Pratasiewicz skazany na 8 lat więzienia

Dawny białoruski opozycjonista i współprowadzący projekt Nexta, Raman Pratasiewicz, został skazany na 8 lat kolonii karnej za podżeganie do zamieszek, nawoływanie do terroryzmu i kierowanie formacją ekstremistyczną.

W środę przed Mińskim Sądem Obwodowym zapadł wyrok w sprawie Ramana Pratasiewicza (ros. Romana Protasiewicza), niegdysiejszego animatora kanału Nexta, który odegrał ważną rolę w czasie protestów ulicznych na Białorusi w 2020 r. Dawny działacz opozycyjny został skazany na 8 lat kolonii karnej.

Pratasiewicz został uznany za winnego „organizowania masowych zamieszek, publicznego nawoływania do terroryzmu, kierowania formacją ekstremistyczną”, a także „szkalowania i obrażania” białoruskiego przywódcy, Aleksandra Łukaszenki.

Skonfiskowano też jego mienie, w tym sprzęt służący do nagrywania, jak obiektywy, statywy czy słuchawki.

Do momentu uprawomocnienia się wyroku, Pratasiewicz pozostanie w areszcie domowym.

Białoruska prokuratura oskarża też w tym kontekście inne osoby, w tym Stiepana Putiło i Jana Rudnika, którzy od 2020 roku mieli przebywać m.in. w Polsce. Zarzuca się im realizowanie „planu spisku mającego na celu niekonstytucyjne przejęcie władzy na Białorusi”, a także ról i zadań kierowanej przez nich grupy oraz publikowanie „materiałów informacyjnych o celach destrukcyjnych” na kanałach Nexta (Niechta) i „Białoruś głównego mózgu”. Są też oskarżeni o nawoływanie do popełniania aktów terroryzmu.

Jak pisaliśmy, podczas swojej mowy końcowej Pratasiewicz zwrócił się do sądu, by nie posyłał go do więzienia. Oświadczył też, że czuje się wykorzystany przez władze Polski i Litwy. Nie szczędził zarazem razów dawnym towarzyszom z opozycji:

Otwarcie przyznaję się do politycznej porażki. Cieszę się, że udało mi się znaleźć w sobie siłę i przyznać, że tak, że popełniłam te błędy. Odpowiedzialność spoczywa na mnie. W przeciwieństwie do tych, którzy, w tym teraz, za granicą, chowają się za ekranem”.

Pratasiewicz był jednym z prowadzących projekt Nexta – grupę profili na mediach społecznościowych przekazujących informacje i występujących przeciw władzom Białorusi. Szczególne znaczenie Nexta osiągnęła w sierpniu 2020 r., gdy jej kanał na Telegrami stał się głównym źródłem informacji dla licznie wychodzących wówczas na ulicę Białorusinów, kwestionujących oficjalne wyniki wyborów prezydenckich, mające świadczyć o ponownym zdecydowanym zwycięstwie Aleksandra Łukaszenki.

Redakcja Nexty działała wówczas w Warszawie. Pratasiewicz przeniósł się następnie na Litwę.

W maju 2021 r. samolot pasażerski, którym Pratasiewicz, wraz ze swoją ówczesną partnerką, Rosjanką Sofią Sapiegą, wracali z wakacji z Aten do Wilna, został w przestrzeni powietrznej Białorusi zmuszony przez jej władze do lądowania w Mińsku. Młodzi ludzie zostali zatrzymani.

W trakcie postępowania oboje poszli na współpracę ze śledczymi. Pratasiewicz w wywiadach jakich udzielał, mocno krytykował działalność białoruskiej opozycji oraz władz Polski i Litwy. Częściowo obciążał w nich także siebie, jednocześnie zapewniając, że żałuje dawnej działalności. Sapiega przyznała się natomiast do prowadzenia jednego z kanałów informacyjnych.

Sapiega została już skazana na w zeszłym roku skazana na sześć lat więzienia. Zwróciła się z wnioskiem o ułaskawienie do Łukaszenki, ten jednak nie skorzystał z prawa łaski. Natomiast w kwietniu władze Białorusi zezwoliły jej na odbycie reszty wyroku w ojczystej Rosji.

Czytaj także: Białoruska rewolucja

Belta.by / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply