Litewskie Ministerstwo Oświaty i Nauki pracuje nad projektem przepisów, które wprowadzą na szerszą skalę obowiązek nauczania języka litewskiego w przedszkolach mniejszości narodowych.

Zgodnie z projektem litewskiego Ministerstwa Oświaty i Nauki o którym napisała gazeta „Lietuvos žinios“, której informacje przytacza polskojęzyczny portal Znad Wilii, w przedszkolach mniejszości narodowych miałoby się pojawić obowiązkowe nauczanie języka litewskiego w wymiarze 5 godzin tygodniowo. Oznaczałoby to zmianę, bowiem do tej pory lekcje języka litewskiego organizowano w wymiarze 4 godzin tygodniowo na prośbę rodziców. Przewodniczący Komitetu Oświaty i Nauki litewskiego parlamentu Eugenijus Jovaiša spodziewa się ostrej dyskusji politycznej w sprawie projektu Ministerstwa.

Planowana przez Ministerstwa Oświaty i Nauki zmiana przepisów w odniesieniu do przedszkoli przypomina nowelizację oświatową przeprowadzoną w 2011 a dotyczącą funkcjonowania szkół mniejszości narodowych wszystkich szczebli. Nowelizacja ujednoliciła wówczas egzamin maturalny z języka litewskiego oraz wprowadził do szkół mniejszości nauczanie po litewsku trzech przedmiotów. Społeczność polska energicznie protestowała przeciw poprzedniej nowelizacji. Petycję przeciwko podpisywaniu jej przez prezydent Litwy Dalię Grybauskaitė podpisało aż 60 tys. naszych rodaków z Wileńszczyzny, czyli ponad jedna czwarta wszystkich żyjących na Litwie Polaków, których oficjalnie jest tam 200 tys.

Przeforsowanie nowelizacji w 2011 roku sprawiło, że ranga języka polskiego została znacznie obniżona. Jeszcze w 2000 roku litewskie władze zniosły status języka polskiego jako obowiązkowego, państwowego egzaminu w szkołach z polskim językiem nauczania, z którego ocena jest brana pod uwagę  w procesie rekrutacji na studia wyższe. Uczniowie w polskich szkołach przeciążeni materiałem literackim w ramach języka litewskiego, przykładają coraz mniejszą uwagę do nauki języka ojczystego.

“Chciałoby się znać nie tylko formę ale i treść” – komentuje plan ministerstwa radna Wilna z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin oraz znana działaczka na rzecz polskiej oświaty na Litwie Renata Cytacka. “Jeśli to będzie tak jak dotychczas to to się mija z celem. Dotychczas jest tak, że nauczycielkom, które są wychowawczyniami w przedszkolach dopisuje się do obowiązków nauczanie języka litewskiego. Znam to na przykładzie swoich dzieci, które już sześć lat temu zakończyły swoją przygodę z przedszkolem i panie w przedszkolu już wtedy mówiły – my nie jesteśmy do tego przyszykowane” – powiedziała naszemu portalowi polska działaczka.

Cytacka twierdzi, że wprowadzenie pięciu godzin nauczania języka litewskiego w polskich przedszkolach byłoby korzystne tylko pod warunkiem przygotowania odpowiedniego programu nauczania odpowiedniego do wieku dzieci, a przede wszystkim uwzględniającego fakt, że litewski nie jest ich językiem ojczystym i często, na przykład w rejonie wileńskim zamieszkanym w większości przez Polaków, dzieci nie słyszą go w domu ani środowisku lokalnym.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Cytacka opisuje sytuację z nauczaniem języka litewskiego w polskich szkołach po ujednoliceniu programu nauczania klas pierwszych w 2017 r. – “wzięli program, podręczniki ze szkoły litewskiej, przerzucili do polskiej i myślą, że to będzie rozwiązanie. Nie będzie. Tak jak udowodniła nasza konferencja Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie, że dzieci cierpią, zaczynają już w drugiej, trzeciej klasie bojkotować lekcje języka litewskiego. Wkładają maksimum wysiłku [w naukę], a nie ma rezultatu”. Jak mówi sytuacja jest taka “jakby wrzucić dziecko z polskiej szkoły do chińskiej i wymagać aby leciało z chińskim programem”. Cytacka nakreśliła warunki wprowadzenia obowiązkowego języka litewskiego do polskich przedszkoli – “przystosowanie metodyki do nauczania w szkołach mniejszości narodowych”, wyszkolenie odpowiednich nauczycieli. Zaproponowała by robić to wzorując się raczej na nauczaniu języka angielskiego.

zw.lt/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Jak to może być, że Polską i Polakami pomiatają samozwijające się narodki jak żmudzini czy ukraińcy? O rety, ile jeszcze potrwa zanim w Polsce pojawią się elity z prawdziwego zdarzenia?

  2. mariusz67
    mariusz67 :

    Lietuva konsekwentnie ogranicza nauczanie języka polskiego a tym samym prowadzi działania wynarodawiające Polaków. A co w tym czasie robi Warszawa?
    Ano ściga Związek Polaków i jego prezesa pod absurdalnymi zarzutami. Niejaka Przełomiec z fundacji “pomocy” opluwa, obraża i kłamie. Ambasador w Wilnie Doroszewska na samym początku urzędowania wręcz zachęciła Lietuve do wzmacniania nauczania języka państwowego, o czym pisały kresy.pl.
    Polska dyplomacja i najwyższe władze odpowiadające za politykę wschodnią nie tylko śpią, ale wręcz czynnie wspomagają zwijanie polskości kresowej.
    Ktoś (podsłuchany w “Sowie” w chwili szczerości) powiedział, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie…
    A za kilka dni świętujemy 100 lecie odzyskania niepodległości. Przodkowie bili się i budowali Polskę. A jak obecne władze III RP zdają egzamin dojrzałości narodowej???