Siedmiu członków międzynarodowych sił pokojowych w Egipcie, w tym pięciu Amerykanów, zginęło w katastrofie śmigłowca na południu półwyspu Synaj – poinformowała w czwartek telewizja CNN.
Międzynarodowe siły pokojowe na Półwyspie Synaj (Multinational Force and Observers, MFO) podały, że katastrofa wydarzyła się w okolicach miasta Szarm el-Szejk. Zabici to pięciu Amerykanów oraz Czech i Francuz.
Katastrofę przeżył jeden amerykański żołnierz sił pokojowych, który został ranny. Amerykanina zabrała do izraelskiego szpitala armia Izraela.
Czeskie ministerstwo obrony podało, że katastrofa wydarzyła się w czwartek rano, była „spowodowana problemami technicznymi” i dotyczyła śmigłowca Black Hawk, który zaopatrywał siły MFO.
Pełniący obowiązki sekretarza obrony USA Christopher Miller potwierdził na Twitterze śmierć Amerykanów i powiedział, że Departament Obrony jest „zasmucony” ich stratą.
W katastrofie zginął również jeden obywatel Francji i jeden obywatel Czech, którego czeskie władze zidentyfikowały jako sierżanta Michaela Ticha. Jest to pierwszy czeski żołnierz zabity na misji zagranicznej od czasu aksamitnej rewolucji w 1989 roku.
MFO nadzoruje porozumienie pokojowe zawarte między Egiptem a Izraelem w ramach Porozumienia Camp David z 1978 roku.
CZYTAJ TAKŻE: W Mali rozbił się niemiecki śmigłowiec wojskowy Tiger
Kresy.pl / CNN
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!