Zdymisjonowana w zeszłym miesiącu była minister spraw wewnętrznych Suella Braverman powiedziała parlamentowi, że „teraz albo nigdy” należy się zająć się „masową, niekontrolowaną, nielegalną imigracją”.

Migracja do Wielkiej Brytanii – od dawna drażliwa i budząca emocje kwestia polityczna w tym kraju – zajmuje już centralne miejsce w debacie przed przyszłorocznymi wyborami. Braverman została głosemi tak coraz głośniejszej prawicy Partii Konserwatywnej i uważa się, że ma szanse zająć pozycję przyszłego lidera, jeśli torysi przegrają, co będzie najpewniej oznaczać ustąpienia obecnego ich lidera Rishiego Sunaka, oceniła informująca o sprawie France24.

Czytaj także: Brytyjska minister spraw wewnętrznych: Nadchodzi imigracyjny huragan

Jej oświadczenie pojawia się zaledwie dzień po tym, jak jej następca na stanowisku ministra spraw wewnętrznych, James Cleverly, podpisał nowy traktat z Rwandą, który, jak ma nadzieję Sunak, doprowadzi do deportacji tysięcy nielegalnych migrantów ze Zjednoczonego Królestwa w celu obniżenia rekordowego poziomu imigracji.

Braverman, były prokurator generalna, wzywała już wcześniej do zaostrzenia środków i krytykowała Konwencję ONZ w sprawie uchodźców oraz europejskie ustawodawstwo dotyczące praw człowieka za blokowanie planów rządu Wielkiej Brytanii.

Braverman powiedziała – „Wielu z nich to nie uchodźcy, ale migranci zarobkowi. Wszyscy zapłacili gangom przestępczym tysiące funtów, aby włamać się do Wielkiej Brytanii. Przybyli z bezpiecznego kraju – Francji – który – nie oszukujmy się – powinien robić znacznie więcej”.

Czytaj także: Brytyjska minister o “inwazji imigrantów”. “To wymyka się spod kontroli”

Rząd Sunaka ma nadzieję, że nowy traktat z Rwandą pozwoli na deportacje migrantów przy pomocy samolotów już wiosną, jednak eksperci prawni mają wątpliwości, czy umowa rozwieje to obiekcje sędziów, że Rwanda nie jest bezpiecznym krajem trzecim.

Rekordowy poziom regularnej migracji również przyprawia Sunaka o ból głowy, a dane opublikowane w zeszłym miesiącu pokazują, że w zeszłym roku do Wielkiej Brytanii przybyło o 745 000 więcej osób, niż ją opuściło. W poniedziałek sprytnie przedstawił kilka środków, które, jego zdaniem, spowodują, że w nadchodzących latach do Wielkiej Brytanii będzie przybywać o 300 000 mniej osób. Krytycy twierdzą, że decyzja uniemożliwiająca zagranicznym pracownikom służby zdrowia i opieki społecznej przyprowadzanie osób na utrzymaniu do Wielkiej Brytanii doprowadzi do podziału rodzin.

Braverman miała stracić stanowisko w rządzie właśnie ze względu na swoją ostrą retorykę w kwestii imigracji oraz krytykę propalestyńskich manifetacji organizowanych na ulicach brytyjskich miast.

france24.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply