Przedterminowe wybory w Izraelu zakończyły się remisem – Likud premiera Binjamina Netanjahu i centrolewicowa koalicja Niebiesko-Białych Benny’ego Gantza zdobyły podobną liczbę miejsc w Knesecie – wynika z badań exit poll opublikowanych przez izraelskie media.
Wyniki wszystkich badań exit poll wykonanych podczas dzisiejszego głosowania wskazują, że oba największe ugrupowania zdobyły równą liczbę miejsc w 120-osobowym parlamencie, względnie Niebiesko-Biali będą mieli o jeden mandat więcej niż Likud. Prognozy mówią o 31-33 mandatach dla Likudu i 32-34 mandatach dla Niebiesko-Białych.
Wyniki badań sugerują, że decydująca rola w tworzeniu koalicji rządzącej może przypaść nacjonalistycznej partii Nasz Dom Izrael Awigdora Liebermana, która według exit poll będzie miała 8-10 mandatów. W poprzedniej kadencji Knesetu to właśnie niechęć tej partii do wejścia w koalicję z dwiema partiami religijnymi – Szas i Zjednoczony Judaizm Tory – uniemożliwiła Netanjahu utworzenie większości parlamentarnej i doprowadziła do przyspieszonych wyborów. Prognozowany rozdział pozostałych mandatów wskazuje, że zarówno bez głosów partii Liebermana, jak i głosów partii religijnych, Netanjahu nie zdoła utworzyć rządu.
Według Times of Israel w sztabie wyborczym Naszego Domu Izrael nie wykluczono stworzenia koalicji zarówno z Likudem jak i z blokiem centrolewicowym. Wyniki exit poll wskazują, że koalicja partii Liebermanna z Niebiesko-Białymi i partiami arabskimi dysponowałaby 63-66 głosami w Knesecie.
Jak stwierdza agencja Reutera, Izrael czekają kolejne tygodnie żmudnych rozmów koalicyjnych.
CZYTAJ TAKŻE: Netanjahu: jeśli wygram wybory, Izrael anektuje Dolinę Jordanu
Kresy.pl / Times of Israel / Reuters / PAP
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!