Rosyjskie atomowe okręty podwodne wykonały misję, w trakcie której podpłynęły niezauważone w pobliże amerykańskich baz wojskowych – twierdzą rosyjscy dowódcy w wypowiedziach udzielonych rosyjskim mediom rządowym.

Misja została wykonana. Okręt osiągnął wyznaczoną lokalizację na oceanie i powrócił do bazy – powiedział dowódca eskadry okrętów podwodnych, Siergiej Starszynow, w wypowiedzi udzielonej rosyjskiej państwowej telewizji Zwiezda (podległej rosyjskiemu Ministerstwu Obrony). O emisji programu i zawartych w nim rewelacjach poinformował portal telewizji Russia Today.

Wg wypowiedzi Starszynowa rosyjskie okręty klasy Akula (wg kodu NATO), Szczuka-B, miały podpłynąć niezauważone w pobliże zlokalizowanych na wybrzeżu Stanów Zjednoczonych amerykańskich baz wojskowych. Zapytany czy okręty były w stanie pozostawać w tej lokalizacji niezauważone przez amerykański radar, Starszynow odpowiedział: „Tak, to był nasz cel – żeby podpłynąć i wrócić niezauważonym”. Oficer dodał, że rosyjskie okręty podpłynęły „wystarczająco blisko”, ale nie wpłynęły na amerykańskie wody terytorialne, pozostając niezauważone na wodach neutralnych. W programie nie zdradzono ani daty, ani lokalizacji misji, ale wg Zwiezdy, okręty „osiągnęły samą linię brzegową Stanów Zjednoczonych”.

Twierdzenia Rosjan nie zostały dotąd w żaden sposób zweryfikowane. Portal The Washington Examiner zwrócił się o komentarz w tej sprawie do Pentagonu, nie otrzymał jednak żadnej odpowiedzi.

Na początku marca, rosyjski prezydent ogłosił, że Rosja stworzyła cały sytem różnego rodzaju uzbrojenia nuklearnego, które jest w stanie przebić amerykańskie systemy antyrakietowe. W odpowiedzi rzeczniczka Departamentu Stanu, Heather Nauert oświadczyła, że amerykańskie zdolności militarne „pozostają niezrównane”.

„Amerykańskie zdolności obronne nie ustępują nikomu” – cytuje wypowiedź Nauert The Washington Examiner – „Czynimy postępy w modernizacji naszego arsenału nuklearnego i zapewniamy, że nasze zdolności militarne pozostają niezrównane”.

Tymczasem w kwietniu 2016 r. głównodowodzący amerykańskiej marynarki wojennej w Europie, admirał Mark Ferguson, w wywiadzie udzielonym telewizji CNN, przestrzegał przed rosyjskimi okrętami podwodnymi, które jego zdaniem są trudne do wykrycia. „Okręty z którymi się obecnie stykamy są coraz trudniejsze do wykrycia” – mówił Ferguson – „Widzimy, że [Rosjanie] dysponują coraz bardziej zaawansowanymi systemami uzbrojenia, które mogą atakować cele lądowe znajdujące się w znacznej odległości od ich pozycji na wodzie”. Obawy Fergusona potwierdzał także inny amerykański wojskowy:  „Nie jesteśmy w stanie zagwarantować w 100% bezpieczeństwa przed rosyjskimi okrętami podwodnymi” – mówił CNN emerytowany admirał James Stavridis, były najwyższy dowódca NATO, a obecnie dziekan Fletcher School of Law and Diplomacy.

Atomowe okręty podwodne projektu 971, lub Szczuka B (wg kodu NATO Akula), to sowieckie konstrukcje zaprojektowane w latach 70-tych, a zwodowane w połowie 80-tych. Obecnie są one zdolne do wystrzeliwania rakiet manewrujących średniego zasięgu typu Kalibr lub Granat. Są w stanie niszczyć cele podwodne przy użyciu torped kalibru 553 mm, oraz pozostawać w zanurzeniu do 100 dni, wg oficjalnych źródeł.

RT/CNN/The Washington Examiner/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply