Bloomberg USA: Donald Trump i Republikanie znacząco obniżą podatki jeszcze przez Bożym Narodzeniem kapitału

Doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan stwierdził, że kończą się zasoby przeznaczone na pomoc dla Ukrainy.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Białym Domu Sullivan powiedział - "Kongres musi zdecydować, czy kontynuować wspieranie walki o wolność na Ukrainie, jako część koalicji 50 państw, którą zbudował prezydent Biden, czy zignorować lekcje historii i pozwolić Putinowi wygrać. To jest prosty wybór" - słowa amerykańskiego urzędnika zacytował portal TVP Info.

Sullivan wykorzystał konferencję, by ponownie wezwać członków amerykańskiego parlamentu do poparcia wydzielenia Ukrainie kolejnej transzy wsparcia - tym razem o wysokości 60 mld dol. Jak wyjaśniał - "bierzemy potem pieniądze, które Kongres nam daje i kupujemy za to nową broń, by zastąpić to, co daliśmy".

Portal Ukraińska Prawda napisał, że napięcia między prezydentem Ukrainy a naczelny dowódcą jej Sił Zbrojny doszły już do tego poziomu, że Zełenski utrudnia Załużnemu kontrolę dowodzenie wysiłkiem zbrojnym.

W obszernym artykule Romana Romaniuka i Romana Krawca napisano, że informacje o napiętych relacjach między prezydentem i naczelnym dowódcą pojawiały się już wcześniej, choć Biuro Prezydenta Ukrainy ma w zwyczaju je dementować. Dziennikarze twierdzą, że pierwsze przesłanki dla konfliktu dwóch osobowości kluczowych dla państwa ukraińskiego pojawiły się już w pierwszej fazie wojny, gdy Rosjanie stali jeszcze pod Kijowem. Już wtedy w Biurze Prezydenta martwiono się, że Siły Zbrojne cieszą się w sondażu wyższym poziomem zaufania niż prezydent, któremu w tym czasie ufało 93 proc. respodentów. Ośrodek prezydencki przestraszył się w kwietniu tegoż roku pomysło tworzenia przez generała charytatywnej fundacji, którą uważano za możliwy zarodek przyszłego stronnictwa politycznego.

Pierwszym, który zaczął w otoczeniu Zełenskiego podnosić zagrożenie ze strony ewentualnych ambicji politycznych Załużnego był szef Biura Prezydenta Andrij Jermak, twierdzi, powołując się na źródło mające dostęp do tej instytucji, Ukraińska Prawda. Sam naczelny dowódca, uświadamiając sobie te kontrowersje zaczął unikać wówczas "pola medialnego", czego według portalu Załużny ma trzymać się dziś.

Nowe wojskowe władze Nigru wypowiedział dwa porozumienia o współpracy wojskowej z Unią Euruopejską i przyjął wiceministra obrony Rosji.

Wiceminister Junus-Bek Jewkurow w bieżącym roku był już delegowany do Afryki. Na początku września odwiedził on Mali i Burkina Faso - dwa kraje, w których niedawno władzę przejęli tak antyzachodnio nastrojeni wojskowi. Komentatorzy twierdzili wówczas, że Jewkurow przybył, by porozumieć się w kwestii nowych form współpracy w związku ze śmiercią Jewgienija Prigożyna i spadkiem znacznie jego firmy najemniczej, która operowała intensywnie właśnie w Afryce. W niedzielę rosyjski wiceminister przybył do trzeciego państwa spośród trzech najbardziej skłonnych do zmiany swoich międzynarodowych powiązań - Nigru.

Narodowa Rada Ocalenia Ojczyzny, rząd wojskowy kraju, który doszedł do władzy po obaleniu prezydenta Mohameda Bazouma w lipcu, podała informację o wizycie Jewkurowa nie uściślając jednak czego dotyczyły rozmowy. Wiadomo, że rozmówcą Rosjanina był minister obrony Nigru Salifu Modi. To drugie spotkanie Jewkurowa z Modim, pierwsze odbyło się 16 września w sąsiednim Mali, podkreśla piszący o sprawie portal Wiedomosti. Jednak France24 twierdzi, że Jewkurowa przyjął także sam przywódca nigerskich władz wojskowych gen. Abdourahamane Tchiani. 

Nadal trwają rozmowy dotyczące wyboru pocisku rakietowego do programu Ottokar-Brzoza - niszczyciela czołgów dla Sił Zbrojnych RP. Może to oznaczać kolejne opóźnienia w realizacji programu. Wcześniej deklarowano wybór pocisków Brimstone.

Rafał Poradka, Dyrektor Biura Projektów Pancernych i Samochodowych Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mówił o zmianach w programie Ottokar-Brzoza - poinformował w środę portal Defence 24. Przy okazji podpisania umowy ramowej wstępnie wskazano jako uzbrojenie ppk Brimstone. Okazuje się jednak, że nadal trwają rozmowy z różnymi zagranicznymi partnerami. Chodzi o dostawy i udzielenie licencji na produkcję przeciwpancernych pocisków kierowanych.

Jak czytamy, zakłada się, że pocisk byłby produkowany w Polsce. W tracie briefingu podano też, że szacowana wartość programu to 10,471 mld złotych.

Ambasadorowie krajów bałtyckich w Warszawie wyrazili wobec polskiego rządu niezadowolenie, z powodu blokad ukraińskiego ruchu towarowego przez polskich przewoźników.

Estońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że kwestia ta była kilkakrotnie poruszana w stosunkach z Polską. „W Warszawie, w Ministerstwie Infrastruktury [Polski] odbyło się spotkanie-demarche trzech ambasadorów krajów bałtyckich” - powiedziała rzecznik resortu dyplomacji Estonii Brita Kikas, którą zacytował we wtorek portal publicznego nadawcy tego państwa ERR.

W dyplomacji démarche oznacza apel jednego rządu do innego rządu o zwrócenie na coś uwagi, często wyrażający protest z propozycją podjęcia określonych działań. "Szanujemy prawo [polskich] kierowców ciężarówek do protestu. Niestety doprowadziło to do trudnej sytuacji, która stwarza problemy dla innych przewoźników i dodatkowe trudności dla ukraińskiej gospodarki. Z naszej strony podnosimy tę kwestię wobec Polski i mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości przez współprace Polski, Ukrainy i Komisji Europejskiej zostanie znalezione rozwiązanie” – dodała Kikas.

Z projektu tzw. ustawy wiatrakowej wykreślono zapisy zmniejszające wymagane odległości minimalne turbin wiatrowych od zabudowy mieszkalnej.

We wtorek wieczorem poinformowano, że do Sejmu wpłynęła obszerna autopoprawka do tzw. ustawy wiatrakowej. Zmiany zaproponowali posłowie Platformy Obywatelskiej i Polski 2050.

Pomóż nam dziś dopłynąć do brzegu! Nasz Dzienny koszt wynosi 723 PLN. Do Tej Pory zebraliśmy 0 PLN.
Załoga portalu Kresy.pl
0%