Według dziennika „Rzeczpospolita”, Polska namawia USA na sankcje za Nord Stream 2. Gazeta powołuje się na „dwa bardzo poważne źródła”. Dodaje, że rząd oficjalnie tego nie potwierdza.

Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk, który w rządzie odpowiada za stosunki z Niemcami, nie chce jednak komentować tej informacji. Zaznaczył przy tym, że polski rząd uważa gazociąg Nord Stream 2 „za inwestycję wyjątkowo szkodliwą”, stąd „podjęcie wszelkich kroków, którą ją powstrzymają, jest zasadne”. – Dotyczy to także sankcji wobec konsorcjum budującego gazociąg, które mogłyby wprowadzić Stany Zjednoczone – powiedział w rozmowie z „Rz” Szynkowski vel Sęk.

“Rzeczpospolita” twierdzi, że Warszawa prowadzi w tej sprawie rozmowy również z Danią. W przeciwieństwie do Szwecji i Finlandii, kraj ten nie wydał na razie zgody na położenie gazociągu przez swoją wyłączną strefę ekonomiczną na Bałtyku. Duńskie MSZ wciąż odmawia pozwolenia na tę inwestycję, powołując się na względy strategiczne.

Przeczytaj: Ekspertka Atlantic Council: Sprzeciw wobec Nord Stream 2 jest pozbawiony sensu

 

W Warszawie nie ma złudzeń co do szans na zablokowanie budowy gazociągu. Ocenia się je na 25–30 proc. Ale zdaniem naszych rozmówców zaangażowanie w tę sprawę Ameryki zasadniczo poprawiło perspektywy powodzenia polskich starań” – pisze „Rzeczpospolita”. Przypomina m.in., że prezydent USA Donald Trump podczas lipcowego szczytu NATO w Brukseli ostro zaatakował Angelę Merkel ws. Nord Stream 2, wytykając Niemcom jednoczesne robienie interesów z Rosjanami i oczekiwanie, że USA Amerykanie będą bronić ich przed Moskwą.

Według gazety, w Berlinie polskie starania w Waszyngtonie w sprawie Nord Stream 2 są przyjmowane z irytacją i traktowane jako „złamania europejskiej solidarności”. Rozmówcy „Rz” z Niemiec uważają, że ewentualne sankcje USA i postawa Polski w tej sprawie mogą przynieść odwrotny skutek i wzmocnić niemiecką determinację.

Ponadto, „Rz” pisze, iż zdaniem Niemiec Amerykanie chcą wprowadzić sankcje na Nord Stream 2, aby promować import do Europy własnego gazu skroplonego, „który jest nawet o jedna trzecią droższy”.

W 2017 roku Kongres USA upoważnił Biały Dom do nałożenia sankcji na konsorcjum budujące Nord Stream 2. Chodzi nie tylko o niemieckie Wintershall i Uniper, ale także holendersko-brytyjski Shell, francuski Engie oraz austriacki OMV. Według „Wall Street Journal”, Waszyngton skłania się do wprowadzenia restrykcji w nadchodzących tygodniach. Gazeta dodaje, że wynika to z postrzegania działań Komisji Europejskiej ws. Nord Stream 2 jako zbyt słabych do zablokowania budowy gazociągu.

„Nie da się wykluczyć, że Pentagon weźmie pod uwagę doświadczenie Nord Stream 2, zastanawiając się, na który kraj Europy może liczyć w decydującym momencie i czy nie należy do niego przesunąć części wojsk z Niemiec” – zwraca uwagę „Rzeczpospolita”.

Jak informowaliśmy, na początku sierpnia br., bez względu na opór Polski i Komisji Europejskiej w Niemczech rozpoczęto budowę przebiegającej przez to państwo części gazociągu Nord Stream 2.

rp.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply