Premier Słowacji Robert Fico zadeklarował swoje wsparcie dla Węgier i Viktora Orbana po rozmowach dwustronnych i powiedział, że Słowacja będzie walczyć z potencjalnymi środkami ograniczającymi prawa Węgier w UE.

We wtorek, premier Słowacji Robert Fico zadeklarował swoje wsparcie dla Węgier i Viktora Orbana po rozmowach dwustronnych i powiedział, że Słowacja będzie walczyć z potencjalnymi środkami ograniczającymi prawa Węgier w UE.

Słowacki premier zapewnił, że nie poprze żadnej unijnej kary dla Węgier.

Orban powiedział 16 stycznia, że stosunki Słowacja-Węgry osiągnęły „punkt kulminacyjny” i że oba kraje są „niezadowolone z inicjatyw Brukseli na rzecz superpaństwa”.

Spotkanie odbyło się kilka dni po tym, jak Petri Sarvamaa, członek parlamentu UE, zaczął rozpowszechniać petycję o odebranie Węgrom niektórych praw członkowskich, w tym prawa do głosowania, ze względu na „erozję praworządności” w tym kraju i obstrukcyjne zachowanie wobec “budowania konsensusu” w UE.

Petycja szybko zyskała poparcie co najmniej 120 innych prawodawców, a 16 stycznia Sarvamaa oznajmił, że „ostatni list został wysłany do Przewodniczącej Parlamentu”.

„W czwartek będziemy głosować nad wspólnym projektem rezolucji, wynegocjowanym dziś rano z pięcioma grupami politycznymi w parlamencie” – dodał.

Jak podaje serwis Euractiv, większość frakcji w Parlamencie Europejskim domaga się śledztwa ws. grudniowej decyzji Komisji Europejskiej o odmrożeniu ponad 10 mld euro unijnych środków dla Węgier, a potencjalnie także skierowania sprawy do sądu. Chcą też, by KE pozbawiła Węgry prawa głosu w Radzie UE za tzw. naruszanie praworządności. Komisja zgodziła się odblokować środki dla Węgier, licząc na to, że dzięki temu premier Viktor Orban nie zablokuje rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Ukrainą. Część europarlamentarzystów wyraziło z tego powodu oburzenie, twierdząc, że KE ugięła się przed „szantażem” ze strony Węgier.

Premier Słowacji przekonywał wcześniej, że zachodnie kraje uniemożliwiły zawarcie pokoju między Rosją i Ukrainą, ponieważ chciały osłabić państwo rosyjskie. “Jako Premier jestem przekonany, że żadnemu krajowi NATO w sąsiedztwie Federacji Rosyjskiej nie grozi jakakolwiek rosyjska inwazja wojskowa. Groźba inwazji na inne kraje stwarza jedynie pożywkę dla coraz większego dozbrajania Ukrainy i finansowania jej potrzeb. Już drugi rok z rzędu bezczelna propaganda słowackich mediów wmawia Słowakom, że Ukraina wygrywa. Jak Rosjanie uciekają z małych okupowanych wsi i nie są w stanie zająć nawet drogi powiatowej. I dodają, że Rosja może walczyć z całym NATO. Tutaj nawet świecki obserwator musi pukać w czoło” – przekonywał Rober Fico w nagraniu opublikowanym w niedzielę w mediach społecznościowych.

„Potwierdzonym faktem jest, że cel osłabienia Federacji Rosyjskiej gospodarczo i na arenie międzynarodowej nie został osiągnięty. Rosja wzmacnia się gospodarczo, sankcje nie działają. Rosja z większymi i mniejszymi trudnościami militarnie kontroluje okupowane terytorium na Ukrainie. Ukraina musi walczyć o to, aby być silniejszym i móc w każdych negocjacjach wynegocjować sprawiedliwy pokój. Co to jest, nawet Bóg nie wie. Zdolność militarna Ukrainy, pomimo ogromnych dostaw broni z Zachodu, systematycznie się kurczy, a tym samym szanse Ukrainy na osiągnięcie pożądanych rezultatów w negocjacjach maleją. Pokój mógł być tu dawno temu. Krótko po inwazji wojsk rosyjskich miały miejsce dwie bardzo obiecujące próby zawarcia pokoju, zostały one jednak udaremnione przez przywódców zachodnich, którzy upatrywali łupów w postaci nędzna i klęcząca Rosja. Polegali na ukraińskich żołnierzach z zachodnią bronią i pieniędzmi, aby przywieźć im ten łup. Wojna na Ukrainie przypomina mi trochę wojnę w Afganistanie, kiedy zachodni sojusznicy rozpowszechniali pozytywne wieści o zwycięstwach militarnych i demokratyzacji Afganistanu przez dziesięć lat. I nagle była to upokarzająca porażka i zwycięstwo talibów, ze wszystkimi konsekwencjami dla Afganistanu. Osobiście sądzę, że na Ukrainie zbliżamy się do podobnego momentu. Zachód do ostatniej chwili nie przyzna, że strategia osłabiania Rosji przez Ukrainę nie działa. A Ukraina zapłaci cenę za tę porażkę, wraz ze wszystkimi odsetkami. Zapłacą dziesiątkami tysięcy poległych żołnierzy za rozbity kraj, a może nawet stracą część swojego suwerennego terytorium” – powiedział Fico.

Zobacz też: Fico do Szmyhala: nie będzie dostaw broni, nie wierzymy w militarne rozwiązanie konfliktu na Ukrainie

Kresy.pl/Yahoo

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply