Amerykańska CNN twierdzi, że Ukraińcy wycofywali się z Awdijiwki w wielkiem pośpiechu. Oficerowie otrzymali rozkazy pozostawienia za sobą rannych.

CNN rozpoczyna swoją relację od uwagi, że Awdijiwka przez lata był miejscowością przyfrontową. Jednak samo jej opuszczenie odbyło się bardzo szybko, jak podała amerykańska telewizja. „Zostaw trzysetnych” – taki rozkaz miał usłyszeć jeden z ukraińskich żołnierzy – „i spal wszystko”. Ładunek 300 to wywodzący się jeszcze z radzieckiej nomenklatury termin określający transport rannych.

Z przytaczanych przez CNN relacji wynika, że za wycofującymi się siłami Ukrainy pozostali nie tylko ranni, ale też izolowane poddoddziały podejmujące następnie straceńcze próby wyrwania się ze swoich pozycji zalewanych przez Rosjan.

„Widoczność na zewnątrz była zerowa. Chodziło po prostu o przetrwanie. Kilometr przez pole. Banda niewidomych kociąt prowadzonych przez drona. Artyleria wroga. Droga do Awdijówki jest pełna trupów Ukraińców” – przekazał żołnierz 110. Wydzielonej Brygady Zmechanizowanej, zajmująca pozycję zwaną “Zenitem”, Wiktor Biliak. Według niego stacjonujący tam żołnierze podejmowali desperackie próby ucieczki z ruin miasta.

Ostatecznie dowódca poinformował go przez radio, że ranni nie będą ewakuowani. Pozostało sześciu mężczyzn. „Ich rozpacz, ich zagłada. Zawsze pozostanie z nami. Najodważniejsi są ci, którzy umierają” – stwierdził Biliak.

Siły ukraińskie podjęły z końcem zeszłego tygodnia decyzję o opuszczeniu miasta, pieczętując dla Rosjan “największe zwycięstwo od czasu zdobycia miasta Bachmut w zeszłym roku”.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że decyzja o wycofaniu się została podjęta, aby „uratować życie naszych żołnierzy”. Wśród uwięzionych i otoczonych był 30-letni młodszy sierżant i sanitariusz bojowy z obwodu dniepropietrowskiego, Iwan Żytnyk, sygnał wywoławczy „Dżango”. Walczył w Awdijiwce prawie dwa lata, podobnie jak 110. Brygada.

Został on ciężko ranny i nie mógł się poruszać. W czwartek udało mu się skontaktować ze swoją siostrą Kateryną i innymi członkami rodziny za pomocą wideopołącznie, która upubliczniona odbiła się szerokim echem w mediach ukraińskich i społecznościowych. Kateryna pyta brata: „No i co, oni… nikt nie idzie? Twoi ludzie też tam są [z tobą], czy jesteś sam?” Żytnyk odpowiedział: „Wszyscy odjechali, wszyscy się wycofali. Powiedzieli nam, że odbierze nas samochód. Mam złamane dwie nogi, odłamek w plecach. Nie mogę nic zrobić…”. Żytnyk mówił, że na pozycji Zenita było pół tuzina żołnierzy, z których czterech, podobnie jak Żytnyk, nie mogło chodzić. Kateryna odpowiada: „Nie wiem, jak… do kogo zadzwonić” – mówiła płacząc. „Nie mogę tego zrozumieć. Kto cię odbierze?” Nikt tego nie zrobił, kończy relację CNN.

Ukraińscy dziennikarze współpracujący ze Slidstvo.info rozmawiali później z krewnymi trzech Ukraińców, którzy zostali ranni na miejscu. Kateryna powiedziała Slidstvo.info: „Czekali na pojazd przez półtora dnia. A kiedy zorientowali się, że nikt po nich nie przyjdzie, zaczęli do wszystkich dzwonić. Kiedy Iwan do mnie zadzwonił, bardzo cierpiał, dali mu wszystko, co im zostało, ale kończyły się lekarstwa i żywność”. Ostatnie kadry z jego połączenia pojazują wkraczających Rosjan

Kolejnym żołnierzem uwięzionym w Zenicie był Andrij Dubnicki. Jego żona Ludmyla powiedziała Slidstvo.info: „Rozmawialiśmy o 10 rano [w czwartek]. Został ranny w pachwinę, chwiał się, próbował żartować, zaczął płakać. Potem wysłaliśmy SMS-a…” Jak dodała – „Ostatnia wiadomość była o godzinie 12:00, że zostanie schwytany.”

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Strona ukraińska oskarża Rosjan o zabicie pozostawionych na w Awdijiwce rannych, identyfikują bowiem tych, jacy kontaktowali się z rodzinami po wycofaniu ich towarzyszy z ciałami widocznymi na nagraniach wykonanych już przez Rosjan. Tak twierdzi sztab 110 Brygady.

Strona rosyjska nie skomentowała tych twierdzeń.

cnn.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply