Rosjanie nie zgadzają się z wnioskami międzynarodowej grupy śledczej, które wskazują na rosyjską odpowiedzialność za zestrzelenie malezyjskiego Boeinga w 2014 roku.

Rosyjskie ministerstwo obrony po zapoznaniu się z przedstawionymi w czwartek wnioskami międzynarodowej grupy śledczej badającej zestrzelenie nad Ukrainą w 2014 roku malezyjskiego Boeinga z 298 osobami na pokładzie, zaprzeczyło, że pocisk, którym strącono samolot, był pochodzenia rosyjskiego.

Żaden zestaw rakietowy sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej nigdy nie przekraczał granicy rosyjsko-ukraińskiej – stwierdziło ministerstwo. Wykluczono także odpowiedzialność rosyjskich wojskowych za zestrzelenie maszyny powołując się na świadectwa „licznych świadków” spośród miejscowej ludności, którzy wypowiadali się w mediach. O spowodowanie tragedii oskarżono natomiast ukraińskich wojskowych.

W ramach współpracy z holenderskimi organami ścigania strona rosyjska dostarczyła wyczerpujące dowody (…) wskazujące na odpowiedzialność ukraińskich wyrzutni „Buk” za zniszczenie pasażerskiego Boeinga z Holandii na niebie Ukrainy. – napisano w stanowisku rosyjskiego ministerstwa.

Rosjanie poradzili zagranicznym ekspertom, by „opierali się na faktach a nie fejkach”. Według nich międzynarodowa grupa śledcza wzięła pod uwagę „wytwory generatorów fejków z Bellingcat czy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy”.

Przypomnijmy, że międzynarodowa ekipa śledcza podała, że po analizie materiałów wideo ustalono, że rakieta Buk, która w 2014 roku zestrzeliła samolot linii Malaysia Airlines nad Donbasem, była na stanie uzbrojenia 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej stacjonującej w Kursku. Na podstawie licznych nagrań wideo i zdjęć śledczy odtworzyli trasę wojskowego konwoju z systemem rakietowym, który 23. czerwca 2014 roku wyjechał z Kurska w kierunku Ukrainy. Znajdował się w nim pojazd z wyrzutnią rakiet Buk. Został on rozstał rozpoznany „bez żadnych wątpliwości” na podstawie oznaczeń. Wilbert Paulissen z holenderskiej policji stwierdził, że jest to jak „odcisk palca”. Śledczy poinformowali, że ich ustalenia zostały przekazane władzom Rosji i oczekują na otrzymanie odpowiedzi. Chcą oni ustalić, kto wchodził w skład obsługi systemu Buk, kto dowodził i na podstawie czyjego rozkazu system ten trafił na Ukrainę.

Do zestrzelenia Boeinga 777-200ER linii Malaysia Airlines, lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur doszło 17 lipca 2014 roku. Zginęło 298 osób – wszyscy, którzy byli na pokładzie samolotu. Samolot przelatywał nad obszarem ogarniętym wojną między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami.

Kresy.pl / Interfax

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Jak długo Holendrzy nie przedstawią zdjęć satelitarnych z rosyjską wyrzutnią w miejscu, które oni wskazują, gdzie rzekomo miała być ta wyrzutnia, tak długo doskonale wiadomo, że oni kłamią.

    Rosjanie przedstawili swoje zdjęcia satelitarne z ukraińskimi Bukami, które dokonały tego zestrzelenia. Ponadto pokazali wskazania radarów, które pokazały obecność ukraińskiego myśliwca w pobliżu MH-17. To są konkrety, a nie jakieś rzekome zdjęcia a mediów społecznościowych pokazujące rzekomy transport rosyjskiego Buka na Ukrainę.