasze państwa, wzmocni więzi i nada dodatkowy impuls stosunkom gospodarczym i kulturalnym między obywatelami”
Mołdawia była przed wojną na Ukrainie najbiedniejszym państwem Europy, a Gagauzja jednym z jej najbiedniejszych regionów. Rosja jest też głównym kierunkiem emigracji zarobkowej mieszkańców autonomicznego regionu. Jednak próby pozyskiwania przez jego władze finansowania na zewnątrz wywołują kontrakcję władz centralnych Mołdawii mających, inaczej niż Gagauzja, prozachodnie nastawienie.
Władze centralne Mołdawii zablokowały 15 milionów lejów wpłaconych na konto instytucji zajmującej się wypłatą emerytur, które miały trafić do najbiedniejszych gagauskich emerytów. Pieniądze te, według Hucuł, zostały wpłacone przez prywatnego darczyńcę, którego tożsamości nie wymieniła. Zapewniła jednak przy tym, że dysponuje dokumentacją potwierdzającą, że pieniądze pochodzą z legalnych źródeł. Władze Kiszyniowie uznały, że pieniądze przekazał sam szef zdelegalizowanej partii, przebywający z Izraelu Ilan Șor, który uszedł tam przed wyrokiem skazującym za udział w wielkiej aferze finansowej.
Z kolei w grudniu zeszłego roku Narodowa Agencja Regulacji Energatyki Mołdawii (NARE) podjęła decyzję o zawieszenie licencji na działalność dla firmy gazowej Nordgaz Furnizare SRL, z którą władze Gagauzji porozumiały się co do alternatywnych dostaw rosyjskiego gazu, w czasie, gdy władze Mołdawii rezygnują ze współpracy z Gazpromem. Nordgaz Furnizare SRL miała być także powiązana z Șorem.
Gagauzowie to niewielki naród turkojęzyczny lecz prawosławny zamieszkujący południową część Mołdawii. W czasie rozkładu Związku Radzieckiego, w 1990 r. Gagauzowie proklamowali własną republikę, nie zgadzając się z polityką wprowadzenia monopolu używania języka mołdawskiego przyjętą wówczas przez władzę w Kiszyniowie oraz obawiając się prób przyłączenia Mołdawii do Rumunii. W tym kontakście otrzymali również poparcie od słowiańskich separatystów z Naddniestrza.
Podobnie jak ono, Gagauzja funkcjonowała jako nieuznawane republika separatystyczna, ale tylko do 1994 r. W tymże roku doszło do zawarcia kompromisu między Kiszyniowem a Komratem, w wyniku którego Gagauzja uznała zwierzchnictwo władz Mołdawii w zamian za autonomiczny status. Zakłada on możliwość rozpisania referendum o niepodległości regionu w sytuacji, gdyby Mołdawia została przyłączona do innego państwa. Baszkan Gagauzji z urzędu jest jednym z ministrów rządu Mołdawii. Prawo Mołdawii, jakie uchwalono na mocy kompromisu z 1994 r. zakłada także, że baszkan Gagauzji zostaje z urzędu członkiem rządu Mołdawii.
Jednak od maja zeszłego roku między władzami centralnymi kraju a Gagauzją narastają napięcia. Hucuł wtedy właśnie wygrała wybory na baszkana. Centralna Komisja Wyborcza Mołdawii początkowo nie uznawała wyniku wyborów przywódcy autonomicznej prowincji. Prezydent Sandu do tej pory nie włączyła Hucuł w skład rządu Mołdawii mimo, że przysługuje to baszkanowi Gagauzji z urzędu. Wkrótce po wyborach funkcjonariusze mołdawscy prowadzili przeszukania w lokalach partii jaką reprezentowała Hucuł oraz mieszkaniach jej działaczy. Miesiąc późnie stronnictwo to zostało zdelegalizowane na terenie całego kraju.
W marcu władze Gagauzji wygrały przed Sądem Konstytucyjnym Mołdawii sprawę przeciwko władzom centralnym w sprawie zmian procedur podatkowych uderzających w budżet autonomicznej prowincji.
Tydzień temu Hucuł usłyszała prokuratorskie zarzuty. W niedzielę Hucuł podkreśliła, że jest patriotką Mołdawii, ale jeśli jego władze podejmą działania na rzecz włączenia w skład Rumunii, Gagauzowie dokonają secesji.
newsmaker.md/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!