Hiszpania będzie wypłacać najbiedniejszym mieszkańcom co miesiąc co najmniej kilkaset euro. W piątek ustanowienie minimalnego dochodu gwarantowanego zatwierdził lewicowy hiszpański rząd.

Minimalny dochód gwarantowany wyniesie 462 euro na jedną osobę. Rozpiętość wypłat będzie zależała od liczby członków gospodarstwa domowego i najwyższa wypłata miesięczna może sięgnąć 1015 euro.

Jak podaje agencja Reutera powołując się na słowa wicepremiera Pablo Iglesiasa, program obejmie około 2,3 mln ludzi w wieku od 23 do 65 lat, których majątek po pomniejszeniu o kredyty mieszkaniowe i pożyczki nie przekracza 16 614 euro. Dochód gwarantowany dostaną też osoby w wieku 18-23 lata, o ile wychowują dziecko.

Innym warunkiem jest posiadanie majątku netto, z wyłączeniem podstawowego miejsca zamieszkania, poniżej pewnego limitu dla gospodarstwa domowego. Na przykład dla rodziny złożonej z dwóch osób dorosłych i dwojga dzieci taki majątek netto nie może przekroczyć 43 190 euro.

Rząd liczy, że program pozwoli wydobyć 1,6 mln ludzi ze skrajnej biedy i zwiększyć wydatki Hiszpanii na zwalczanie ubóstwa z 0,1 proc. PKB do średniej krajów OECD, czyli 0,4 proc. PKB. Szacuje się, że rocznie budżet państwa będzie to kosztowało 3 mld euro.

Iglesias powiedział, że rząd będzie wypłacał miesięczne stypendium i uzupełni dochody tych osób, które zarabiają mniej, tak aby dostawały co najmniej minimalną kwotę. Program będzie zawierał także zachęty do znalezienia pracy.

Zdaniem premiera Pablo Sancheza program pozwoli Hiszpanii stać się krajem bardziej sprawiedliwym i solidarnym. “Ten dochód będzie niczym sieć ochrony dla najsłabszych. Ta sieć stała się jeszcze bardziej potrzebna w obliczu kryzysu, w którym żyjemy” – cytuje jego słowa PAP.

CZYTAJ TAKŻE: Kanada: kolejna prowincja wprowadza dochód gwarantowany

Kresy.pl / Reuters / rmf24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Ciekawe z czego zamieżają to finansować, czyżby z funduszy z UE? Będziemy mieć w Europie powtórkę z socjalistycznej Wenezueli. Jakoś mi tego sojusznika Berlina w rozgrywkach przeciwko Polsce nie szkoda.