Wjatrowycz przyznał się do porażki w wyborach

Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza nie skończyła jeszcze liczenia głosów oddanych w niedzielnych wyborach parlamentarnych, lecz wydaje się pewne, że mandatu nie zdobył niesławny szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz. Historyk przyznał we wtorek w mediach społecznościowych, że nie dostał się do parlamentu.

Nie stało się – napisał Wjatrowycz na Facebooku dziękując za poparcie, którego według niego było wiele, ale za mało, by został deputowanym.

Szef ukraińskiego IPN stwierdził, że nie żałuje startu w wyborach sugerując, że wpłynął w ten sposób na decyzję części wyborców. “Jestem pewien, że wielu z nich wyciągnąłem z pozieleniałego błota” – napisał robiąc wyraźną aluzję do nazwiska prezydenta.

Skompromitowany urzędnik nie składa jednak broni. “Walka trwa. Moja – tekstami książek i artykułów o przeszłości i teraźniejszości. Jeśli będzie trzeba, znowu wyjdę na ulicę. Poprowadzę za sobą innych. Nie pozwolę, by ponownie zsowietyzowano kraj” – napisał uspokajając, że “nawet w tym parlamencie będzie komu otworzyć drzwi od środka”.

“Sława Ukrainie! Ona jest warta naszej walki” – zakończył swój post Wołodymyr Wjatrowycz.

 

Jak pisaliśmy, w niedzielę na Ukrainie odbyły się przyspieszone wybory parlamentarne. Po przeliczeniu i opracowaniu 98,11 proc. protokołów z komisji wyborczych prowadzi prezydencka partia Sługa Narodu z 43,14 proc. głosów. Solidarność Europejska, z listy której startował Wjatrowycz, znajduje się dopiero na 4. miejscu z 8,12 proc. głosów. Daje to jej liście jedynie 23 mandaty, podczas gdy Wjatrowycz jest 25. w kolejności do objęcia mandatu. Oprócz tego Solidarność Europejska zdobyła, według tych cząstkowych wyników, dwa mandaty w okręgach większościowych.

Przypomnijmy, że Wołodymyr Wjatrowycz to znany „kłamca wołyński”, historyk, który zrobił karierę na Ukrainie gloryfikując OUN-UPA i zaprzeczając ludobójstwu wołyńsko-małopolskiemu, które nazywa „drugą wojną polsko-ukraińską”. W celu przekonania ukraińskiej opinii publicznej do swoich tez ucieka się do fałszerstw i manipulacji. Kierowany przez niego IPN w odpowiedzi na rozbiórkę nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach zablokował prowadzenie na Ukrainie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych polskich specjalistów. W czasie prezydentury Petra Poroszenki Wjatrowycz realizował politykę historyczną, w wyniku której spuścizna skrajnie nacjonalistycznych i ludobójczych organizacji OUN i UPA została usankcjonowana przez ukraińskie państwo. Weterani OUN-UPA, włącznie z tymi, którzy byli skazani za przestępstwa przeciwko ludzkości, otrzymali uprawnienia kombatanckie a elementy symboliki tych organizacji weszły do oficjalnego użycia. Banderowskie zawołanie stało się oficjalnym pozdrowieniem ukraińskiej armii, a hymn OUN – oficjalnym marszem ukraińskich sił zbrojnych i policji.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply