Były prezydent Kirgistanu, Ałmazbek Atambajew, który wczoraj odparł atak komandosów na swoją rezydencję, wezwał swoich zwolenników do wyjścia na ulice.

Atambajew wezwał swoich zwolenników do zgromadzenia się w czwartek o godz. 16 czasu miejscowego pod biurem jego organizacji w stolicy Krigistanu, Biszkeku. Zaapelował do nich o przemaszerowanie pod siedzibę kirgiskiego parlamentu. Według agencji informacyjnej Fergana News grupa zwolenników byłego prezydenta maszeruje jednak nie do centrum miasta lecz opuszcza je by dotrzeć do jego rezydencji w której został otoczony przez siły bezpieczeństwa.

Były prezydent jest oblężony w swojej rezydencji we wsi Koj-Tasz położonej około 20 km od Biszkeku od środowego popołudnia. Wczoraj specjalny oddział sił bezpieczeństwa próbował zatrzymać Atambajewa i przywieźć go na przesłuchanie w sprawie uwolnienia za jego rządów znanego kirgiskiego gangstera. Jednak około 300 zwolenników Atambajewa stawiło skuteczny opór komandosom. Doszło do strzelaniny, a część funkcjonariuszy została pojmana przez tłum przeciwników. W czwartek podano informację, ze zginął jeden z komandosów. Według rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Nowosti, 52 osoby zostały ranne. W niewoli zwolenników Atambajewa jeszcze w czwartek przebywało sześciu z funkcjonariuszy, jednak RIA Nowosti twierdzi, że zostali oni uwolnieni jeszcze przed południem.

Atambajew obciążył odpowiedzialnością za zajścia obecnego prezydenta kraju Sooronbaj Dżeenbekow. Prezydent oskarżył natomiast swojego poprzednika o naruszenie porządku konstytucyjnego i zapewnił, że zostanie oskarżony o popełnienie “ciężkich przestępstw”. W sprawie starć w Koj-Taszu wszczęto już postępowanie. “Nikt tu nie oczekiwał, że Atambajew zacznie strzelać do praktycznie nieuzbrojonych chłopaków. Szczerze mówiąc, żałuję, że nie zezwoliłem na strzelanie ostrą amunicją” – powiedział na nadzwyczajnym posiedzeniu Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego jego szef, Orozbek Opumbajew. W środę Komitet poinformował, że podlegli mu funkcjonariusze używali w czasie szturmu wyłącznie gumowych kul.

Rezydencja Atambajewa jest otoczona przez siły bezpieczeństwa. Fergana News i RIA Nowosti twierdzą, że siły bezpieczeństwa rozpoczęły kolejny szturm rezydencji Atambajewa. Tym razem do ataku zmobilizowano około 200 funkcjonariuszy milicji. Odpór daje im około 400 zwolenników byłego prezydenta. Są uzbrojeni między innymi w butelki z łatwopalną cieczą.

Ałmazberk Atambajew był prezydentem Kirgistanu w  latach 2011-2017. Jest podejrzany o bezprawne nabycie nieruchomości we wsi Koj-Tasz, nielegalne bogacenie się, bezprawne uwolnienie gangstera Aziza Batukajewa, korupcję przy okazji budowy elektrociepłowni w Biszkeku i możliwą współodpowiedzialność za nieprawidłowości przy dostawach węgla do tej elektrociepłowni.

ria.ru/kresy.pl

 

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply