Raport izraelskiego resortu wywiadu proponuje, by w związku z wojną wysiedlić mieszkańców Strefy Gazy do Egiptu, na Półwysep Synaj. Izraelski rząd bagatelizuje temat, ale media podają, że premier Netanjahu lobbuje, by kraje europejskie naciskały na Egipt, aby przyjął uchodźców. Treść raportu wskazuje, że Egipt niekoniecznie musiałby być docelowym miejscem dla przesiedleńców.

Jak podaje izraelski portal „Times of Israel”, w poniedziałek rząd Izraela przyznał, że jedno z ministerstw przygotowało dokument, zawierający propozycje przesiedlenia 2,3 mln mieszkańców Strefy Gazy na Półwysep Synaj, należący do Egiptu.

Dokument datowany jest na 13 października br. To oznacza, że powstał sześć dni po wielkim ataku Hamasu na terytorium Izraela. Raport opracowało Ministerstwo Wywiadu. Zaproponowało w nim trzy alternatywne scenariusze, celem „znaczącej zmiany cywilnej rzeczywistości w Strefie Gazy” w związku z prowadzoną wojnę.

Zgodnie z tymi propozycjami, cywile ze Strefy Gazy mieliby zostać przeniesieni do miasteczek namiotów w północnej części Półwyspu Synaj. Następnie miałyby tam zostać zbudowane osiedla mieszkalne i miasta. Powstać miałby też bliżej niezdefiniowany korytarz humanitarny. Po stronie izraelskiej miałaby powstać strefa bezpieczeństwa, uniemożliwiająca przesiedleńcom wejście na terytorium Izraela.

Dokument nie podaje, co miałoby się stać z samą Gazą po wysiedleniu jej mieszkańców. Jego autorzy uważają jednak, że ta opcja byłaby z perspektywy bezpieczeństwa najbardziej pożądana dla Izraela.

Dodajmy, że treść raportu wskazuje, że Egipt niekoniecznie musiałby być docelowym miejscem dla przesiedleńców. Wymieniono tam też Turcję, Arabię Saudyjską, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kraje te miałyby wesprzeć ten plan finansowo lub przyjąć uchodźców do siebie, docelowo jako własnych obywateli.

Ponadto, raport ten wymienia jeszcze dwie inne opcje, które jednak odrzuca. Pierwszą miałoby być ustanowienie Strefy Gazy jako podległej władzom palestyńskim na Zachodnim Brzegu, a drugą – wspieranie władzy lokalnej. Uznano jednak, że żadna z nich nie rozwiązuje problemu potencjalnych, przyszłych ataków.

Sprawa wywołała oburzenie strony palestyńskiej. Rzecznik prezydenta Autonomii Palestyńskiej, Mahmuda Abbasa powiedział, że nie ma mowy o żadnych przesiedleniach, w jakiejkolwiek formie. Dodał, że równałoby się to „wypowiedzeniu nowej wojny”. W dokumencie wskazano też na Kanadę, której polityka imigracyjna została uznana za korzystną dla realizacji takich planów i ewentualnego przyjęcia palestyńskich przesiedleńców.

Biuro Premiera Izraela Benjamin Netanjahu bagatelizuje raport resortu wywiadu, twierdząc, że to tylko hipotetyczne rozwiązania i „konspekt”. Urzędnicy rządowi twierdzą też, że dokument nie ma charakteru wiążącego i nie był konsultowany z osobami decyzyjnymi. Gazeta „Financial Times” twierdzi jednak, że Netanjahu próbował przekonać przywódców europejskich, by naciskali na Egipt, aby ten przyjął palestyńskich uchodźców. Pomysł rzekomo poparły Austria i Czechy, a szybko odrzuciły Francja, Niemcy i Wielka Brytania.

„Times of Israel” zaznacza jednak, że wnioski z dokumentu wzbudziły poważne obawy ze strony Egiptu, że Izrael chce sprawić, by Strefa Gazy stała się problemem tego państwa. Egipt od dawna obawia się, że Izrael będzie chciał siłowo wygnać Palestyńczyków na jego terytorium.

Egipskie MSZ nie odpowiedziało na prośby mediów o komentarz. Władze w Kairze w ostatnim czasie dawały jasno do zrozumienia, że nie zamierzają przyjmować żadnej fali palestyńskich uchodźców. Egipski prezydent Abd al-Fattah as-Sisi mówił, że masowy napływ uchodźców z Gazy byłby końcem palestyńskiej sprawy narodowej, grożąc zaraz przybyciem radykalnych bojowników. Zaproponował, by zamiast tego Izrael sam zapewnił im schronienie na Pustyni Negew, do czasu zakończenia działań wojennych.

Część izraelskich ekspertów przyznaje, że opracowywanie tego rodzaju rozwiązań grozi pogorszeniem relacji z Egiptem, będącym kluczowym partnerem.

Media przypominają też, że znacząca większość mieszkańców Strefy Gazy to potomkowie palestyńskich uchodźców, wyrzuconych z terenów, które obecnie są integralną częścią państwa żydowskiego.

Jak podano, według arabskich dyplomatów, Izrael nie zgodził się obiecać, że w przyszłości pozwoli powrócić do Strefy Gazy tym, którzy ją opuszczą.

Czytaj także: Palestyńskie władze informują o tysiącach ofiar śmiertelnych wśród mieszkańców Gazy – prawie połowa to dzieci

7 października 2023 roku Hamas zaatakował Izrael. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. Bojownicy ujęli też dużą liczbę izraelskich wojskowych i cywilów. Wyrafinowana, przygotowana od roku operacja Hamasu obejmowała desant przy pomocy paralotni i łodzi. Bojownicy operowali do kilkudziesięciu kilometrów w głębi izraelskiego terytorium i byli stanie zajmować posterunki izraelskiej armii i komisariat policji w Sderot.

Hamas ujął łącznie około 220 izraelskich jeńców i zakładników. Kilku z nich już zwolnił.

Izrael dość szybko rozpoczął bombardowania i ostrzał Strefy Gazy skąd Hamas wyprowadził atak. Działania Izraela pociągają za sobą dużą liczbę ofiar cywilnych. Izraelczycy odcięli też palestyńską eksklawę od wody, elektryczności, żywności i leków.

W nocy z piątku na sobotę Izraelczycy nasilili ataki rozpoczynając rajdy sił lądowych na palestyńską eksklawę.

timesofisrael.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply