Turecki minister spraw zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu w czwartek wezwał Grecję do wycofania wojska z wysp Morza Egejskiego, mówiąc, że Turcja „poprowadzi sprawę dalej”, jeśli Ateny tego nie zrobią.

Ankara od dawna wzywa Ateny do demilitaryzacji wysp Morza Egejskiego, powołując się na traktat z Lozanny z 1923 r. Turcja twierdzi, że niewykonanie jego postanowień przez Grecję stawia pod znakiem zapytania ich suwerenność.

„Nie blefujemy. Jeśli Ateny nie zastosują się do nich [zapisów traktatu – red.], posuniemy się dalej” – powiedział dziennikarzom szef tureckiego MSZ.

“Uchylenie przez Grecję statusu wysp przyznanych jej warunkowo w ramach porozumień pokojowych z Lozanny z 1923 r. i paryskich z 1947 r. jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. (…) Jakie były warunki? (Grecja) nie uzbroi tych wysp. Grecja uzbroiła je w 1960 roku, więc my mówimy, że jeśli nie ustąpi, rozpoczniemy debatę na temat ich suwerenności” – powiedział Çavuşoğlu.

Ankara utrzymuje , że Grecja zmilitaryzowała 16 z 23 swoich wysp Morza Egejskiego, co nazywa rażącym naruszeniem umów międzynarodowych i prawa międzynarodowego.

Grecka gazeta Kathimerini poinformowała w czwartek , że Ateny przekazały w środę list skierowany do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, w którym odrzucają roszczenia Turcji dotyczące wysp.

„Wszelkie próby kwestionowania suwerenności Grecji nad tymi wyspami na podstawie bezpodstawnej przesłanki, że Grecja rzekomo narusza obowiązek ich demilitaryzacji wynikający z ww. traktatów, są sprzeczne z podstawową zasadą prawa międzynarodowego dotyczącą stabilności granic i suwerenności” – przekazano w liście.

Jak informowaliśmy, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarżył we wtorek premiera Grecji o to, że skłonił USA do odmowy sprzedaży Turkom samolotów F-16.  W związku z przypisywanym Grekowi krokiem, turecki prezydent zadeklarował, że odwołał spotkanie z premierem Grecji Kiriakosem Mitsotakisem i nie będzie prowadził z nim żadnych rozmów.

W tym samym wystąpieniu Erdogan oskarżył Grecję również o ukrywanie zwolenników przebywającego w USA działacza religijnego i politycznego Fethullaha Gülena, który według Turcji stał za nieudaną próbą zamachu stanu w 2016 r. oraz o zakładanie baz wojskowych wymierzonych w Turcję.

Napięcia między Ankarą i Atenami rosną od lat. Jeszcze w 2015 r. Grecy obliczali liczbę naruszeń przestrzeni powietrznej przez tureckie samoloty wojskowe na 1,5 tys. rocznie. Według greckiego MSZ w 2019 r. tureckie samoloty wleciały bezprawnie nad terytorium Grecji aż 4627 razy, w roku 2018 – 3705 razy, a w roku 2017 – 3317 razy.

Obie strony są też skonfliktowane o podział morskich stref ekonomicznych u wybrzeżu Cypru. W 2019 r. rząd podpisał z Rządem Jedności Narodowej Libii memorandum w sprawie rozgraniczenia stref na Morzu Śródziemnym, które ignoruje prawa Grecji i Cypru. Porozumienie to było egzekwowane prze turecką marynarkę wojenną. Tureckie roszczenia w tym rejonie Morza Śródziemnego zostały odrzucone przez Unię Europejską. Bruksela rozważała nawet zastosowanie sankcji wobec Turków.

Grecja zmagała się również po 2015 r. z naporem nielegalnych migrantów z terenu Turcji. Według niektórych źródeł tureckie władze miały stymulować ten napór.

Kresy.pl / ahvalnews.com / ekathimerini.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply