Według Młodzieży Wszechpolskiej policja i ABW wydzwaniają do organizatorów wyjazdów na Marsz Niepodległości z pytaniami nt. organizacji wyjazdów. Funkcjonariusze mają też szantażować ich i straszyć. Przedstawiciele policji twierdzą, że to nieprawda, z czym nie zgadzają się narodowcy.

W czwartek po południu Młodzież Wszechpolska poinformowała na Twitterze, że organizatorzy wyjazdów na Marsz Niepodległości dostają telefony od służb. Rzecznik prasowy MW, a zarazem szef straży MN i wiceszef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości oświadczył, że wydzwaniają do nich policja i ABW z żądaniem podania szczegółowych list osób udających się 11 listopada do Warszawy. Chcą też podania numerów rejestracyjnych pojazdów, a także, według Marzocha, szantażują organizatorów wyjazdów i ich straszą.

„Czy to aby na pewno dobra zmiana??? Czy jednak wracamy do czasów sprzed 2015 roku?” – pyta rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, nawiązując do praktyk stosowanych wobec uczestników Marszu Niepodległości za rządów PO-PSL.

„Od trzech lat nie było takich sytuacji. Nagle do działań służb i policji wrócił duch Bartłomieja Sienkiewicza” – skomentował te doniesienia poseł Robert Winnicki, szef Ruchu Narodowego. Wezwał też szefa rządu, by nie szedł „tą drogą”.

W reakcji na to policja odniosła się do sprawy, publikując wpis na Twitterze. Doniesienia Młodzieży Wszechpolskiej nazwano „fejkiem” i oświadczono, że policjanci do nikogo nie dzwonią i nie proszą o „spowiedź”.

„Panowie i Panie… robiliście tak za czasów PO i dzisiaj wróciło” – skomentował poseł Winnicki. „Tak, to drażniąca dziecinada niemniej Wasi funkcjonariusze tak robili dawniej i… robią dzisiaj”.

Zakaz uchylony

W czwartek wieczorem Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił zakaz Marszu Niepodległości wydany wczoraj przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Jak informowaliśmy wcześniej, Gronkiewicz-Waltz w uzasadnieniu swojej decyzji powołała się na rezolucję Parlamentu Europejskiego z 25-go października, w której Marsz Niepodległości nazwano „neonazistowskim”. Tego samego dnia Andrzej Duda zaprosił na Twitterze na „Biało-Czerwony Marsz 100 lecia Odzyskania Niepodległości”. Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował PAP, że Marsz rozpocznie się w niedzielę 11-go listopada o godz. 15.00 i przejdzie tą samą trasą, którą miał przejść Marsz Niepodległości. Marsz ogłoszony przez Dudę miałby charakter uroczystości państwowej. Za zabezpieczenie marszu państwowego ma odpowiadać MON, kierując do tego zadania wojsko i żandarmerię wojskową.

„Wygraliśmy w sądzie. Wszyscy na Marsz Niepodległości” – napisał na portalu społecznościowym Winnicki nawołując do zebrania się na Rondzie Dmowskiego w Warszawie 11. listopada o godz. 14.

Przypomnijmy, że tego samego dnia Sąd Okręgowy we Wrocławiu uchylił zakazany przez prezydenta tego miasta Marsz Polski Niepodległej. Zdaniem sądu decyzja władz miasta naruszała konstytucyjne prawo do zgromadzeń.

Jak podawały dziś media, decyzja ws. przejęcia Marszu Niepodległości miała zapaść „na samej górze”. Według portalu WP.pl, gdyby prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wydała zakazu wobec tegorocznego Marszu Niepodległości, to zrobiłby to wojewoda mazowiecki z PiS Zdzisław Sipiera, żeby umożliwić przejęcie marszu. Decyzja miała zapaść już wcześniej w kierownictwie PiS. Szef Straży Marszu Niepodległości zapewniał w rozmowie z portalem Kresy.pl, że Marsz Niepodległości i tak się odbędzie.

Kresy.pl / twitter

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply