W sobotę ulicami Charkowa przeszło kilka tysięcy osób. Wydarzenie nosiło nazwę: “Charków to Ukraina”. Mieszkańcy oddalonego o 30 km od Rosji miasta protestowali przeciwko potencjalnej rosyjskiej agresji. Marsz był organizowany przez skrajnie nacjonalistyczną partię Korpus Narodowy. Uczestnicy nieśli flagi narodowe, czerwono-czarne banderowskie flagi oraz transparenty podkreślające przynależność Charkowa do Ukrainy.

Uczestnicy wydarzenia “Charków to Ukraina” nieśli flagi narodowe, czerwono-czarne banderowskie flagi oraz transparenty podkreślające przynależność Charkowa do Ukrainy – podaje portal Ukraińska Prawda. Wydarzenie rozpoczęło się w sobotę o godz. 14.30 (godz. 13.30 w Polsce) i wyruszył z Placu Konstytucji, który znajduje się w centrum miasta. Pochód zakończył się wiecem “Wszystko dla zwycięstwa”.

Organizatorzy podali, że w marszu wzięło udział 5 tys. osób, jednak policja oszacowała liczbę uczestników na 2 tysiące.

Marsz był organizowany przez Kostiantyna Nemiczewa ze skrajnie nacjonalistycznej partii Korpus Narodowy. “To pokojowy wiec bez politycznych apeli, którego Rada Miejska Charkowa próbowała zakazać, powołując się na groźbę ewentualnych prowokacji” – stwierdził Nemiczew.

Partia Korpus Narodowy oraz jej organizacja paramilitarna Narodowe Drużyny powstały na bazie pułku (wcześniej batalionu) Gwardii Narodowej Ukrainy „Azow”. Umownie nazywa się to środowisko „ruchem azowskim”. Jak informowaliśmy, niektórzy członkowie „Azowa” chętnie posługują się symboliką nazistowską – w tym 36 Dywizji Grenadierów SS „Dirlewanger”, która pacyfikowała warszawską Wolę podczas Powstania Warszawskiego.  Z powodu neonazistowskich powiązań Azowa Kongres USA zadecydował, że środki z pomocy finansowej dla Ukrainy nie mogą być wykorzystywane przez tę jednostkę.

Organizacji marszu sprzeciwiały się władze Charkowa. Decyzję argumentowano zagrożeniem Covid-19 oraz możliwościami prowokacji. Sąd uchylił jednak zakaz zgromadzenia.

Przypomnijmy, że grupa rosyjskich wojskowych rezerwy i w stanie spoczynku zrzeszona w nieformalnym Ogólnorosyjskim Zgromadzeniu Oficerów zaapelowała do prezydenta Władimira Putina z protestem przeciw inwazji na Ukrainę. Są zdania, że wojna zagroziłaby dalszemu istnieniu Rosji.

Jak informowaliśmy, w środę prezydent USA Joe Biden formalnie zatwierdził wysłanie dodatkowych amerykańskich oddziałów do trzech europejskich państw. Do Polski trafi 1700 żołnierzy, a kolejnych 1000 do Rumunii. Ci ostatni zostaną przerzuceni z baz w Niemczech. Do samych Niemiec także wysłanych zostanie kilkuset amerykańskich żołnierzy. W sobotę do Polski dotarli pierwsi amerykańscy żołnierze.

Według Moskwy, rozmieszczanie kolejnych amerykańskich żołnierzy w Europie to „niczym nie usprawiedliwione, destrukcyjne kroki” i dowód na to, że Rosja ma oczywiste powody do obaw.

Zobacz także: Grupa przygotowawcza z 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA w Polsce [+FOTO]

W czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg skomentował wielką akcję przerzucania przez Rosję wojsk ze wschodu na Białoruś, w ramach nieplanowanej inspekcji sił reagowania Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Podkreślił, że w ostatnich dniach Rosja wysłała na Białoruś około 30 tys. żołnierzy i nowoczesną broń. „To największy przerzut wojsk do tego kraju od czasu zakończenia zimnej wojny” – zaznaczył.

Resort obrony Rosji podał w sobotę, że rosyjskie samoloty szturmowe Su-25SM zostały przerzucone na lotniska na Białorusi w ramach sprawdzianu gotowości wojsk Państwa Związkowego.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W czwartek Rosjanie wysłali na poligon w okolicach Brześcia na Białorusi, niedaleko granicy z Polską, swój system ziemia-powietrze S-400 Triumf, przerzucony ze Wschodniego Okręgu Wojskowego.

W drugiej połowie stycznia br. rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o rozmieszczeniu 12 myśliwców Su-35 na Białorusi w związku z ćwiczeniami, które odbędą się w pobliżu granic Polski, Litwy i Ukrainy.

pravda.com.ua / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply