Wraca sprawa pomnika Waffen-SS Galizien na ukraińskim cmentarzu w Kanadzie

Organizacje żydowskie ponownie domagają się usunięcia pomnika pomnika Waffen-SS Galizien z ukraińskiego cmentarza w kanadyjskim mieście Oakville. To pokłosie skandalu w parlamencie Kanady, gdzie uhonorowano weterana tej kolaboracyjnej formacji.

W związku ze sprawą uhonorowania przez kanadyjski parlament Jarosława Hunki, weterana ukraińskiej, ochotniczej kolaboracyjnej dywizji Waffen-SS Galizien, który po wojnie wyemigrował do Kanady, w kraju tym powróciła sprawa pomnika ku czci tej formacji na ukraińskim cmentarzu Oakville w prowincji Ontario. To największa tego rodzaju nekropolia w Kanadzie.

Przeczytaj: IPN sprawdza czy oklaskiwany w Kanadzie Ukrainiec z Waffen-SS Galizien mordował Polaków

Jak podaje serwis CP24.com, organizacja o nazwie Przyjaciele Centrum Szymona Wiesenthala (Friends of Simon Wiesenthal Center – FSWC) ds. studiów nad Holokaustem, wystosowała oświadczenie. Przypomniała, że od dawna domaga się usunięcia „pomników i upamiętnień nazistowskich kolaborantów”. Podkreśla, że „dla takich pomników nie ma miejsca w naszym społeczeństwie” i że są one „obrazą dla pamięci o Holokauście”.

Pomniki 14. dywizji Grenadierów Waffen-SS w Oakville i Ukraińskiej Powstańczej Armii w Edmonton zniekształcają Holokaust, jednocześnie gloryfikując pamięć osób, które brały udział w zbrodniach przeciwko ludzkości” – oświadczył Dan Panneton, szef międzynarodowej, żydowskiej organizacji ds. praw człowieka. Należy jednak dodać, że ten sam człowiek rok temu bardzo mocno skrytykował katolików, którzy publicznie odmawiają różaniec. Twierdził, że nabrał on „militarystycznego znaczenia dla radykalnych tradycyjnych katolików” i stał się „symbolem katolickiego ekstremizmu” w USA.

CP24.com zaznacza, że usunięcia pomnika ukraińskiej, kolaboracyjnej formacji z cmentarza w Oakville od dawna domaga się też kanadyjska loża wpływowej żydowskiej organizacji B’nai B’rith.

Opisywany obiekt to tzw. cenotaf, pomnik w formie grobowca, w którym nie pochowano zwłok. Postawiono go w 1988 roku. Formalnie jest poświęcony pamięci żołnierzy z 1. ukraińskiej dywizji Ukraińskiej Armii Narodowej (formacji utworzonej w marcu 1945 r.), wcześniej znanej jako 14 Dywizja Grenadierów Waffen SS-Galizien. Była to jednostka kolaboracyjna zbrodniczej formacji Waffen-SS, złożona z ukraińskich ochotników i powołana w 1943 roku przez Niemców dla uzupełnienia braków kadrowych. Z części ochotników do SS-Galizien Niemcy utworzyli galicyjskie pułki policyjne, które “wsławiły” się licznymi zbrodniami na Polakach w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie w 1944 roku. W czasie popełniania tych zbrodni pułki formalnie nie wchodziły w skład dywizji, co jest obecnie podnoszone przez jej obrońców. Jednak w czasie wojny panowało powszechne przekonanie, umacniane także przez Niemców, że pułki są częścią SS-Galizien. Ponadto po rozbiciu dywizji przez Armię Czerwoną w lipcu 1944 roku w bitwie pod Brodami Niemcy odtworzyli SS-Galizien kierując do niej żołnierzy galicyjskich pułków policyjnych, a także innych ukraińskich kolaboracyjnych oddziałów uwikłanych w zbrodnie wojenne, m.in. tzw. Ukraińskiego Legionu Samoobrony, który dokonał pacyfikacji wiosek na Lubelszczyźnie i uczestniczył w tłumieniu powstania warszawskiego. W ten sposób do SS-Galizien dostał się m.in. Mychajło Karkoć vel Michael Karkoc, którego ekstradycji bezskutecznie domagała się od USA Polska.

Dodajmy, że na tym samym cmentarzu znajduje się również pomnik ku czci UPA.

W Kanadzie żyje łącznie około 1,3 mln osób pochodzenia ukraińskiego. Po 1944 r. do państwa tego emigrowało wielu działaczy obu frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i członków UPA. Trafiło tam także, szacunkowo, parę tysięcy byłych żołnierzy dywizji Waffen-SS Galizien, w tym jej ostatni dowódca, gen. Pawło Szandruk (od 24 kwietnia do 8 maja 1945 r.; na jego rozkaz żołnierze złożyli przysięgę na wierność Ukrainie). Kanada stała się centrum ich emigracyjnej działalności.

O pomniku zrobiło się głośno ponad trzy lata temu, gdy nieznani sprawcy napisali na nim sprayem „Nazi war monument” („nazistowski pomnik wojenny”). Policja początkowo uznała to za przestępstwo z nienawiści. Później wycofała się z tego, a szef lokalnej policji opowiedział się za usunięciem pomnika.

Sprawa wywołała poruszenie i dyskusję, gdyż zaczęto zwracać uwagę na to, że dywizja Wafen SS-Galizien została utworzona przez III Rzeszę, a jej członkowie byli zamieszani w zbrodnie wojenne. Kongres Polonii Kanadyjskiej i kanadyjska loża B’nai B’rith wydały wspólne oświadczenie, w którym domagały się usunięcia pomnika Waffen-SS Galizien z ukraińskiego cmentarza w Oakville. Napisano, że “dywizja [SS Galizien] jest odpowiedzialna za zamordowanie tysięcy Żydów, Polaków i innych mniejszości etnicznych w całej Europie Wschodniej”. Przypomniano, że w wcześniej fakt istnienia pomnika tej jednostki w Oakville został potępiony przez burmistrza miasta, szefa policji oraz rabina Stephena Wise’a. Przedstawiciele obu organizacji wyrazili także swój sprzeciw wobec prób wybielania lub zapominania o zbrodniach Niemców i ich kolaborantów.

W oświadczeniu przypomniano też, że od lat 70. XX wieku na terenie ukraińskiego ośrodka w Edmonton znajduje się popiersie Romana Szuchewycza, kata Polaków i głównodowodzącego UPA, którego nazwano “nazistowskim kolaborantem na Ukrainie, który nadzorował masowe zbrodnie” m.in. na Żydach, Polakach i Białorusinach. Latem 2021 roku popiersie Szuchewycza zostało pomazane na czerwono. Na cokole tą samą farbą namalowano napis o treści “Prawdziwy nazista”

W środę premier Justin Trudeau przeprosił w imieniu Kanady, za uhonorowanie w kanadyjskim parlamencie byłego członka kolaboracyjnej, ukraińskiej dywizji Waffen-SS Galizien. Według nieoficjalnych informacji, zalecił członkom swojej partii, by unikali wypowiadania się na ten temat.

Jak zwracał uwagę redaktor naczelny serwisu goniec.net i „Gońca”, polonijny dziennikarz Andrzej Kumor, w Kanadzie ogólnie świadomość tego, czym była dywizja Waffen-SS Galizien jest nikła. Dotyczy to również kanadyjskich polityków. Zwracał uwagę, że niektórzy z nich w komentarzach po skandalu w parlamencie ubolewali, że w ten sposób obrażono prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i naród ukraiński. Nie zdają sobie sprawy, że żołnierze dywizji „Galizien” są na Ukrainie, szczególnie w jej zachodniej części, uważani za bohaterów i patriotów.

Przeczytaj: Lwów: państwowe władze zorganizowały konkurs dla młodzieży z okazji 75-lecia SS Galizien

Czytaj również: Lwów: lokalne władze szykują się do obchodów rocznicy utworzenia SS Galizien

Przypomnijmy, że przed rosyjską inwazją uroczystości ku czci ukraińskich esesmanów z SS-Galizien odbywału się w Czerwonym co roku w rocznicę bitwy pod Brodami, podczas której jednostka ta została okrążona i rozbita. Regularnie brali w nich udział przedstawiciele państwowych władz obwodowych (wyznaczanych przez prezydenta Ukrainy), którzy przekonują, że esesmani „bronili Ukrainy”. Jak pisaliśmy, taka uroczystość odbyła się tam np. w 2020 roku. Obecni byli przedstawiciele kierownictwa państwowej administracji obwodu lwowskiego, w tym pierwszy wiceszef tego organu, Andrij Hodyk (udzielił wywiadu, w którym nazwał członków SS-Galizien „bohaterami”, którzy oddali życie za Ukrainę). Greckokatoliccy duchowni odprawili na cmentarzu nabożeństwo żałobne. W uroczystości brali też udział jeden z weteranów dywizji Zenon Wrublewski oraz Swiatosław Szeremeta, ówczesny sekretarz ukraińskiej rady ds. upamiętnień.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: pochowano szczątki ukraińskich SS-manów. Gubernator Lwowa: oni zwyciężyli [+VIDEO]

Serwis CBC News zaznaczał swego czasu, że mimo informacji o zbrodniach wojennych popełnianych przez członków dywizji Waffen SS-Galizien, brytyjskie i kanadyjskie komisje śledcze w przeszłości odrzuciły pogląd o zbrodniczym charakterze tej formacji. W 1985 rząd Kanady powołał specjalna komisję, która miała zająć się byłymi żołnierzami tej jednostki. W konkluzji uznano jednak, że dywizji tej nie należy oskarżać jako grupy o związki z Waffen-SS oraz, że nie można uzasadnić żadnych zarzutów o zbrodnie wojenne wobec jakiegokolwiek indywidualnego członka tego oddziału. Trybunał norymberski uznał Waffen-SS za organizację zbrodniczą, ale z zastrzeżeniem, że „dowody nie odnoszą się do każdej dywizji Waffen-SS lub każdej osoby, która w nich służyła”.

cp24.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply