Rzeczniczka SG: migranci z obozowiska w Usnarzu mają dobre relacje ze służbami białoruskimi

Ppor. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej powiedziała, że kontynuowana jest rotacja migrantów w obozowisku przy granicy Białorusi z Polską. Według SG, cudzoziemcy „mają dobre relacje ze służbami białoruskimi”, które im pomagają, a do obozowiska mają dostęp białoruskie media i organizacje pomocowe. Białoruscy żołnierze rozłożyli za obozowiskiem siatki maskujące.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska informuje, że na wysokości Usnarza Górnego wciąż koczuje grupa migrantów.

„Przychodzą tam białoruskie media, dziennikarze. Rozpalane są ogniska. Białoruscy żołnierze rąbią im drewno, przynoszą opał. Cały czas dostają jedzenie i napoje. Przedstawiciele białoruskich organizacji pozarządowych dostarczali migrantom pomoc, namioty, ciepłe ubrania” – powiedziała.

 

Na pytanie o to, ile osób koczuje przy granicy odpowiedziała, że we wtorek polscy strażnicy graniczni zauważyli tam 27 osób, w tym pięć kobiet, przy czym w niedawnym meldunku odnotowano obecność 32 osób. To pokazuje, że cudzoziemcy wciąż się rotują, ale tryb tego działania pozostaje niejasny.

– Nie wiemy do końca, jak oni się rotują. Białoruscy żołnierze za obozowiskiem rozłożyli siatki maskujące, nie wiemy, co za nimi jest. Po naszej stronie jest już postawiony płot – mówiła ppor. Michalska. Zaznaczyła zarazem, że przy granicy Białorusi z Polską nigdzie indziej nie ma takiego obozowiska.

Rzeczniczka SG poinformowała też, że migranci porozumieją się z białoruskimi żołnierzami i funkcjonariuszami w języku rosyjskim, a w ocenie strony polskiej osoby te mówią w tym języku „dobrze i swobodnie”. Dodała, że na podstawie obserwacji można stwierdzić, że „mają dobre relacje ze służbami białoruskimi”. – Żartują ze sobą. Zdarzyło się, że kierowali obraźliwe słowa w stronę polskich funkcjonariuszy – dodała.

Przeczytaj: Żaryn: Prowokacje na granicy ze strony białoruskich służb: puste strzały, udawanie rzutu granatem, obrażanie funkcjonariuszy

Zobacz: Straż Graniczna: strona białoruska regularnie dostarcza posiłki migrantom koczującym przy granicy

W rozmowie z PAP ppor. Michalskiej przypomniano, że w czwartek w Sejmie szef MSWiA Mariusz Kamiński mówił, że według przedstawicieli UNHCR te osoby wcześniej mieszkały w Rosji. – Też mamy takie informacje – przyznała.

Przypomnijmy, że podczas czwartkowej debaty sejmowej minister Kamiński omawiał wrześniową wizytę przedstawiciele UNHCR (Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców) na granicy polsko-białoruskiej. Według jego relacji, spotkali się oni z przedstawicielami władz białoruskich w sprawie obozowiska cudzoziemców.

– Otóż przekazali nam taką informację: cała trzydziestka – która tam koczuje w dużej dyscyplinie i w dużej fraternizacji ze służbami białoruskimi – cała trzydziestka są to obywatele Afganistanu, którzy od kilku lat przebywają legalnie w Rosji, większość z nich mieszkała w ostatnich latach w okolicach Uralu – tam pracowali, tam żyli. Nagle dokonano selekcji tej grupy międzynarodowej, zostało trzydziestu Afgańczyków z Rosji – mówił szef MSWiA. Dodał, że przedstawiciele UNHCR przekazali przedstawicielom polskiej ambasady w Mińsku opinię, że nie są to uchodźcy w rozumieniu Konwencji Genewskiej. – Są to nielegalni migranci, którzy żyli legalnie i bezpiecznie w Rosji przez ileś lat – dodał.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Straż Graniczna poinformowała we wtorek, że poprzedniej doby odnotowano 590 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Zatrzymano 35 nielegalnych imigrantów: 34 obywateli Iraku i ob. Konga. Pozostałym próbom udało się zapobiec.

Wiceszef MSZ Marcin Przydacz poinformował o wysłaniu we wtorek na Białoruś konwoju z pomocą humanitarną dla migrantów. Strona polska deklaruje gotowość do wysłania żywności i leków. Zaznaczono też, że ściągnięci na Białoruś obcokrajowcy w większości mieszkają w „hotelach należących do białoruskich przedsiębiorców zbliżonych do organów władzy”.

Przeczytaj: Grupa irackich imigrantów nie chciała pozostać w Polsce

Zobacz też: Ponad połowa nielegalnych imigrantów nie złożyła w Polsce wniosku o udzielenie pomocy

Jak pisaliśmy, Portal „Wirtualna Polska” zamieścił reportaż z okolic gminy Michałowo na Podlasiu, przez teren której przemieszczają się cudzoziemcy, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusi do Polski, w tym również dzięki pomocy i wsparciu białoruskich służb. Według reportażu, w tamtejszych lasach można znaleźć różne rzeczy porzucone przez migrantów. Są to m.in. bilety lotnicze, testy na COViD-19 (jeden z nich wykonano w Damaszku), a nawet listy zameldowania w mińskim hotelu „Europa”, wraz z nazwiskami i numerami paszportów. „Dokumenty potwierdzają, że białoruski reżim pod przykrywką wycieczek organizuje wyprawy, których celem jest nielegalne przekroczenie granicy” – podaje WP.pl.

Czytaj więcej: WP.pl: porzucone przez migrantów dokumenty potwierdzają, że Białoruś organizuje „turystykę migracyjną”

Jak pisaliśmy, na rosyjskojęzycznym TikToku pojawiło się nagranie, które zachęca do przylotu na Białoruś, aby następnie nielegalnie przez granicę polsko-białoruską próbować dostać się do Unii Europejskiej.

W ostatnim czasie w arabskim Tik Toku pojawiło się bardzo dużo relacji dotyczących nielegalnego przekraczania granicy z Białorusi do Polski. Nagrania przedstawiają różne sytuacje. W przypadku części z nich widzimy udane próby przedostania się przez granicę.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kryzys na polskiej granicy jest częścią szerszego kryzysu migracyjnego, który dotknął także Litwę i Łotwę. Napływ nielegalnych imigrantów jest stymulowany przez białoruskie władze. Działania takie Aleksandr Łukaszenko otwarcie zapowiedział jeszcze wiosną. Od tego czasu białoruskie linie lotnicze zwiększyły liczbę połączeń z Bagdadem, a władze Białorusi rozszerzyły program bezwizowej turystyki na obywateli Iranu, Pakistanu, Egiptu, Jordanii i Republiki Południowej Afryki zezwalając na przyjmowanie takich turystów nie tylko w Mińsku ale i na lotniskach w Brześciu i Grodnie położonych przy granicy z Polską.

PAP / gosc.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply