Według informacji części mediów i serwisów zajmujących się obserwacją lotów, parę dni po tym, jak u Johna Boltona zauważono notatkę o wysłaniu żołnierzy do sąsiadującej z Wenezuelą Kolumbii, w kraju tym lądowały amerykańskie samoloty wojskowe.

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton wzbudził falę spekulacji na temat dalszych kroków USA wobec Wenezueli pojawiając się na poniedziałkowej konferencji prasowej z notatnikiem, w którym zauważono słowa sugerujące wysłanie amerykańskich żołnierzy do sąsiada tego kraju – Kolumbii. Jak informowaliśmy, Bolton trzymał notatnik, w którym zauważono odręczną notatkę o treści „5000 żołnierzy do Kolumbii”. Pytany o to, czy USA zamierzają wysłać żołnierzy na kontynent południowoamerykański, rzecznik powtórzył wcześniejsze słowa Trumpa na temat Wenezueli, że „wszystkie opcje są na stole”.

W tym kontekście zwrócono uwagę na loty amerykańskich samolotów wojskowych do Kolumbii. Według blogerów i części mediów, dwa dni później dwie tego rodzaju maszyny miały wylądować na lotnisku w rejonie Bogoty, stolicy Kolumbii. Jednym z nich był wielki, ciężki, czterosilnikowy odrzutowiec transportowy C-17 Globemaster. Późnym wieczorem czasu lokalnego, czyli nad ranem w czwartek czasu polskiego, po czterech godzinach postoju odleciał do Panamy, lądując w Panama City.

 

Media zwracają też uwagę, że w niedzielę, dzień przed konferencją Boltona, w Wenezueli widziano transporty wojskowe zmierzające na zachód, w stronę granicy z Kolumbią. Symetryczny ruchu wojsk miano obserwować także po stronie kolumbijskiej.

W piątek Bolton oświadczył, że w najbliższym czasie nie dojdzie do interwencji militarnej Stanów Zjednoczonych w Wenezueli. Pytany przez dziennikarzy, czy możliwa jest rychła interwencja militarna USA bądź Brazylii lub Kolumbii, czy nawet tych trzech państw wspólnie, w Wenezueli, odpowiedział „nie”.

– Prezydent powiedział, że wszystkie opcje są na stole. Ale naszym celem jest pokojowa zmiana władzy [w Wenezueli)] – podkreślił doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego. Wcześniej na Twitterze radził nieuznawanemu przez Waszyngton prezydentowi Wenezueli, Nicolasowi Maduro, żeby jak najszybciej wyniósł się w kraju.

„Życzę Nicolasowi Maduro jego czołowym doradcom długiej, cichej emerytury, na miłej plaży gdzieś daleko od Wenezueli. Powinni skorzystać z amnestii [udzielonej przez] prezydenta Guaido i ruszać. Im szybciej, tym lepiej” – napisał Bolton.

Wcześniej informowaliśmy, że Waszyngton przekazał kontrolę nad kontami rządu Wenezueli w amerykańskich bankach Juanowi Guaido, liderowi wenezuelskiej opozycji, który ogłosił się tymczasowym prezydentem tego kraju. Amerykańscy dyplomaci wzywają rządy innych krajów do podjęcia podobnych kroków.

Obecnie w Wenezueli panuje dwuwładza – prezydentem jest uznawany m.in. przez Rosję, Chiny, Turcję i Iran Nicolas Maduro. Jednocześnie „tymczasowym prezydentem” ogłosił się lider opozycji Juan Guiado, którego uznają Stany Zjednoczone.  W środę wysoka przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini wezwała prezydenta Maduro do „rozpoczęcia szybkiego procesu politycznego prowadzącego do wolnych i uczciwych wyborów”. Mogherini ogłosiła też, że Unia Europejska uznaje Zgromadzenie Narodowe na czele, którego stoi Guiado. Jeszcze mocniejszego sformułowania użył przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który uznał izbę, które przewodzi Guaido za jedyną instytucję państwową w Wenezueli posiadającą demokratyczną legitymację „w przeciwieństwie do Maduro”.

Przypomnijmy, że zwracano też uwagę, iż amerykańscy oficjele starają się przekierować zamorskie aktywa Wenezueli do Guaido, żeby efektywnie zwiększyć jego szanse na przejęcie kontroli nad rządem. Jak informowaliśmy wcześniej, Bank of England odmówił władzom Wenezueli wydania ich rezerw złota. Władze w Caracas starały się o to jeszcze w końcu ubiegłego roku. Złoto powierzone Brytyjczykom przez Wenezuelę jest warte 1,2 miliarda dolarów. Bank of England miał podjąć taką decyzję pod naciskiem wysokich przedstawicieli władz USA. Według agencji Bloomberg, Waszyngton podejmuje działania na rzecz odcięcia władz Wenezueli od reszty rezerw finansowych zdeponowanych poza granicami kraju. Bank Centralny Wenezueli miał posiadać poza granicami rezerwy o łącznej wartości 8 mld dol.

Przeczytaj: Bolton mówi o możliwości wejścia firm naftowych z USA do Wenezueli

twitter.com / tvp.info / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Przy inflacji zeszłorocznej rzędu 1,4 mln % nie potrzeba interwencji USA, wystarczy odciąć kasę dla “ideowych obrońców ojczyzny”. Jak długo rządził by spawacz w Polsce przy takiej inflacji?

    • jwu
      jwu :

      @tagore Spójrz na kraj za rzeką ,gdyby wprowadzić im sankcje, blokadę gospodarczą,a do tego odciąć od zrzutek UE i Banku Światowego (w postaci mld.baksów), to nawet obecna Wenezuela ,byłaby przy nich rajem.W pełni zgadzam się z Tobą, jeżeli chodzi o odcięcie kasy.Wystarczy przykręcić kurek ,by samozwaniec i spółka poszli w zapomnienie,i w kraju zapanował spokój.Ale wtedy wydobycie ropy i przemysł z nim związany, musiałby pozostać (dalej) w rękach państwa,którym jest Wenezuela.A nie o to, w tym wszystkim chodzi.

      • 1000_szabel
        1000_szabel :

        @jwu Dokładnie. Już abstrahując od prawowitość nominacji Maduro, Wenezuela ma znaczne pokłady ropy i raczej jest oczywiste dla każdego myślącego, że Jankesi chcą na niej położyć łapę. Widać nacjonalizacja ich zabolała, skoro chcą ją po prostu siłą zagrabić, nie bawiąc się w pozory. Co do nacjonalizacji w Ameryce Południowej (co często komuchy różnej maści na całym świecie podpinali to pod swoją ideologię, by pokazać, jak to socjalizm kwitnie w Ameryce Południowej), to warto dokładniej pochylić się nad historią krajów Ameryki Łacińskiej. Bo w zasadzie od początków XIX wieku wszystkie te kraje zmagają się z tym samym problemem aż po dziś dzień – ekonomiczną i polityczną dominacją USA, co sprowadza owe kraje do kategorii kolonii (w zasadzie to pojęcie w obecnych czasach nie powinno być nam obce, jak się spojrzy na dzisiejszą Polskę). I generalnie robienie tzw. “rewolucji” i nacjonalizacja przemysłu jest jedyną metodą dla tych krajów, która daje więcej, niż circa 30% szans na wyrwanie się spod dominacji amerykańskiego pana.

        • jwu
          jwu :

          @1000_szabel Wyrwanie się spod dominacji pana kończy się tym co jest na Kubie,w Panamie,czy być może będzie w Wenezueli ? O Chile nie wspominam ,gdyż tam ponoć jest lepiej niż było za Aliende ?

        • elbezet
          elbezet :

          @1000_szabel “Widać nacjonalizacja ich zabolała,” – ten Maduro jeszcze nie wie iż już jest nieboszczykiem tak jak Kadaffi. Tenże znacjonalizował libijską ropę, następnie zachciało mu się wprowadzać nową walutę zamiast dolara i “demokracja” zorganizował mu “zakaz lotów” oraz śmierć z polecenia “Clintonówy” – demokratki (liberalnej).
          Skoro Trump i Merkel powiedzieli iż w Wenezueli ma być demokracja to tym samym wydali na Maduro wyrok – jeszcze żywy a już nieboszczyk.