Lider Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries nie wyklucza wysłania amerykańskich wojsk na Ukrainę, jeśli Kijów upadnie.

Lider Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów rozmawiał w niedzielę z telewizją CBS. Hakeem Jeffries oświadczył, że Stany Zjednoczone muszą w dalszym ciągu wspierać Ukrainę, aby zapobiec szerszej wojnie. Za opóźnienia w dostawie amerykańskiej pomocy dla Kijowa obwinił “frakcję proputinowską” w Partii Republikańskiej, na czele której – jego zdaniem – stoi członkini Izby Reprezentantów Marjorie Taylor Greene.

“Nie możemy pozwolić Ukrainie upaść, bo jeśli tak się stanie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Ameryka będzie musiała włączyć się w konflikt – nie tylko jeśli chodzi o pieniądze, ale także za pomocą naszych żołnierzy” – powiedział.

Jeffries wyraził opinię, że prezydent Rosji Władimir Putin dąży do odtworzenia Związku Radzieckiego, a czyniąc to, zagrozi sojusznikom z NATO.

“Czy mamy wierzyć, w obliczu tego rodzaju konsekwentnej agresji, że jeśli pozwolimy Władimirowi Putinowi odnieść sukces na Ukrainie, to zatrzyma się on tylko na Ukrainie? Oczywiście, że nie” – oświadczył amerykański polityk.

Czytaj: Włoska gazeta o casus belli dla zaangażowania NATO w wojnę na Ukrainie

Zobacz także: Sikorski na temat rozmieszczenia wojsk na Ukrainie: Nie pokażemy kart Putinowi

Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył w wywiadzie dla “The Economist”, że jednym z powodów wprowadzenia wojsk na Ukrainę może być prośba Kijowa po przebiciu się Rosjan przez ukraińską obronę.

“Jak powiedziałem, niczego nie odrzucam, bo mamy do czynienia z kimś, kto niczego nie odrzuca” – powiedział Macron, odpowiadając na pytanie, czy nadal podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie ewentualnego wprowadzenia wojsk na Ukrainę.

Jednocześnie Macron podkreślił, że nie ujawni w pełni swoich planów, gdyż mogłoby to osłabić bezpieczeństwo samej Francji. Prezydent Francji podkreślił, że ma cel strategiczny – zapobiec zwycięstwu Rosji.

Macron powiedział sojusznikom, że nie będzie potrzeby angażowania NATO ani USA w razie, gdyby Rosja zaatakowała francuskich żołnierzy, potencjalnie wysłanych na Ukrainę – pisze „The Wall Street Journal”. Według gazety, koncepcja „strategicznej niejednoznaczności” Macrona została sceptycznie odebrana przez USA i Niemcy.

W lutym br. prezydent Francji prowadził poufne rozmowy z przywódcami USA i Niemiec, prezydentem Joe Bidenem i kanclerzem Olafem Scholzem, „przygotowując grunt” pod szczyt w Paryżu. Czytamy, że Macron liczył na to, że spotkanie „wstrząśnie strategią Zachodu w wojnie na Ukrainie” i wpłynie na podejście do tego konfliktu.

Źródła „WSJ” twierdzą, że podczas tych rozmów francuski prezydent opowiadał się za „polityką strategicznej niejednoznaczności” wobec Rosji, argumentując, że pozostawi ona otwarte wszystkie opcje dla państw zachodnich. Proponował też, by odejść od polityki wyznaczania „czerwonych linii”, w stylu amerykańskim, by uniknąć okoliczności, mogących doprowadzić do eskalacji wojny. Prezydent Francji przestawił swoje koncepcje Bidenowi i Scholzowi, proponując, że przedstawi je na szczycie w Paryżu.

Czytaj także: “Absolutnie nie”. Minister obrony Włoch wyklucza możliwość wysłania wojsk na Ukrainę

cbsnews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply