Niektóre z form pomocy Ukrainie mogą wymagać obecności zachodnich wojsk na terytorium tego kraju, ale „bez przekraczania progu militarnego zaangażowania” – powiedział szef MSZ Francji, odnosząc się do wcześniejszej, głośnej wypowiedzi prezydenta Macrona.

Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział po spotkaniu głów państw i szefów rządów w Paryżu, że nie wyklucza możliwości wysłania na Ukrainę wojsk przez niektóre kraje UE i NATO. Ocenił, że obecnie “nie ma konsensusu w tej sprawie”. Wcześniej premier Słowacji Robert Fico, omawiając przedstawioną mu agendę tego szczytu stwierdził, że „te tezy sugerują, że wiele państw członkowskich NATO i UE rozważa wysłanie swoich żołnierzy na Ukrainę na zasadzie dwustronnej”. Nie podał jednak żadnych szczegółów. Sprawa wywołała wielkie kontrowersje, a kolejni zachodni przywódcy zaprzeczali, by były plany wysłania wojsk natowskich na Ukrainę.

Czytaj także: Scholz wyklucza opcję wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę

Później we wtorek sprawę skomentował szef MSZ Francji, Stephane Sejourne. Powiedział, że niektóre z form pomocy Ukrainie mogą wymagać obecności zachodnich wojsk na terytorium tego kraju. Zaznaczył jednak, że odbyłoby się to „bez przekraczania progu militarnego zaangażowania”.

Minister podkreślił też, że chodzi tu o personel, który nie będzie realizował misji ofensywnych, lecz tylko misje wspierające np. w zakresie produkcji broni, rozminowywania czy zadań związanych z cyberbezpieczeństwem na terytorium Ukrainy.

“Musimy rozważyć nowe działania dla wsparcia Ukrainy. Muszą one odpowiadać bardzo konkretnym potrzebom, myślę w szczególności o rozminowywaniu, cyber-obronie, produkcji broni na miejscu, na ukraińskim terytorium… Niektóre z tych działań mogą wymagać obecności [zachodnich żołnierzy – red.] na ukraińskim terytorium, ale bez przekraczania progu militarnego zaangażowania” – powiedział Sejourne.

“Niczego nie powinno się wykluczać. Takie było i wciąż jest stanowisko prezydenta” – dodał.

Brytyjski dziennik „Financial Times” napisał z kolei, że oświadczenie prezydenta Francji były skierowane głównie do Berlina i Moskwy. W przypadku Niemiec, wpisuje się ono w spór na linii Paryż – Berlin o to, kto tak naprawdę bardziej pomaga Kijowowi. W przypadku Rosji, miałby to natomiast być sygnał „strategicznej dwuznaczności”. Gazeta, powołując się na wysokiego rangą urzędnika ds. obrony europejskiej napisała, że oświadczenie Macrona miało wywołać dodatkowy efekt odstraszający, a zarazem niejednoznaczny.

„Wszyscy wiedzą, że na Ukrainie są zachodnie siły specjalne, tylko oficjalnie nikt tego nie przyznaje” – twierdzi niewymieniony z nazwiska urzędnik.

Czytaj także: CIA korzystała z baz wywiadowczych na Ukrainie i wyszkoliła jej służby specjalne

Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział po spotkaniu głów państw i szefów rządów w Paryżu, że nie wyklucza możliwości wysłania na Ukrainę wojsk przez niektóre kraje UE i NATO. “Na tym etapie nie ma konsensusu, by wysłać tam [na Ukrainę] wojska” – oświadczył, cytowany przez agencję Reuters. “Niczego jednak nie można wykluczyć. Zrobimy wszystko, co musimy, by Rosja nie wygrała” – dodał. We wtorek jego wystąpienie skrytykowała nieoficjalna liderka największej partii opozycjnej Marine Le Pen.

Jeszcze przed tym spotkaniem premier Słowacji Robert Fico, omawiając przedstawioną mu agendę stwierdził, że “te tezy sugerują, że wiele państw członkowskich NATO i UE rozważa wysłanie swoich żołnierzy na Ukrainę na zasadzie dwustronnej”. Fico, od dawna sprzeciwiający się dostawom sprzętu wojskowego na Ukrainę, nie podał żadnych szczegółów, ale też dodał “Nie potrafię powiedzieć, w jakim celu i co powinni tam robić”.

Prezydent Polski Andrzej Duda przekazał, że kwestia wysłania żołnierzy na Ukrainę wywołała “żarliwą dyskusję” wśród europejskich przywódców. Jak dodał, z kolei w kwestii pomocy w rozminowywaniu Ukrainy czy pilnowania granic, “uczestniczący w dyskusji byli otwarci”. Z kolei premier Donald Tusk stwierdził – “Mamy tu wspólne stanowisko, a mówią tu o tym premierzy krajów, które zaangażowały się bardzo, o wiele bardziej, niż większość państw, w pomoc Ukrainie w jej wysiłku zbrojnym. Uważam, że nie powinniśmy dzisiaj spekulować o przyszłości, czy zdarzą się takie okoliczności, które zmienią to stanowisko, dzisiaj powinniśmy skoncentrować się tak, jak to robi rząd polski, czy rząd czeski, żeby maksymalnie wesprzeć Ukrainę w jej wysiłku zbrojnym.

Czytaj także:Prezydent Bułgarii przestrzega przed wysyłaniem wojska na Ukrainę – widzi tylko pokojowe rozwiązanie

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla powiedział, że jeśli zachodnie wojska zostaną wysłane na Ukrainę, to konflikt NATO-Rosja będzie nieunikniony. Według niego bardzo ważny jest już „sam fakt, że dyskutuje się o ewentualnym rozmieszczeniu wojsk z krajów NATO” na ukraińskim terytorium, ponieważ jest to coś nowego. „Zauważyliśmy też, że opinie w tej sprawie są bardzo zróżnicowane. Faktycznie, nie ma tu żadnego konsensusu. Szereg państw, które uczestniczyły w spotkaniu w Paryżu utrzymują raczej rozsądne stanowisko wobec niebezpieczeństwa, jakie stworzyłby taki krok i potencjalnego zagrożenia w postaci uwikłania w gorący konflikt na polu walki. Z pewnością nie jest to zgodne z interesami tych krajów i one muszą to zrozumieć”.

france24.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply